Dominuje silna awersja do ryzykownych aktywów, co widać nie tylko na giełdach, ale także na rynkach walutowym i długu.
Na Wall Street spokojnie, w Europie mocna przecena
Mocno zyskuje na wartości amerykański dolar, którego indeks jest najwyżej od czerwca 2020 r. Zwyżkują także jen i frank szwajcarski, choć w nieco mniejszej skali. Wyraźnie drożeją obligacje skarbowe. Rentowność amerykańskich dziesięciolatek, która zaledwie tydzień wcześniej przekraczała 2 proc., w ostatnich dniach momentami schodziła poniżej 1,7 proc. Z kolei rentowność papierów rosyjskich przekraczała 13,5 proc. i była najwyższa od czasu aneksji Krymu w 2015 r.
Giełdy reagowały w sposób oczywisty spadkami, ale ich skala była mocno zróżnicowana. Główne indeksy nowojorskiego parkietu zniżkowały bardzo umiarkowanie. Dow Jones i Nasdaq Composite szły do czwartku w dół po około 1 proc., a S&P 500 tracił 0,5 proc. Nerwowość była tu zdecydowanie mniejsza niż tydzień wcześniej, ale tendencja jest jednoznaczna. Na naszym kontynencie przecena była znacznie większa. Niemiecki DAX spadał 6 proc., schodząc do poziomu najniższego od ponad roku, w Paryżu zniżka sięgała 5,5 proc., a w Londynie 4 proc. Indeks rynków wschodzących tracił prawie 4 proc., zbliżając się do wartości notowanych poprzednio pod koniec 2020 r. Mocna przecena miała miejsce na większości parkietów azjatyckich. W Hongkongu sięgała ona 4 proc., w Indiach przekraczała 3 proc., a indeks w Szanghaju zdołał uchronić się przed spadkiem. W naszym regionie widać było duże różnice, od niezłej postawy parkietów w Warszawie i Pradze, po przekraczającą 9 proc. zniżkę w Budapeszcie i sięgające 10,5 proc. tąpnięcie na giełdzie łotewskiej.
Na GPW lekkie odreagowanie
Po dramatycznych wydarzeniach i mocnej przecenie, jakich byliśmy świadkami w pierwszym tygodniu rosyjskiej agresji na Ukrainę, ostatnie dni przyniosły odreagowanie. Jego skala nie była jednak zbyt imponująca, co nie powinno dziwić w kontekście wciąż eskalującego konfliktu, a po drugie, nie objęło ono wszystkich segmentów naszego parkietu. Indeks szerokiego rynku zwyżkował do czwartku o 1 proc., WIG20 rósł o 2 proc., a wskaźnik najmniejszych firm szedł w górę o 2,5 proc. Na tym tle zdecydowanie negatywnie wyróżniał się mWIG40, tracący nieco ponad 2,5 proc. Deprecjacja naszej waluty spowodowała, że indeksy opierające się na dolarowych przeliczniku nadal wyglądały fatalnie. Dolarowy WIG20 zniżkował o 3,3 proc., a MSCI Poland tracił aż 5,8 proc. Trudna i zróżnicowana jest ocena stanu naszego rynku z punktu widzenia analizy technicznej. W przypadku WIG i WIG20 można mówić o obronie naruszonych wcześniej poziomów wsparcia, ale dynamika rozwoju sytuacji raczej nie pozwala na wyciąganie z tego faktu dalej idących wniosków. W zależności od wydarzeń geopolitycznych równie dobrze możemy być wkrótce świadkami dynamicznego ruchu w górę, jak i pogłębienia przeceny. W relatywnie najlepszej sytuacji zdaje się być indeks małych firm, w przypadku którego nie doszło do testowania istotnych poziomów, co także nie pozwala na formułowanie jednoznacznych wniosków. Z jednej strony można mówić o sile tego segmentu rynku, z drugiej zaś pesymiści mogą spodziewać się pogłębienia spadkowej fali. Najbardziej niejednoznaczna zdaje się być ocena sytuacji w segmencie średniaków, gdyż z jednej strony można postawić tezę o obronie wsparcia, ale w niezbyt newralgicznym miejscu, a z drugiej można obawiać się kontynuacji spadków nawet w okolice 4000 punktów, czyli o kolejne 10 proc., dopiero tak oczekując silniejszej reakcji popytu. W przypadku wszystkich segmentów rynku w oczy rzuca się silnie podwyższona aktywność inwestorów, mogąca wskazywać na proces przechodzenia akcji ze spanikowanych graczy w „silne ręce".
W gronie blue chips można było obserwować znaczne zróżnicowanie wydarzeń. Mocno w górę szły notowania spółek surowcowych, paliwowych oraz przedstawicieli sektora energetycznego. Akcje JSW zwyżkowały do czwartku o 62 proc., co jest wydarzeniem bez precedensu. Dla porównania w czasie odreagowania pandemicznej zapaści, w marcu 2020 r., tygodniowy skok wynosił 36 proc. Walory PGE szły w górę o ponad 34 proc., co także jest wynikiem najlepszym od marca 2020 r. Prawie 34 proc. zyskiwały akcje PGNiG, a o 23 proc. rosły walory Tauronu. Po nieco ponad 13 proc. rosły akcje PKN Orlen i KGHM. Sięgającego niemal 28 proc. odreagowania doczekały się papiery Mercatora, ale akurat w tym przypadku obroty zdecydowanie nie zachwycały. W miarę neutralnie kończył się handel akcjami CCC, Allegro, Dino, CD Projektu, Orange i Polsatu. Ze względu na znaczne odpisy na biznes zlokalizowany w Rosji o 12 proc. w dół szły akcje LPP. Mocna przecena miała miejsce w przypadku sektora finansowego. Akcje Pekao traciły 12 proc., a walory PKO BP o 9 proc. Walory PZU taniały o prawie 6,5 proc.