Mimo że fuzja Polimeksu-Mostostalu z siedmioma spółkami zależnymi nieco się opóźni, to nasza marża netto nie powinna w tym roku spaść. Być może nie uda nam się zbliżyć do 4 proc., ale na pewno będzie to więcej niż ubiegłoroczne 3,2 proc. – zapowiada Konrad Jaskóła, prezes budowlanej grupy. Dodaje, że ten rok będzie dla branży trudny. – Na szczęście ceny materiałów i usług nie galopują. Na naszą korzyść działa też stabilizacja kursu złotego. Z niepokojem patrzyliśmy na zbyt duże jego umocnienie – mówi.
[srodtytul]Analitycy: niewielki wzrost[/srodtytul]
Jakiej rentowności oczekują analitycy? – Grupa Polimeksu ma szansę zbliżyć się do 4-proc. rentowności netto w przyszłości, jeśli uda jej się zrealizować zapowiadane porządki oraz jeśli pozyska zlecenia z branży energetycznej, które zgodnie z oczekiwaniami rynku powinny być bardziej zyskowne – mówi Konrad Księżopolski z Wood & Company.
– W tym roku poziom ten jest mało prawdopodobny m.in. w związku z opóźnieniami dotyczącymi fuzji. Przed informacją, że potrwa ona dłużej, zakładałem, że marża netto wyniesie w tym roku 3,8 proc. – dodaje. Sceptycznie szanse na znaczne zwiększenie marży ocenia Tomasz Krukowski z DB Securities. – W związku z tym, że 2009 r. był bardzo dobry pod względem rentowności dla spółek budowlanych, zakładamy, że w tym roku trudno będzie o dalszy wzrost – mówi. – W naszych prognozach, nieuwzględniających planowanej konsolidacji w grupie, przewidujemy jej zwyżkę do 3,3 proc. – dodaje.
W 2009 r. grupa miała 155,7 mln zł zysku netto i niemal 4,9 mld zł przychodów. Przy założeniu, że w tym roku sprzedaż będzie na podobnym poziomie, zwyżka rentowności do 3,3 proc. oznaczałaby 160 mln zł zysku, w przypadku 3,8-proc. marży byłoby to zaś ponad 184 mln zł. [srodtytul]Portfel zleceń większy[/srodtytul]