Niższa inflacja czyni cuda

Informacja o niższej, niż się spodziewano, październikowej inflacji w Stanach Zjednoczonych doprowadziła do dynamicznych zmian na rynkach finansowych. Odżyły rachuby związane z zakończeniem cyklu zaostrzania polityki pieniężnej przez Fed .

Publikacja: 18.11.2023 09:13

Mniejsza, niż oczekiwano, dynamika wzrostu cen konsumpcyjnych oraz inflacji bazowej w USA okazała si

Mniejsza, niż oczekiwano, dynamika wzrostu cen konsumpcyjnych oraz inflacji bazowej w USA okazała się prawdziwym game changerem dla rynków finansowych. Fot. SPENCER PLATT/ Getty Images/AFP

Foto: SPENCER PLATT

Nie tylko Wall Street mocno w górę

Mniejsza, niż oczekiwano, dynamika wzrostu cen konsumpcyjnych oraz inflacji bazowej w USA okazała się prawdziwym game changerem dla rynków finansowych, a właściwie wzmocnieniem przekonania o zakończeniu cyklu zaostrzania warunków monetarnych w USA. Według najnowszych sondaży w najbliższych miesiącach Fed stóp procentowych już nie podniesie, a w okolicach połowy przyszłego roku możemy mieć do czynienia z pierwszą ich obniżką. Oczywiście wszystko pod warunkiem, że proces dezinflacji będzie nadal postępował. Tuż po publikacji tych danych mieliśmy do czynienia z dynamicznym osłabieniem się amerykańskiej waluty. Do środy Dollar Index zniżkował o 1,7 proc., do poziomu najniższego od pierwszej połowy września. Podobną ścieżką podążyła rentowność amerykańskich obligacji skarbowych. W przypadku papierów dziesięcioletnich zeszła ona w okolice 4,5 proc., momentami znajdując się nawet poniżej tego poziomu, najniższego od października. O wpływie rentowności obligacji na rynek akcji nie trzeba nikogo przekonywać. W ostatnim czasie był to główny czynnik nadający kierunek indeksom giełdowym.

S&P 500 do środy zwyżkował o 2 proc., pokonując symbolicznie poziom 4500 punktów. Dow Jones wzrósł o prawie 2,1 proc., dotykając analogicznego ważnego poziomu 35 000 punktów. O 2,2 proc. w górę poszedł technologiczny Nasdaq Composite. Z dezinflacyjnego impulsu mocno skorzystały także parkiety naszego kontynentu. Do środy DAX, który tydzień wcześniej zaczynał tracić impet wzrostowy, poszedł w górę o 3,4 proc., robiąc istotny krok w kierunku 16 000 punktów, choć dopiero co bronił się przed spadkiem w okolice 14 500 punktów. Obraz rynku uległ więc zdecydowanej poprawie, choć do przypieczętowania przewagi byków jeszcze trochę brakuje. Paryski CAC40 zwyżkował o 2,3 proc., a londyński FTSE 250 rósł aż o 4,6 proc. i jest najbliżej ataku na ważny poziom oporu.

O prawie 4 proc. w górę szedł indeks rynków wschodzących. W dużej mierze to efekt silnych zwyżek na parkietach azjatyckich. Hang Seng rósł o nieco ponad 5 proc., na Tajwanie zwyżka przekraczała 2,6 proc., ale wskaźnik w Szanghaju szedł w górę jedynie niewiele ponad 1 proc. Na tym tle dość słabo radziła sobie spora część indeksów giełd naszego regionu. Zniżki zaliczały Ukraina, Turcja, Słowacja, Litwa, Łotwa i Estonia, a na pozostałych zwyżki były niewielkie.

