Celem wprowadzenia MiFID II jest m.in. doprowadzenie do przeniesienia transakcji na platformy obrotu regulowanego i dlatego też powstaje nowa platforma OTF, która właśnie ma gromadzić ten obrót. Poza tym MiFID II zakłada także zwiększenie obowiązków informacyjnych czyli większe wymogi odnośnie do instrumentów finansowych. Oprócz tego mamy też ograniczenie spekulacji instrumentami opartymi na towarach, a także kwestie transakcji wysokich częstotliwości. To co jednak wydaje się kluczowe z punktu widzenia rynku maklerskiego, to zwiększenie ochrony inwestorów. Mamy do czynienia tutaj z podejściem takim, że każda instytucja powinna dbać o aktywa inwestora oraz o jego interesy. Oznacza to m.in., że proponowane instrumenty powinny być bardziej dopasowane do potrzeb klienta.
Co to w praktyce oznacza dla domów maklerskich?
Same nowe wymagania z czysto technologicznego punktu widzenia nie są wyzwaniem. Mamy natomiast do czynienia z technologicznym wyzwaniem ilościowym. Jedną z ciekawszych kwestii jest chociażby kwestia tzw. udostępniania danych na trwałym nośniku. Do dziś nie ma stanowiska UOKiK co może być uznane za nośnik trwały. Nie wiemy, jakie kryteria musi spełniać system informatyczny by być uznany za nośnik trwały. Kolejny punkt to cykliczność badań klienta. Przy MiFID I mieliśmy ankietowanie klienta przy początku jego przygody z rynkiem, a teraz mowa jest o corocznym cyklicznym badaniu. Nie wiadomo przy tym, czy badaniem takim należy objąć tylko samego inwestora, czy też pełnomocników. Kolejna kwestia to zwiększone wymogi dotyczące kontroli przedtransakcyjnej. Mamy również kwestię podejścia do danych z rachunków zamkniętych. Oprócz tego jest jeszcze element dotyczący utrwalania dialogu między zarządzającym, a inwestorem. Jest tego naprawdę bardzo dużo, ale ważne jest aby do wszystkich tych rzeczy podejść z rozsądkiem, aby nasz rynek był konkurencyjny.