Proppanty mają zastosowanie w procesie poszukiwania i wydobywania ropy i gazu ze złóż niekonwencjonalnych. Baltic Ceramics posiada umowy, dzięki którym możliwa będzie dostawa produktu na rynek ukraiński pod marką spółki jeszcze przed uruchomieniem linii produkcyjnej. – Fabryka Baltic Ceramics powstanie do końca 2015 r. Jej rentowność ma przekroczyć 40 proc. – mówi „Parkietowi" Dariusz Janus, prezes IndygoTech Minerals.
Firma inwestuje w innowacyjne projekty technologiczne o wysokim potencjale wzrostu oraz nimi zarządza. Baltic Ceramics to zdaniem prezesa Janusa projekt bardzo obiecujący. Spółka jest w wąskim gronie kilku podmiotów na świecie, które robią proppanty.
– Polscy inwestorzy tego nie docenią, są bardzo konserwatywni. Ostatnio spotkałem się z opinią, że nie będzie gazu łupkowego w Polsce, więc koncepcja Balticu się nie rozwinie – mówi Dariusz Janus. – To absolutna pomyłka. Projekt jest zależny od stanu rynku gazu i ropy łupkowej, ale w skali globalnej. Tak czy inaczej zainteresowanie Baltikiem na świecie jest większe niż w Polsce – dodaje.
Indygo posiada również udziały w innych spółkach notowanych na rynku NewConnect, są to: Elektroceramics oraz LZMO. Produkcja ceramicznych osłon elektroizolacyjnych dla przemysłu elektroenergetycznego ma ruszyć w pierwszej z tych firm do końca tego roku. – Odbiorcami będą powszechnie znane ponadnarodowe grupy – informuje Janus. Spółka podpisała list intencyjny z doświadczonym producentem bezpieczników o współpracy gospodarczej w zakresie zbytu produkowanych przez nią ceramicznych osłon.
LZMO produkuje ceramiczne wkłady kominowe, eksportuje w tej chwili na dwa zagraniczne rynki, a ma podpisane umowy na pięć rynków. W strategii na 2015 r. zakładano, że LZMO osiągnie sprzedaż na poziomie 24 mln zł. – Te założenia zostaną zrealizowane, ale potrzebujemy na to jednak więcej czasu – mówi Janus.