Od początku tego roku papiery Elektrotimu podrożały już o blisko 80 proc., a biorąc pod uwagę ostatnie 12 miesięcy niemal potroiły swoją wartość. Z początkiem czerwca kurs ustanowił nowy historyczny rekord, osiągając poziom 34 zł. Inwestorzy mają spore oczekiwania względem elektroinstalacyjnej spółki, która w ostatnich latach wskoczyła na dużo wyższy pułap przychodów, dzięki pozyskaniu kilku dużych kontraktów (m.in. budowa zapory elektronicznej na granicy z Białorusią). W 2024 rok również weszła z dużymi nadziejami. Może się pochwalić rekordowym portfelem zleceń, co dobrze wróży tegorocznym wynikom. Na koniec I kwartału portfel zleceń Elektrotimu osiągnął rekordowe 647 mln zł. Główny wpływ na to miała kolejna umowa ze Strażą Graniczną zawarta na rozbudowę bariery perymetrycznej na granicach Polski o wartości 227 mln zł. Kolejny duży kontrakt na budowę zabezpieczenia granicy znacząco poprawił perspektywę tegorocznych przychodów.

Czytaj więcej

Elektrotim zaskoczył wynikami za I kwartał. Kurs w dół

Spółka ma już w pełni wypełniony portfel zamówień na 2024 r. i skupia się na zbudowaniu portfela na kolejny rok. Według zapewnień zarządu portfel zabezpiecza przychody Elektrotimu co najmniej do końca I kwartału 2025 r. Jednocześnie spółka czeka na poprawę sytuacji rynkowej związaną z odblokowaniem środków unijnych i wdrożeniem planów KPO. – Portfel spółki w I kwartale 2024 r. został odbudowany dzięki finalnemu pozyskaniu kontraktu na perymetrię na Bugu i kilku mniejszym kontraktom. Powinno to pozwolić przeczekać obecny okres niższej podaży kontraktów. W średnim terminie spółka powinna być beneficjentem odblokowania środków unijnych (m.in. ekspozycja na infrastrukturę pod transformację energetyczną) oraz podwyższonych wydatków na obronność – wskazuje Krzysztof Pado, analityk DM BDM. Jednocześnie przyznaje, że spółka nie jest już tak tania jak rok temu. W swojej najnowszej rekomendacji ustalił ceną docelową Elektrotimu na poziomie 31 zł wobec ok. 33 zł płaconych obecnie na rynku.