Podobnie jak większość spółek z czołowej dwudziestki warszawskiego parkietu, również PKN?Orlen zaczął się zmagać z trendem bocznym. Przez rok cena akcji pozostawała w szerokiej konsolidacji i gracze mogli liczyć tylko na krótkoterminowe przypływy optymizmu. Maksymalny zasięg ruchów w górę sięgał zaledwie 41,68 zł. Zgodnie z teorią Fibonacciego na tym pułapie przebiega zniesienie 38,2 proc. sierpniowych strat.

Techniczna sytuacja zaczęła ulegać stopniowej poprawie dopiero podczas minionych wakacji. W czerwcu kurs wzrósł od lokalnego dołka 31,44 zł do poziomu 23,6 proc. zniesienia Fibonacciego, czyli 37,25 zł. W pierwszej połowie sierpnia przyszła kolejna fala wzrostowa i cena dotarła do 39,92 zł. Coraz wyżej położone szczyty i dołki sugerowały początek nowego trendu zwyżkowego. Prawdziwym testem dla byków był jednak dopiero pułap 41,68 zł, czyli górna granica konsolidacji.

Jak dotąd test wypada całkiem pomyślnie. Na początku miesiąca kurs przebił ten opór i dotarł do 43 zł. W minionym tygodniu bykom pomogła z kolei amerykańska Rezerwa Federalna, która ogłosiła w ostatni czwartek trzecią rundę luzowania polityki pieniężnej. Zachęceni tą informacją inwestorzy sypnęli groszem tak hojnie, że piątkowa sesja otworzyła się luką, a dzienne maksimum 46,28 zł jest teraz nowym rekordem trendu wzrostowego.

Na wykresie powstał więc wyraźny sygnał początku nowej hossy – luka startu po wybiciu z rocznej konsolidacji. Zgodnie z teorią dopóki luka nie zostanie zamknięta (spadek poniżej 43,26 zł), dopóty scenariusz kontynuacji zwyżek będzie aktualny. Najbliższy zasięg zwyżek to poziom zniesienia Fibonacciego 61,8 proc. Znajduje się on teraz na wysokości 48,2 zł. Wyżej jest już tylko szczyt poprzedniej hossy, czyli 58,85 zł.

Jeśli dojdzie do zamknięcia luki, trzeba się liczyć z ponownym przebudzeniem niedźwiedzia. Najbliższy zasięg spadków to wcześniejszy opór 41,68 zł.