W listopadzie czekamy. Do inwestowania wrócimy w grudniu

Bezpieczne portfele lub takie, które mogą zarabiać na spadkach, stanowią prawie 80 proc. inwestycji „Parkietu" na rozpoczęty miesiąc.

Aktualizacja: 06.02.2017 13:59 Publikacja: 07.11.2016 13:00

W listopadzie czekamy. Do inwestowania wrócimy w grudniu

Foto: Fotorzepa/Piotr Nowak

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i ich wpływ na rynki akcji od tygodni nie schodzą z ust zawodowych inwestorów. Dlatego skupimy się na innych czynnikach oraz pozostałych klasach aktywów, na które warto zwrócić uwagę, wybierając fundusze do portfela w listopadzie.

Obligacje

Od września polskie papiery skarbowe staniały – rentowność tych dziesięcioletnich wzrosła do 3,1 proc. z 2,7 proc., fundusze inwestujące w nasze „skarbówki" odnotowały straty – średnio 0,4 proc., zarówno w październiku, jak i miesiąc wcześniej. I właśnie dlatego zdaniem Rafała Lerskiego, członka zarządu i dyrektora inwestycyjnego TFI BGŻ BNP Paribas, warto na nie postawić. Przy obecnych cenach nasze papiery dłużne oferują bowiem atrakcyjną relację potencjalnego zysku do ryzyka.

Innego zdania jest Paweł Małyska z TFI Allianz, który zwraca uwagę, że perspektywa podwyżki stóp procentowych przez Fed w grudniu i – w dłuższym terminie – wracająca inflacja, na pewno nie będą sprzyjać instrumentom dłużnym.

Japonia

Kraj Kwitnącej Wiśni okazał się czarnym (żółtym?) koniem naszego portfela w październiku. Fundusz akcji japońskich z portfela Radosława Sosny, menedżera w NN Investment Partners TFI, zyskał najwięcej spośród 25 funduszy, które dla czytelników „Parkietu" wybrali zarządzający. Czy wobec tego warto zamknąć tę pozycję i zrealizować zysk? Nic z tych rzeczy, Sosna zwiększył wręcz udział akcji japońskich w portfelu na listopad. Po pierwsze, Japonia na tle Europy, a teraz również USA, jawi się jako oaza politycznego spokoju. Po drugie, jest tam notowanych wiele spółek cyklicznych, a eksperci NN Investment Partners TFI spodziewają się poprawy kondycji światowej gospodarki.

„Misie"

W tej globalnej układance giną polskie małe i średnie spółki, po których zarządzający nie spodziewają się fajerwerków. – Szału nie będzie – to lapidarny komentarz Wojciecha Juroszka z AgioFunds TFI do rozpoczętego sezonu publikacji wyników za III kwartał. Po imponujących zwyżkach letnich miesięcy „średniaki" i „maluchy" musiałyby raportować naprawdę solidny wzrost zysków, żeby ich wyceny znów spadły i tym samym uzasadniły dalsze zwyżki. Co jeśli nie „misie"? – Duże spółki – chciałoby się powiedzieć. Niestety, żaden z ekspertów zapatrzonych na Waszyngton nie zaryzykował teraz takiej rekomendacji.

[email protected]

pytania do... Michała Czynszaka, dyrektora zarządzającego sprzedażą produktów inwestycyjnych w TFI PZU

Dobry wynik portfela TFI PZU w październiku (0,8 proc. na plusie, lepsza była tylko inwestycja NN Investment Partners TFI z zyskiem 0,9 proc.) to przede wszystkim zasługa funduszu PZU FIZ Focus (prawie 3 proc. na plusie). Co to za produkt?

