Jak wynika z najnowszych danych Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, luty był kolejnym miesiącem, w którym przybyło rachunków maklerskich w skali całego rynku. Tym razem ich liczba zwiększyła się o prawie 9 tys. i na koniec miesiąca było ich prawie 1,387 mln.
Branża od marca 2020 r., czyli od pierwszego uderzenia koronawirusa na rynku, notuje w zasadzie systematyczny przyrost liczby rachunków (wyjątkami były miesiące, w których brokerzy robili porządki i zamykali nieaktywne od dłuższego czasu konta). Największy ruch w branży widoczny był na samym początku pandemii. Wtedy to miesięcznie przybywało po kilkanaście tysięcy, a nawet więcej, kont. Później ten trend nieco osłabł, ale co najważniejsze – dla pośredników nadal był wzrostowy. Prawie 9 tys. rachunków w lutym maklerzy określają jako dobry wynik i zakładają, że rynek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ich zdaniem duża rynkowa zmienność, która w ostatnim czasie widoczna jest na giełdach, powinna zachęcać do próbowania sił w handlu.
W lutym przyrost liczby rachunków odnotowały praktycznie wszystkie biura i domy maklerskie, które skoncentrowane są na obsłudze inwestorów indywidualnych. Tym razem liderem zestawienia okazało się BM ING Banku Śląskiego, któremu przybyło ponad 3 tys. rachunków. Prawie 2,9 tys. kont pozyskało także BM mBanku. Osiągnięcia pozostałych brokerów są już nieco skromniejsze, ale i tak nie można obok nich przejść obojętnie. W BM PKO BP przybyło prawie 600 kont, podobnie jak w BM Pekao. DM BOŚ zwiększył stan posiadania o 534 rachunki, Santander BM o 394, a BM BNP Paribas o 382. Od początku roku w skali całego rynku przybyło już ponad 12 tys. rachunków. W 2021 r. rynek powiększył się o prawie 45 tys., a w 2020 r. – aż o ponad 84 tys. kont. W sumie więc w dwa lata na rynku pojawiło się łącznie ponad 141 tys. kont maklerskich.