Pekao wyraźnie poprawi wyniki

Podwyżki stóp mogą przyczynić się do wzrostu zysku netto nawet o jedną trzecią. Ryzykiem są hipoteki frankowe, ale zdaniem zarządu portfel ten jest bezpieczniejszy niż w innych bankach i nie trzeba zwiększać rezerw.

– Nasza wrażliwość na podwyżki stóp procentowych jest podobna, może nieco większa ze względu na dobrą sytuację płynnościową, niż przy okazji spadku stóp. Mówimy o wpływie rzędu kilkanaście, około 15 proc., na wynik odsetkowy w przypadku podwyżki o 100 pkt baz. – mówi Tomasz Kubiak, wiceprezes Pekao.

Stopy pomogą

Menedżer, który złożył rezygnację i czwartek był ostatnim jego dniem na tym stanowisku, zwraca uwagę, że do tej pory – wskutek decyzji Rady Polityki Pieniężnej z października i listpada – podwyższono stopy o 115 pkt baz. i stawka referencyjna wynosi teraz 1,25 proc.

Potencjalny wpływ na zysk netto może być bardzo istotny. Biorąc pod uwagę wyniki zaraportowane przez Pekao w tym roku i zakładając, że wynik odsetkowy byłby o 15 proc. wyższy, to zysk netto tego banku byłby o mniej więcej 30 proc. wyższy (przy założeniu innych czynników niezmiennych). Sporą niewiadomą jednak jest to, jak banki – mające dużą nadpłynność i niemuszące walczyć o pieniądze klientów – zareagują w zakresie cen depozytów. Prezes Leszek Skiba, pytany o plany zmiany oprocentowania depozytów po podwyżce stóp procentowych, odpowiada, że może to być okazja do przyciągnięcia do banku nowych klientów. – Jednak nie widzimy przesłanek, aby zbierać depozyty klientów z powodu braku płynności – mówi Skiba.

GG Parkiet

W III kwartale bank miał 1,4 mld zł wyniku odsetkowego, co oznacza wzrost rok do roku o 15 proc. i o 4 proc. wobec poprzedniego kwartału. Odbicie tego rezultatu w połączeniu z silnym wzrostem wyniku prowizyjnego oraz spadek odpisów kredytowych pozwoliły na poprawę wyniku netto (pomimo wzrostu kosztów działania). Zysk wyniósł 631 mln zł, co jest rezultatem o 70 proc. wyższym niż rok temu i 4 proc. niż w II kwartale. Po trzech kwartałach Pekao ma 1,48 mld zł zysku, czyli o 62 proc. więcej niż rok temu. Średnia prognoz zebranych przez Bloomberga zakłada, że w tym roku zysk wzrośnie do 2,1 mld zł z 1,1 mld zł w 2020 r., gdy rezultat obniżyły rezerwy na franki i pandemię. W przyszłym roku zysk może urosnąć do ponad 2,5 mld zł, choć prognozy te prawdopodobnie w niewielkim stopniu uwzględniały dokonane podwyżki stóp.

Pekao ma mało hipotek frankowych, podobnie jak ING Bank Śląski, który również w czwartek podał wyniki. Bank z żubrem w logo ma 2,7 mld zł tych hipotek, co stanowi 1,6 proc. portfela kredytów brutto. Zarząd informuje, że nie podjął jeszcze decyzji w sprawie przystąpienia do programu ugód z klientami. Wcześniej raczej pozytywnie wypowiadał się o porozumieniach na bazie pomysłu KNF i zawiązał sporo rezerw w ciężar wyników za 2020 r. (łącznie stanowią one blisko 18 proc. jego kredytów tego typu). – Analizujemy kwestię ugód. Nie ma decyzji. Pewnie będziemy chcieli poczekać na doświadczenia innych banków, żeby zobaczyć, jaka jest skala sukcesów w tym procesie – mówi Leszek Skiba, prezes Pekao.

Zarząd ocenia, że rezerwa frankowa jest stosunkowo wysoka (w III kwartale urosła o blisko 50 mln zł), szczególnie jeśli pod uwagę weźmie się strukturę frankowych kredytów pod względem dat (więcej tych udzielonych w latach 2004–2005, gdy kurs CHF/PLN był wyższy niż w najbardziej problematycznych kredytach z lat 2007–2008). To powoduje, że Pekao ma mniej pozwów, a ewentualne ugody mogą być mniej kosztowne dla banku.

Dywidendy pozostaną

Paweł Strączyński, który wiceprezesem jest od sierpnia i teraz będzie nadzorował finanse, podkreśla, że Pekao chce pozostać bankiem dywidendowym. – Prace zarządu będą m.in. skupiały się na tym, abyśmy mogli wypłacać akcjonariuszom solidne dywidendy co roku – mówi Strączyński. W tym roku Pekao wypłacił 75 proc. zysku z 2020 r.