Wybuch optymizmu na GPW

Dane zza oceanu i osłabienie dolara zdecydowanie wsparły optymistyczne nastroje na warszawskim parkiecie, choć wtorkowy wystrzał został nieco skontrowany już następnego dnia. WIG20 we wtorek zwyżkował o 4,85 proc., ale w trakcie trzech pierwszych sesji minionego tygodnia zyskał 3,6 proc. Wyjście powyżej 2200 punktów jest bardzo dobrym dla byków sygnałem, ale późniejsze cofnięcie chłodzi nieco euforię. Pokonanie maksimum obecnej hossy pozostaje jednak w mocy. Indeks szerokiego rynku był o krok od ustanowienia historycznego rekordu. WIG zyskiwał do środy 3 proc., ale atak na 75 000 punktów okazał się nieudany. Na tym tle słabiej zachowywały się wskaźniki małych i średnich firm. mWIG40 zyskiwał niespełna 2 proc., a sWIG80 szedł w górę jedynie o 0,4 proc.

Spośród wskaźników branżowych największym wygranym w ostatnich dniach okazał się WIG-górnictwo, który poszedł do środy w górę o 7,4 proc. Trzeba jednak pamiętać, że ten skok miał miejsce po niemal 6,5-proc. spadku z poprzedniego tygodnia. W tym przypadku można mówić o trwającej od 12 tygodni tendencji bocznej o dość dużej amplitudzie zmian. Blisko szczytu trwającej od marca 2020 r. hossy był WIG-budownictwo, zwyżkujący o 6,7 proc. To indeks będący rekordzistą zwyżek, licząc od początku roku (nieco ponad 63 proc.). Imponujący rajd z kilku poprzednich tygodni kontynuował WIG-odzież, rosnący o 5,8 proc. Tu także rekord hossy został pokonany. O 3,8 proc. w górę szedł drugi w tym roku pod względem skali zwyżki (wzrost 62 proc.) WIG-banki. Skromniejszy, sięgający 3,2 proc. wzrost zaliczył WIG-media, ale w jego przypadku to już szósty zwyżkowy tydzień z rzędu. Nadal słabo radzą sobie segmenty gier i informatyki. WIG-gry zwyżkował co prawda do środy o 2,6 proc., ale nadal pozostaje w trendzie bocznym, a we wtorek, mimo zwyżki o 4,3 proc., przez moment musiał bronić się przed spadkiem do poziomu najniższego od połowy kwietnia. O 2,5 proc. w górę szedł WIG-informatyka, utrzymując się powyżej 4600 punktów. O 2,3 proc. rósł WIG-chemia, przerywając serię czterech spadkowych tygodni z rzędu. Można uznać, że test dołka z pierwszej połowy września byki zakończyły sukcesem, ale to zdecydowanie zbyt mało, by z optymizmem patrzeć w przyszłość. W kontrze do sektora firm budowlanych znalazł się WIG-nieruchomości zniżkujący do środy o 1,5 proc. W jego przypadku mamy do czynienia z trwającym od połowy lipca trendem bocznym, choć na bliskim, historycznym rekordom poziomie.

W gronie blue chips w ostatnich dniach przed spadkiem nie zdołały uchronić się jedynie akcje Kruka taniejące do środy o 0,7 proc., przez moment schodząc poniżej 450 zł, poziomu testowanego już pod koniec października. Wciąż znajdują się one jednak blisko historycznego rekordu. Rekordzistą ostatnich dni pod względem skali zwyżki były drożejące o 8,5 proc. papiery Cyfrowego Polsatu. Można ten ruch uznać za odreagowanie 14,5 proc. przeceny z poprzedniego tygodnia. Tak mocna reakcja na publikację nieco gorszych, niż się spodziewano, wyników finansowych spółki uznana została za przesadzoną. Duże wahania miały także miejsce w przypadku walorów KGHM, które po sięgającym 7 proc. spadku z poprzedniego tygodnia do środy rosły o ponad 8 proc. Coraz śmielej straty odrabiają akcje Pepco, które od początku roku są czerwoną latarnią indeksu największych spółek (spadek o 50,5 proc.). Do środy zwyżkowały o 7,3 proc. Ten ruch wciąż należy rozpatrywać w kategoriach korekty po mocnej przecenie. Przekraczająca 6,7 proc. zwyżka notowań papierów LPP doprowadziła je do poziomu najwyższego od połowy lutego. O ponad 5,3 proc. w górę szły walory Allegro, które także z trudem odrabiają straty z wielomiesięcznej fali spadkowej. Nieźle radziły sobie także akcje największych banków. W przypadku PKO BP zwyżka sięgała 5 proc., a dla Pekao SA wyniosła niemal tyle samo. W obu przypadkach to poziomy najwyższe od połowy 2007 r. i bliskie historycznym rekordom.

