Surowce. Z wielkiej chmury mały deszcz
Mimo analogii z sytuacją poprzedzającą kryzys naftowy z 1973 r. ceny ropy i gazu spadły poniżej pułapów sprzed ataków Hamasu na Izrael, ale hossa nie traci rozpędu na rynkach cukru i kakao. Jak co miesiąc przedstawiamy przegląd wiadomości i analiz surowcowych.
Warszawskie byki muszą odpocząć
Po trwającym od początku października imponującym rajdzie w ostatnich dniach na naszym parkiecie przyszedł czas na niewielkie ochłodzenie nastrojów. Realizacja pokaźnych zysków nie powinna dziwić, a przejściowy spadek indeksów w żadnym razie nie przekreśla kontynuacji ruchu w górę. Przeciwnie, o ile w otoczeniu nie wystąpią jakieś nieoczekiwane niekorzystne wydarzenia, są duże szanse na udane dla byków kolejne tygodnie i końcówkę roku. Od 3 października do 6 listopada WIG20 zyskał nieco ponad 17 proc., a w trakcie sesji z minionego poniedziałku zdołał na moment przekroczyć 2200 pkt, docierając do lokalnego szczytu z końca lipca. Poziom oporu w tym miejscu okazał się zbyt silny, by sforsować go można było „z marszu”. Niewielka korekta może wręcz być bardzo pożądana, by móc myśleć o kontynuacji zwyżki. Powrót w okolice 2100 pkt może stanowić do tego dobrą podstawę. Pomijając zwłokę w powstaniu rządu, tworzonego przez koalicję, która uzyskała większość mandatów w wyborach parlamentarnych, wiele zależeć będzie od rozwoju sytuacji na kluczowych światowych giełdach. W trakcie wspomnianego rajdu indeks szerokiego rynku poszedł w górę o 14 proc., docierając do poziomu najwyższego od połowy stycznia ubiegłego roku. W jego przypadku korekta z ostatnich dni jest również niewielka i nie stanowi dla byków żadnego zagrożenia. Od poniedziałku do środy WIG20 zniżkował o 1,7 proc., a WIG o 1,3 proc. Znacznie mniejszą, sięgającą 0,25 proc. stratę poniósł w tym czasie mWIG40, a sWIG80 zdołał nawet wypracować symboliczną zwyżkę. Ale trzeba pamiętać, że oba indeksy zyskały znacznie mniej w trakcie rozpoczętego w październiku rajdu. Wówczas wskaźnik średniaków wzrósł o 10 proc., indeks najmniejszych firm poszedł w górę jedynie o 3,5 proc., a przy tym oba wskaźniki zaliczyły spadkową korektę już kilka dni po ogłoszeniu wyniku wyborów. W ich przypadku sytuacja techniczna w ostatnich dniach także uległa jedynie niewielkiemu pogorszeniu mimo zejścia poniżej psychologicznych poziomów.
Korekta z ostatnich dni dotknęła niemal wszystkich indeksów branżowych, choć w mocno zróżnicowanej skali. Na symbolicznym plusie zdołał utrzymać się jedynie WIG-motoryzacja, który od prawie dwóch miesięcy znajduje się w trendzie bocznym. Najmocniejszą stratę poniósł WIG-górnictwo, zniżkując do środy o 5,1 proc. WIG-odzież tracił 3 proc., a niewiele ustępował mu WIG-energia. Z tendencji bocznej nadal nie może wydostać się WIG-gry, idąc w dół o 1,7 proc., trzymając się nieznacznie powyżej ważnego poziomu 12 500 pkt, który testowany jest od kilku tygodni. Ruch w bok, przy niewielkich, sięgających 0,7–1,5 proc. spadkach, kontynuowały WIG-nieruchomości i WIG-budownictwo. O nieco ponad 1 proc. w dół szedł indeks sektora instytucji finansowych, który w poprzednich sześciu tygodniach radził sobie bardzo dobrze.
