– To wyjście naprzeciw oczekiwaniom regulatorów w związku z wdrażanymi uregulowaniami dotyczącymi sporządzania przez banki planów naprawy – mówi Piotr Utrata, rzecznik ING BSK. Wymagają tego unijna dyrektywa BRRD (dotycząca działań naprawczych oraz restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków) oraz polska ustawa o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Utrata dodaje, że ustanowienie kapitału docelowego to najszybszy sposób wzmocnienia kapitałów.
– ING BSK ostrożnie i zachowawczo podszedł do sprawy, proponując w planie naprawy podwyższenie kapitału, ale to zabezpieczenie tylko na wypadek mocno negatywnego scenariusza, załamania na rynku, bo ING BSK ma bardzo zdrowy bilans i ma najwyższy rating spośród największych polskich banków giełdowych. Nie zakładam, aby potrzebował niebawem kapitału, ryzyko skorzystania z kapitału docelowego jest niskie – mówi Kamil Stolarski, analityk Haitonga.
Podobnie ocenia sytuację Marcin Gątarz, analityk Pekao IB. – Nic nie wskazuje, aby w tej chwili ING BSK miał potrzeby kapitałowe wynikające z organicznego wzrostu, planowanych akwizycji czy wymogów regulacyjnych. ING BSK nie potrzebuje emisji akcji do finansowania wzrostu organicznego w tempie wyższym niż rynek. Rozwiązanie banku traktuję jako zabezpieczenie na przyszłość, wynikające z oczekiwań regulatora – dodaje.
Eksperci wskazują, że być może także inne banki będą rozważały wprowadzenie kapitału docelowego w swoich statutach, w zależności od wymagań regulatora i dostępnych innych sposobów na wzmocnienie kapitału. – Praktyka za granicą jest różna pod tym względem – część banków wprowadziła kapitał docelowy, część nie – zaznacza Stolarski. mr