Rentowności wzrosły w obliczu perspektywy, że Rezerwa Federalna zacznie wycofywać potężny bodziec monetarny, który wspierał amerykański system finansowy od czasu wybuchu pandemii. Decydenci polityczni walczą z największymi skokami cen konsumpcyjnych w ciągu jednego pokolenia, ale inwestorzy pozbywają się akcji spółek technologicznych i wzrostowych, których wyceny gwałtownie wzrosły podczas pandemii, wraz ze wzrostem kosztów finansowania zewnętrznego.
Jednocześnie zmagają się z napięciami geopolitycznymi, które grożą zakłóceniem światowych rynków ropy i wzrostem cen energii, co jeszcze bardziej podsyca inflację.
– Akcje wzrostowe stały się niesamowicie kochane i przeceniane. Było wrażenie intensywnych spekulacji, jak w przypadku bańki technologicznej – powiedział Eric Diton, prezes i dyrektor zarządzający The Wealth Alliance. – Teraz pojawia się duży problem z inflacją, problemami z łańcuchem dostaw i potencjalną wojną rosyjsko-ukraińską, która ciąży na inwestorach. Wrzuć to na tło wysokich wycen i intensywnych spekulacji, a potem nagle mamy poważne przeciwności.
Od początku roku narastają problemy z ponad jedną trzecią akcji na giełdzie Nasdaq 100, która reprezentuje największe spółki niefinansowe na giełdzie, co najmniej o 50 proc. spadło z ich 52-tygodniowych maksimów zaledwie w drugim tygodniu stycznia. Tymczasem odsetek akcji na Nasdaq Composite, które ustanowiły nowe 52-tygodniowe maksima, wyniósł w środę zaledwie 1 proc..
Big Tech dostarczył morderczych huśtawek z największą zmiennością od czasu pandemii, która spowodowała zamknięcie amerykańskiej gospodarki w 2020 roku. Amazon odnotował największy jednodniowy wzrost kapitalizacji rynkowej w historii Stanów Zjednoczonych.
Akcje mniejszych, szybko rozwijających się firm technologicznych szczególnie ucierpiały z powodu obaw, że będą one bardziej podatne na zaostrzenie polityki pieniężnej, ponieważ są bardziej uzależnione od finansowania z rynków kapitałowych.