To fundusz, który uruchomiliśmy niespełna rok temu, a jego strategia inwestycyjna oparta jest na podejściu, które z powodzeniem realizujemy w funduszu otwartym PZU Akcji Spółek Dywidendowych – skoncentrowanego i jednocześnie bardzo aktywnie zarządzanego portfela akcji. Stwierdziliśmy, że szeroka dywersyfikacja, czyli odwzorowywanie rynku nie najlepiej sprawdza się w praktyce. Podobną filozofię przyjęliśmy we wszystkich naszych funduszach inwestujących na giełdzie. Formuła funduszu zamkniętego, przyjęta przez PZU FIZ Focus, daje mu większe możliwości inwestycyjne.

Jakie?

Na przykład jeszcze większą koncentrację. Formuła FIZ umożliwia przeznaczenie na jednego emitenta nawet 20 proc. aktywów funduszu, w FIO jest to maksymalnie 10 proc. W efekcie do funduszu trafia nie więcej niż 50 spółek. W praktyce jest to 20–30 firm, do których jesteśmy bardzo mocno fundamentalnie przekonani. Nie znaczy to jednak, że realizujemy wobec nich podejście „kup i trzymaj". Są to inwestycje, które trwają kilka dni, a nawet kilka godzin – zyski z zajętych pozycji realizujemy, jeśli tylko uznamy, że na pojedynczej spółce zarobiliśmy wystarczająco dużo. Po pewnym czasie możemy wrócić do tych samych emitentów.

W takim razie dlaczego jest to fundusz absolutnej stopy zwrotu, a nie akcji?

To, co interesuje nas i klientów to wzrost wartości jednostki, bez względu na sytuację rynkową. Naszych uczestników nie zadowoli informacja, że gdy rynek spadł np. o 10 proc., fundusz stracił „tylko" 5 proc. Dlatego zawsze, nawet z trudnego rynku, staramy się wycisnąć, ile się da. Aktywnie zarządzamy alokacją – jeśli uznamy, że koniunktura nie sprzyja akcjom, ich udział w portfelu może spaść do zera. Typowe fundusze akcji zwykle nie mają takiej możliwości. Dodatkowo możemy wykorzystywać pozostałe instrumenty finansowe, pomagające w zarabianiu w trakcie spadków.

W komentarzu do portfela na listopad stwierdził pan, że może być nerwowo. Czy zakładacie, że mimo to Focusowi uda się zarobić na akcjach?

Oczywiście, nie można wykluczyć okresowej, zwiększonej zmienności w wycenie funduszu – szczególnie w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich za oceanem. Ryzyko jest nieodłącznie związane z rynkiem akcji, a my jesteśmy na nie przygotowani – nawet na wypadek powyborczej nerwówki na giełdach, gdyby wyścig do Białego Domu miał wygrać Donald Trump.

Czy w funduszu są pieniądze Grupy PZU czy tylko inwestorów zewnętrznych?

Zgodnie z przyjętą przez nasz filozofią naszym klientom chcemy oferować tylko takie produkty, w które sami też inwestujemy. Nie inaczej było w przypadku PZU FIZ Focus, w którym objęliśmy pierwszą emisję certyfikatów. Dopiero jak się okazało, że nasza strategia inwestycyjna działa, kolejne emisje zostały skierowane również do inwestorów zewnętrznych.

Jakie fundusz ma aktywa?

Teraz to 100 mln zł. JAM

 

