Ostatni tydzień czerwca nie przyniósł żadnych przełomów. Podczas forum banków centralnych w Portugalii szefostwo Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego podkreślało konieczność dalszej walki z inflacją. Ta ostatnia powoli, ale ustępuje. Wprawdzie w Niemczech, według wstępnych szacunków za czerwiec, wskaźnik CPI spadł mniej, niż oczekiwano (6,4 proc. przy prognozie 6,3 proc.), ale we Włoszech, Francji, strefie euro i Polsce odczyty były lepsze, niż się spodziewano. U nas odczyt wyniósł 11,5 proc. przy oczekiwanych 11,7 proc., co podbija spekulacje, że jesienią RPP zdecyduje się na obniżkę stóp. W Hiszpanii z kolei wskaźnik CPI spadł do 1,9 proc., a więc jest już poniżej celu EBC. W Rosji nie doszło do puczu, a głównym straszakiem zagranicznym zdają się ostatnio być Chiny i obawy o ich gospodarkę.
Bycze oczekiwania
Na krajowym podwórku WIG20 wyhamował korektę spadkową w strefie 2030–2025 pkt, a w piątek po południu sięgał już 2069 pkt. Indeks powoli zawraca po łagodnej korekcie, choć nie byłoby zaskoczeniem, gdyby jej skala była większa (do średniej z 50 sesji wciąż daleko, a MACD i RSI nie schłodziły się do stref wyprzedania). Siłą imponuje wciąż mWIG40. Indeks średnich spółek wyznaczył nowy szczyt hossy 4852 pkt, a w jego portfelu nie brakuje spółek w książkowych trendach wzrostowych. Maluchy z kolei są w fazie stabilizacji, ale mimo osłabienia impetu wzrostowego indeks sWIG80 nie naruszył średniej z 50 sesji, tylko zaczął się łagodnie od niej oddalać. Co więcej – w piątek na MACD pojawił się sygnał kupna, więc niewykluczone, że w lipcu zobaczymy na tym indeksie nowe rekordowe poziomy.
Skoro o lipcu mowa… Zaczęły się już wakacje i na GPW widać to przede wszystkim po obrotach. Średnia dzienna wartość akcji, które zmieniają właściciela, oscyluje ostatnio między 750 a 800 mln zł. Niższa płynność rynku może jednak sprzyjać zwyżkom. Takim oczekiwaniom sprzyjają statystyki historyczne dla WIG.
Otóż średnia zmiana tego indeksu w siódmym miesiącu roku to 3,7 proc. w górę, co jest wynikiem gorszym tylko od styczniowego i kwietniowego. W ciągu ostatnich 32 lat WIG rósł w lipcu w 18 przypadkach, w 13 spadał, a raz wyszedł na zero. To dlatego mediana zmian jest dodatnia i wynosi 2,1 proc. Dodajmy, że średnia zmiana podczas wzrostowych lipców to aż 9,1 proc., a średnia zmiana spadkowych to minus 3,5 proc. Tak więc i trafność, i relacja średniego zysku do średniej straty faworyzuje dziś byki. Statystycznym ryzykiem jest tylko to, że przez ostatnie trzy lata każdy lipiec był dla WIG-u wzrostowy, a seria czterech dodatnich lat z rzędu nie zdarzyła się jeszcze nigdy.