Wśród średnich firm uwagę zwracają zwyżkujące o 11,4 proc. akcje Budimexu w warunkach braku nowych istotnych informacji. Niewiele ustępowały im walory Comarchu, drożejące o 11 proc., przy bardzo wysokim wolumenie obrotów.

Metale mocno w górę, odbicie na ropie

Osłabienie dolara zdecydowanie pomogło notowaniom wielu surowców. Najbardziej skorzystały metale, zarówno przemysłowe, jak i szlachetne. Rynek paliw rządził się swoimi prawami, czyli szacunkami proporcji między podażą a popytem. W górę szły ceny większości towarów rolnych. Notowania ropy naftowej w ostatnich dniach podlegały sporym wahaniom. Jeszcze w poniedziałek i część handlu wtorkowego szły górę, w przypadku amerykańskiej WTI momentami sięgając 80 dolarów za baryłkę. Ostatecznie w środę za baryłkę trzeba było płacić około 76,5 dolara, a bilans trzech dni handlu wynosił niemal 1 proc. na minusie. Następuje to po trzech kolejnych tygodniach sporych spadków z poziomu zbliżonego do 90 dolarów. Przyczyną słabego odbicia z ostatnich dni jest publikacja optymistycznych prognoz popytu na surowiec na obecny i przyszły rok, formułowana przez OPEC. Wciąż jednak aktualne są obawy związane ze spowolnieniem globalnej gospodarki, a konflikt na Bliskim Wschodzi na razie większego wrażenia na inwestorach nie wywiera. Zdaniem części analityków niekorzystny rozwój sytuacji geopolitycznej, a w szczególności możliwość zablokowania szlaków transportowych, mógłby prowadzić do skoku cen surowca nawet w okolice 150 dolarów za baryłkę. Europejska Brent kosztowała w środę prawie 81 dolarów za baryłkę, po symbolicznej zniżce. Po sięgającej 14 proc. zniżce z poprzedniego tygodnia notowania gazu ziemnego w USA szły w górę o niemal 4,5 proc. Mimo dynamicznych wahań na tym rynku mamy do czynienia z trwającym od początku października trendem bocznym. Ceny są wciąż na relatywnie niskim poziomie, zniżkując od początku roku o 29 proc. W ostatnich dniach w Niderlandach i Wielkiej Brytanii gaz drożał nieznacznie, po 1–2 proc.

Dynamiczne zmiany miały miejsce na rynku metali. Kontrakty terminowe na miedź do środy szły w górę o ponad 3,5 proc., ale w tym przypadku wciąż trudno mówić o przełomie, a co najwyżej o odreagowaniu 2,5 proc. przeceny z poprzedniego tygodnia i kontynuacji tendencji bocznej, trwającej od połowy października. Nieznacznie zniżkowały ceny aluminium, o 0,5 proc. drożała ruda żelaza. Po osiągnięciu w poprzednim tygodniu tegorocznego minimum i spadku o 10,5 proc. dynamicznie odbiły notowania platyny, zwyżkując do środy o 6,5 proc. Podobna sytuacja jest w przypadku palladu, który także drożał o 6,5 proc. Spadek dynamiki inflacji oraz związane z tym osłabienie dolara oraz obniżenie się rentowności amerykańskich obligacji skarbowych pomogły notowaniom złota w niezbyt dużym stopniu. Kruszec podrożał o niespełna 1,5 proc., a za uncję w środę trzeba było płacić 1965 dolarów.

Na rynku towarów rolnych przeważały zwyżki. Jedynie niektóre gatunki pszenicy taniały o kilka dziesiątych procentu, utrzymując się w trendzie bocznym, w okolicach poziomu najniższego od ponad trzech lat. Po 2–3 proc. w górę szły notowania owsa, rzepaku, soi i kukurydzy.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?