To i tak dobra wiadomość, bo miniony rok dla sektora ubezpieczeń był ciężki. Wprawdzie ostateczne wyniki ciągle nie są znane, ale już podsumowanie trzech kwartałów dokonane przez Komisję Nadzoru Finansowego dawało niezbyt optymistyczny obraz. Spośród 65 ubezpieczycieli, którzy raportują do urzędu nadzoru, aż 24 na koniec września wykazywało spadek przychodów z polis, w większości przypadków dwucyfrowy.
[srodtytul]Złudny sukces, który minął[/srodtytul]
Plaga ta dotknęła głównie firmy sprzedające polisy na życie. Średnio na rynku przychody spadły o jedną czwartą, choć niektórym firmom nawet o 75 proc. Tak jak przewidywaliśmy, portfele skurczyły się tym towarzystwom, które wcześniej rosły dzięki ubezpieczeniom na życie połączonym z funduszami kapitałowymi, głównie ze składką jednorazową oraz tzw. polisolokatom (czyli ubezpieczeniom na życie i dożycie udającym lokaty, z których zyski zwolnione są z 19-proc. podatku Belki).
Powód? Spadek marż, bariery w pozyskaniu kapitału oraz piętnowana przez KNF nadmierna koncentracja ryzyka wynikająca ze współpracy z bankami o często wątpliwej kondycji zmusiła zarządy tych firm do wycofania się z oferowania takich produktów. Efekt? Według analiz zarządu ING TUn?, które wspięło się na pozycję wicelidera, w 2009 r. rynek ubezpieczeń na życie skurczył się o około 9 mld zł, do 30 mld zł (wartość mierzona przypisem składki brutto). W 2010 r. nastąpić ma już stabilizacja, o ile kolejne firmy nie wycofają się z oferowania polisolokat, bo wówczas rynek skurczy się o 7 proc.
Właśnie ze względu na dużą niepewność co do tego, jak będzie prowadzona sprzedaż produktów "antybelkowych", część towarzystw wzbrania się przed podawaniem szczegółowych prognoz dla całego rynku. Segment ubezpieczeń ze składką regularną, podstawa biznesu - według ING TUn? - szacowany na około 13,7 mld zł, w tym roku będzie miał zbliżoną wartość. Zarząd grupy Generali prognozuje, że wzrośnie o 1 proc. (przypomnijmy, że średnioroczna inflacja ma wynieść 2,5 proc.). Zarząd TU InterRisk (należącego do Vienna Insurance Group) uważa, że cały rynek ubezpieczeń na życie wzrośnie o 2 proc. Bardziej optymistyczne są władze grupy Warta, które założyły, że sprzedaż odbije się o 7 proc.