– W 2022 roku mieliśmy do czynienia z wydarzeniami, które były nie do przewidzenia w skali, w jakiej wystąpiły. Wojna, inflacja, koszty związane z nowymi regulacjami – te czynniki wpłynęły na nasze wyniki finansowe, ale nie zahamowały naszego rozwoju – przekonywał Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego, na konferencji podsumowującej 2022 rok.
I rzeczywiście, podstawowe wyniki banku, wedle wstępnych danych, nie wyglądają najgorzej.
Skonsolidowany zysk netto w całym roku wyniósł 1,94 mld zł, choć to mniej wobec 2,3 mld zł w 2021 r.
Dochody ogółem wzrosły o 12 proc., do 7,7 mld zł, a koszty ogółem o 23 proc. – do 3,64 mld zł. Łącznie na odsetkach bank zarobił 5,6 mld zł (o 13 proc. więcej rok do roku), a na prowizjach i opłatach – 2,1 mld zł (o 14 proc. więcej).
W samym czwartym kwartale zysk netto wyniósł 896 mln zł i był zbliżony do oczekiwań rynkowych. Rok wcześniej wynik netto wynosił 669 mln zł, a w III kw. bank zanotował stratę w wysokości 317 mln zł. Wynik odsetkowy w tym okresie wyniósł 1,8 mld zł (28 proc. więcej rok do roku), a wynik z prowizji – 511 mln zł (7 proc. więcej).