W gronie blue chips przed spadkami zdołały uchronić się jedynie trzy spółki. Akcje Aliora zwyżkowały do środy o 3 proc., osiągając poziom najwyższy od początku września 2018 r., a od początku roku zyskały ponad 100 proc. O 2,5 proc. w górę szły papiery Dino, a o nieco ponad 2 proc. rosły akcje Pepco, które z kolei od stycznia straciły ponad połowę wartości. Wśród największych spadkowiczów ostatnich dni wyróżniały się tracące 5,5 proc. akcje KGHM. To zasługa taniejącej miedzi oraz słabszych danych makroekonomicznych z Chin. O 3,7 proc. w dół szły walory PGE, a o 3,3 proc. papiery JSW korygujące niemal 10-proc. skok z poprzedniego tygodnia. Mimo spadku o prawie 3 proc. wciąż blisko historycznego rekordu trzymają się papiery Kęt, które od początku roku dały zarobić prawie 72 proc. W bankowej stawce najgorzej radziły sobie do środy akcje największych instytucji, czyli PKO BP (spadek o 2,7 proc.) i Pekao (zniżka o 2 proc.). Przecenie nie uległy z kolei akcje większości banków wchodzących w skład mWIG40. Papiery Millennium zwyżkowały o 3,2 proc., a walory ING BSK o 1,3 proc. Wśród średniaków pozytywnie wyróżniały się, drożejąc o nieco ponad 9 proc., akcje Arctic Paper, kontynuujące rozpoczęty w połowie września rajd. Ostatnia zwyżka to efekt lepszych, niż się spodziewano, wyników finansowych za trzeci kwartał. Odreagowanie niedawnych silnych spadków kontynuowały walory Textu (dawniej LiveChat Software), zwyżkujące o 4,5 proc. Nie widać poprawy w przypadku papierów Bumechu, których spadek o 6,5 proc. znów straszy przełamaniem w dół trwającego od czerwca trendu bocznego i testowania dołków z kwietnia ubiegłego roku. Trwa wyprzedaż walorów 11 bit studios, które taniały do środy o 4,5 proc., wciąż broniąc się przed spadkiem poniżej dołka z lutego.
Dalsza przecena paliw i metali
Surowcowy CRB Index idzie w dół trzeci tydzień z rzędu. Do środy tracił nieco ponad 2 proc., testując lokalne minimum z pierwszych dni października. Głównymi „aktorami” tej tendencji są surowce energetyczne i metale przemysłowe. To efekt słabszych danych makroekonomicznych zarówno ze Stanów Zjednoczonych, jak i z Chin, a szerzej, obaw o kondycję globalnej gospodarki warunkującą popyt na podstawowe surowce. Większego wpływu nie mają tu rosnące napięcia geopolityczne, szczególnie w przypadku ropy naftowej i gazu ziemnego. Notowania tego ostatniego surowca na amerykańskiej NYMEX zniżkowały do środy o ponad 12 proc., niwelując wzrosty z poprzednich dwóch tygodni. Mimo sporych wahań mamy tu do czynienia z szeroko zakreślonym trendem bocznym. Ceny gazu są o nieco ponad 30 proc. niżej niż na początku roku. Na brytyjskiej ICE spadek sięgał niemal 5 proc., a w holenderskim hubie przekraczał 4 proc.
Z podobną sytuacją mamy do czynienia na rynku ropy naftowej. Amerykańska WTI do środy taniała o ponad 6,5 proc., do około 75 dolarów za baryłkę, czyli do poziomu najniższego od końca lipca. Warto zwrócić uwagę, że to trzeci spadkowy tydzień z rzędu. Do ostatniej zniżki przyczyniała się też informacja o bardzo dużym wzroście zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych oraz mocno obniżonych prognozach popytu na ropę. Cena europejskiej Brent zniżkowała o ponad 6 proc., do 79,5 dolarów za baryłkę. Do wiodącego energetycznego duetu solidarnie dołącza węgiel, którego cena zniżkuje czwarty tydzień z rzędu, tym razem o 8 proc. Notowania kontraktów terminowych na wiodący metal przemysłowy, czyli na miedź, do środy zniżkowały o 1,3 proc., po dwóch nieudanych atakach byków na poziom 370 centów za funt. Tu dane z Chin są dominujące. W chwilowej kontrze znajdują się ceny aluminium, zwyżkując o 1 proc. Silnie, o 7,7 proc. w dół, szły notowani platyny, a pallad taniał o 6,6 proc., schodząc do poziomu najniższego od października 2018 r. Po dynamicznym rajdzie, stymulowanym osłabieniem dolara, spadkiem rentowności obligacji skarbowych i wzrostem napięć geopolitycznych, w fazę korekty weszły notowania złota. Cena kruszcu do środy zniżkowała o ponad 2 proc., do 1955 dolarów za uncję.