Swój kawałek tortu z AI chce dostać również Meta. Spółka Marka Zuckerbera oferuje Llamę 2, duży model językowy (LLM) o otwartym kodzie źródłowym, ale rozwija również jego bardziej zaawansowaną wersję – Llamę 3. Na konferencji wynikowej Zuckerberg zapowiedział, że Meta zamierza zintegrować przyszłe narzędzia AI ze swoimi aplikacjami, w tym Facebookiem, WhatsAppem, Instagramem i Threads.
Jak pokazał ubiegły rok, inwestorzy budowali ekspozycję na sztuczną inteligencję przede wszystkim poprzez największe amerykańskie spółki. Mimo że ich wyniki faktycznie rosną, to pod względem wskaźników spółki te są wysoko wyceniane. Postępujący trend w zakresie adaptacji sztucznej inteligencji przez coraz większą liczbę firm będzie napędzał popyt, na czym będą korzystać także inne spółki technologiczne spoza grupy tzw. siedmiu wspaniałych (ang. Magnificent Seven). Jednak AI to szansa nie tylko dla firm technologicznych, ale także dla podmiotów działających we wszystkich branżach, gdzie sztuczna inteligencja może przyspieszyć, usprawnić lub zmniejszyć koszty działalności. W tym kontekście inwestorzy już poszukują mniejszych spółek, które mogą skorzystać na tym trendzie i to zarówno w indeksie S&P 500, jak i poza nim. To, że mniejsze spółki mają sporo do nadrobienia względem dużych, pokazuje dysproporcja w stopach zwrotu między S&P 500 czy Nasdaqiem a indeksem Russell 2000.
Najwięksi przegrani
Zgodnie z oczekiwaniami najsłabiej radzą sobie spółki z sektora energetycznego. Spadek zysków wśród spółek z S&P 500 Energy sięga ok. 25 proc. Niższe ceny ropy i gazu w największym stopniu przyczyniły się do spadku zysków sektora energetycznego w ujęciu rok do roku. Średnia cena ropy naftowej gatunku WTI w IV kwartale 2023 r. wynosiła 78,53 dol. i była o 5 proc. niższa od średniej ceny ropy w IV kwartale 2022 r. Z kolei cena gazu była o ponad połowę niższa w IV kwartale rok wcześniej. To spowodowało, że sektor został w największym stopniu dotknięty spadkiem wyników. Ponadto obecne perspektywy wskazują, że spółki naftowe i gazowe raczej nie mogą liczyć na poprawę wyników. Pomimo niedawnej zimnej pogody perspektywy cen gazu pozostają niedźwiedzie, przynajmniej do czasu pojawienia się nowego popytu na LNG pod koniec roku. Prognozuje się, że ceny ropy naftowej będą również na podobnym poziomie jak teraz, a cięcia produkcji OPEC mogą być niewystarczające, aby zrekompensować stłumiony popyt. Duży wpływ na rynek mogą mieć potencjalne napięcia geopolityczne, które stwarzają ryzyko wzrostu cen w krótkim okresie. Z drugiej strony spółki o dużej ekspozycji na sprzedaż eksportową mogą stanąć w obliczu dodatkowych trudności np. w zakresie logistyki (zmiana tras żeglugi tankowców na dłuższe), jeśli konflikty na Bliskim Wschodzie się nasilą.
Drugim sektorem, który radzi sobie najgorzej pod względem zysków, jest S&P 500 Materials, obejmujący m.in. spółki wydobywcze i surowcowe. Obawy o spowolnienie gospodarcze w ostatnich miesiącach ub.r. powodowały, że popyt na metale przemysłowe zmalał. W przypadku tego sektora, podobnie jak branży przemysłowej, dopiero wyraźne odbicie gospodarcze powinno zmienić perspektywy dla wyników spółek.
Kolejne kwartały
W horyzoncie najbliższych kwartałów perspektywa spadku inflacji i poprawy warunków gospodarczych dobrze wróży potencjałowi wynikowemu amerykańskich firm. Inflacja bazowa w USA (z wyłączeniem cen paliw, energii i żywności) w grudniu sięgnęła 3,9 proc. i mimo że była nieco powyżej prognoz (3,8 proc.), to odczyt okazał się najniższy od maja 2021 r. Sytuacja na rynku pracy również pozostaje bardzo dobra. Przez cały 2023 r. stopa bezrobocia utrzymywała się na historycznie niskim poziomie, a współczynnik aktywności zawodowej wzrósł w ciągu roku. Wzrost PKB Stanów Zjednoczonych przekroczył oczekiwania, sięgając solidnych 4,9 proc. oraz 3,3 proc. odpowiednio w III i IV kwartale 2023 r.
Nic więc dziwnego, że rynek w ostatnim czasie coraz przychylniej patrzy na perspektywy gospodarcze USA. Coraz częściej mówi się nie o spadku PKB, lecz o niewielkim wzroście w 2024 r. Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się wzrostu na poziomie 1,5 proc. Wszystko wskazuje zatem, że największa gospodarka świata zmierza w kierunku „miękkiego lądowania”.