Szczególnie na warszawskim parkiecie, który od miesięcy bombardowany jest informacjami o gwałtownie słabnącej gospodarce. Patrząc na tegoroczny rajd, aż trudno uwierzyć, że w tym samym czasie w ubiegłym roku z zazdrością patrzyliśmy, jak amerykańskie indeksy akcji pną się w górę w przedświątecznej euforii, podczas gdy nam ktoś zabrał świętego Mikołaja. Dopiero w drugim tygodniu stycznia 2012 roku krajowe indeksy dołączyły do światowej minihossy. Tym razem wygląda to dokładnie odwrotnie. Polski rynek, podobnie jak turecki zadziwia swoją siłą na tle amerykańskich indeksów. Teraz efekt grudnia zaczął się już w drugiej połowie listopada, a poprzednio musieliśmy na niego czekać, aż do połowy stycznia. Stąd można wysnuć wniosek, że początek nowego roku nie przybierze tak pozytywnej postaci jak w mijającym roku. Wydaje mi się, że obecne zwyżki są w pewnym stopniu efektem zaciągnięcia kredytu na poczet przyszłorocznych zwyżek. Dlatego im wyżej WIG skończy ten rok, tym mniejszy potencjał zostanie mu na początek i na cały 2013 rok. Biorąc pod uwagę miejsce, w jakim znalazł się warszawski indeks, dochodząc do poziomu z początku sierpnia 2011 roku, czyli do momentu rozpoczęcia pamiętnego krachu, można uznać, że plan minimum został już wykonany. Kolejnym krokiem, idąc śladem wielu światowych rynków akcji, powinno być dotarcie do szczytów kilkuletniej hossy z wiosny ubiegłego roku, czyli poziomu 50 tys. pkt dla WIG. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się to śmiesznie blisko (6 proc.), jednak może się okazać, że rynek nie będzie rósł w jednostajny sposób, do czego zostaliśmy ostatnio przyzwyczajeni i nieco zapomniana zmienność da o sobie znać w pierwszej połowie przyszłego roku. Nawet w rewelacyjnym dla rynków akcji 2006 roku, do którego zaczęto nawet przyrównywać rok 2013, nie zabrakło gwałtownej przeceny, która zdołała zniwelować kilkumiesięczny wzrost. Skalę takiej korekty można szacować na podstawie, zarówno 200-sesyjnej średniej, jak i kilku szczytów tworzących roczną konsolidację. Obecnie znajdujemy się prawie 12 proc. powyżej tego poziomu, czyli 42 tys. pkt.