Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wystąpiło z wnioskiem do Urzędu Regulacji Energetyki o zmianę cennika, który obowiązuje w tym kwartale. Z naszych informacji wynika, że we wniosku jest propozycja ustalenia taryfy tylko na dwa miesiące, czyli do końca maja. Potem gazowy potentat znów może domagać się zwiększenia cen gazu.
To o tyle realny scenariusz, że właśnie do końca maja obowiązują taryfy stosowane przez spółki dystrybucyjne należące do grupy PGNiG. Wiceprezes gazowej firmy Sławomir Hinc nie chce komentować polityki cenowej, zapewnia tylko, że wzrosły koszty zakupu gazu z importu, stąd wniosek o podwyżkę od kwietnia.
Jeśli Urząd Regulacji Energetyki zatwierdzi ten wniosek i kolejne – samego PGNiG oraz jego spółek, to opłaty za rachunki za gaz wzrosną dwukrotnie w tym roku. Możliwe, że URE zgodził się na zwiększenie cen gazu od kwietnia w takim samym stopniu, w jakim zaakceptował obniżkę od stycznia 2011 r., czyli o ok. 3 proc.
Trudno prognozować, jak duża może być zmiana opłat dystrybucyjnych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że spółki PGNiG mogą się domagać ok. 5 proc. podwyżek. Poza tym niewielki – poniżej 5?proc. – wzrost opłat może zaproponować też firma Gaz-System, która odpowiada za sprawne działanie najważniejszych gazociągów w kraju i nalicza tzw. opłatę przesyłową.
Prezes Gaz-Systemu Jan Chadam przekonuje, że nie ma powodów do znaczącej podwyżki tej stawki, zatem na końcowym rachunku przeciętnego odbiorcy gazu będzie mało znacząca.