Ostatni tydzień marca na warszawskiej giełdzie upłynął pod znakiem dominacji niedźwiedzi. Indeksy WIG20, WIG, mWIG40 i sWIG80 zanotowały drugi spadkowy tydzień z rzędu i pozostają w układzie korekty trendu wzrostowego. Ważne wsparcia zostały naruszone, ale skala wyprzedaży, zwłaszcza w relacji do skali wcześniejszych zwyżek, wciąż pozostaje na akceptowalnym poziomie. Cieszy też fakt, że nadal podczas sesji kilkanaście spółek wyznacza co najmniej roczne szczyty notowań, a obroty towarzyszące spadkom są niższe od tych, które towarzyszyły falom wzrostowym. Zdaniem analityków przyczyn trwającego schłodzenia nastrojów należy szukać za oceanem. Chodzi mianowicie o fiasko reformy ubezpieczeniowej, którą chciał przeprowadzić nowy prezydent USA – Donald Trump. Rynki obawiają się, że skoro nie udało się przeforsować tego projektu, to problemy mogą pojawić się również przy innych prorynkowych reformach, które Trump zapowiadał podczas swojej kampanii.
Patrząc na polski rynek akcji przez pryzmat analizy technicznej, warto zauważyć, że na piątkowej sesji na wykresie WIG20 pękło wsparcie 2200 pkt. Przez cały tydzień byki dzielnie się broniły, często wykorzystując do tego celu fixing. W piątek jednak papiery takich tuzów jak KGHM, PZU, Pekao i PKN Orlen traciły po ponad 2 proc., więc trudno było utrzymać się nad techniczną barierą. Na wykresie zarysowała się formacja głowy z ramionami (RGR), z linią sygnalną właśnie w okolicy 2200 pkt. Piątkowe wybicie może więc zainicjować głębszą korektę. Jej zasięg nie jest jednak powalający, bo wypada w okolicy 2100 pkt. Po drodze jest jeszcze dołek z początku marca – 2167 pkt, który może skłonić byki do powrotu nad 2200 pkt.
Sytuacja szerokiego WIG jest podobna jak wskaźnika WIG20. Tutaj też mamy RGR z linią sygnalną przy 58 000 pkt, pokonaną podczas piątkowej sesji. Wprawdzie indeks finiszował zaledwie 89 pkt poniżej bariery, więc niewiele trzeba, by sygnał spadkowy zanegować w najbliższych dniach. Zwłaszcza że mWIG40 utrzymał się powyżej bariery 4722 pkt, wyznaczonej przez dołek z początku marca, a sWIG80 wciąż pozostaje relatywnie silny. Indeks maluchów zakończył piątek na poziomie 16 382 pkt, a więc do szczytu hossy brakuje mu zaledwie 232 pkt.
Te niewielkie dystanse do barier i szczytów sprawiają, że najbliższe dni zapowiadają się emocjonująco i będą się tutaj ważyć losy kontynuacji hossy lub pogłębienia korekty. Wiele zależeć będzie od nastrojów na Wall Street. Do piątkowego popołudnia tygodniowy dorobek S&P500 wynosił +1 proc. Indeks znów małymi krokami odrabia straty po korekcie i zbliża się do szczytu przy 2400 pkt. Jego pokonanie powinno pomóc rodzimym indeksom w powrocie nad wskazywane wcześniej bariery techniczne.