Wsłuchując się w informacje płynące z branży maklerskiej można mieć rozdwojenie jaźni, szczególnie jeśli mowa o inwestorach indywidualnych. Z jednej strony słychać bowiem o trudnym otoczeniu (co jest faktem), które powoduje, że klienci detaliczni ostrożnie podchodzą do handlu na GPW (co jest zrozumiałe).
Z drugiej strony mamy natomiast dane Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, które z kolei pokazują, że wciąż przybywa nowych rachunków maklerskich. Generalnie jednak do danych prezentowanych przez Krajowy Depozyt trzeba podchodzić ostrożnie. Nie dzielą one rachunków na aktywne i nieaktywne, czyli takie, na których nic się nie dzieje i służą jedynie podbijaniu statystyk. Pytanie, czy przypadkiem tegoroczne przyrosty dotyczące liczby kont nie są tylko sztuką dla sztuki, nabiera w tym kontekście jeszcze większego znaczenia.
Liczby jednak kłamią?
Najpierw garść statystyk. Według ostatnich danych KDPW w czerwcu przybyło w skali całego rynku prawie 11,5 tys. rachunków, a przyrosty zanotowała większość liczących się pośredników. Dane za całe I półrocze to również trend wzrostowy, nawet jeśli pominąć fakt dołączenia do statystyk XTB (firma ta obecnie prowadzi ponad 100 tys. kont, które służą do handlu na GPW). Bez wpływu XTB rynek kont maklerskich zwiększył się o 50,2 tys. Liczba ta pewnie byłaby jeszcze większa, gdyby nie fakt, że brokerzy też co jakiś czas robią porządki w swoich bazach i zamykają nieaktywne rachunki.
Liderem pod względem pozyskiwania nowych klientów, zarówno w czerwcu, jak i w całym I półroczu, było BM ING BSK. W ubiegłym miesiącu firmie przybyło 3,1 tys. kont, a od początku roku ich liczba zwiększyła się aż o 18,5 tys. BM ING BSK jest o tyle wdzięcznym przykładem, że firma ta obsługuje wyłącznie inwestorów indywidualnych. Tym samym w statystykach prezentowanych z kolei przez GPW widać, jaki obrót wygenerowali klienci detaliczni. W I półroczu przeprowadzili oni transakcje za 9,35 mld zł. Dla porównania w II półroczu 2022 r. zrealizowane obroty przez klientów BM ING BSK wynosiły 9,66 mld zł. Z kolei w I półroczu 2021 r. było to aż 13,65 mld zł. Mamy więc spadającą aktywność inwestorów, a jednocześnie coraz większą liczbę.
Czy to oznacza, że nowo otwierane rachunki to tzw. martwe dusze, na których nic się na dzieje, a konto powstaje w myśl zasady „skoro mogę, to dlaczego nie?”. Marcin Słomianowski, dyrektor BM ING BSK przyznaje, że pojawiające się ostatnio konta niekoniecznie służą do handlu akcjami, ale jednocześnie zaznacza, że nie jest to tylko sztuka dla sztuki.