Amerykańskie wybory prezydenckie odmieniane przez wszystkie przypadki

Portfel na listopad inwestycją na przeczekanie

Rafał Bogusławski strateg Amundi Polska TFI

– W perspektywie kilku miesięcy portfele akcji nadal wydają się tymi o największym potencjale wzrostu. Zarówno z gospodarki amerykańskiej, jak i europejskiej napływają dość pozytywne sygnały, spodziewamy się zatem, że rynki w końcu zaczną to dyskontować. Największym krótkoterminowym zagrożeniem dla dobrej koniunktury na rynkach akcji mogą być wybory prezydenckie w USA. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa zapewne spowodowałaby duże zawirowania na rynkach finansowych nie tylko w USA. Właśnie dlatego w naszej strategii inwestycyjnej główną zmianą jest ograniczenie ekspozycji na rynek amerykański i zwiększenie udziału bezpiecznego funduszu – Amundi Płynnościowego, który jest odporny na zawirowania na światowych rynkach finansowych. Funduszem, który również powinien poradzić sobie z zawirowaniami na rynkach, jest Amundi Globalnych Perspektyw, mający możliwość zmiany alokacji nie tylko pomiędzy klasami aktywów, ale również mogący inwestować na rynkach zróżnicowanych geograficznie – komentuje Bogusławski. Portfel Amundi w październiku stracił 0,6 proc. JAM

Donald Trump wrócił do gry, i to na poważnie

Michał Czynszak, dyrektor zarządzający sprzedażą w TFI PZU

– Najbliższe dni będą przebiegać pod dyktando wyborów prezydenckich w USA. Wydawało się co prawda, że Hillary Clinton ma wygraną w kieszeni, gdy nagle powróciła afera mejlingowa i podejrzenia o to, że kandydatka demokratów wykorzystywała prywatną skrzynkę mejlową w celach służbowych. Swoje zrobiła również informacja o przekazaniu jej pytań, które były zadawane podczas debat telewizyjnych. To spowodowało, że do gry wrócił Donald Trump – i to na poważnie! Jeśli dodać do tego przecenę ropy i ewentualny brak podwyżki stóp procentowych podczas grudniowego posiedzenia Fedu, to mamy gotową przecenę wszystkich klas aktywów. W związku z tym zamieniłem PZU Dłużny Rynków Wschodzących na PZU Sejf+. Główną pozycją pozostaje PZU FIZ Akord, który z założenia ma tak dobierać aktywa na podstawie wydarzeń makroekonomicznych, żeby wypracowywać dodatnie stopy zwrotu – mówi dyrektor zarządzający sprzedażą TFI PZU. W minionym miesiącu jego portfel osiągnął drugą co do wartości stopę zwrotu, czyli 0,8 proc. JAM

Więcej ryzyka w portfelu dopiero w grudniu

Wojciech Juroszek, zarządzający AgioFunds TFI

– Od samego początku listopada jest nerwowo na rynku. Europejskie indeksy spadają, w tym GPW. Nerwowość pozostanie, bo za kilka dni poznamy wyniki wyborów w USA. Jeśli wygra Trump – może być jeszcze bardziej nerwowo, jeśli Clinton – rynek akcji raczej nie popadnie w euforię. Również w ciągu kilku dni poznamy odczyt dynamiki wzrostu PKB w Polsce za III kw. 2016 r. Tutaj istnieje ryzyko wyniku poniżej 3 proc., a to może wywołać kolejną bardzo nerwową reakcję inwestorów. Rozpoczęliśmy też sezon wyników spółek za III kw. Nikt nie spodziewa się szału. Właśnie z tych powodów w rozpoczętym miesiącu zwiększamy udział bezpieczniejszych aktywów w portfelu, by powrócić do bardziej ryzykownej struktury w grudniu – wyjaśnia Juroszek. Prowadzona przez niego inwestycja w październiku zyskała symboliczne 0,1 proc. JAM

Zmienność stwarza okazje inwestycyjne

Rafał Lerski, członek zarządu TFI BGŻ BNP Paribas

– Globalną wyprzedaż obligacji dało się odczuć także na krajowym rynku. Jak zakładaliśmy, polski dług okazał się dla inwestorów relatywnie atrakcyjny i kursy krajowych papierów zachowały się przeważnie lepiej od ich odpowiedników z rynków rozwiniętych. Nie uchroniły się jednak przed spadkami, co też negatywnie przełożyło się na wyniki znajdującego się w portfelu funduszu obligacji. Przy obecnych poziomach cen krajowy dług wydaje się dawać atrakcyjną relację potencjalnego zysku do ryzyka, dlatego też zwiększamy ekspozycję na ten fundusz. W listopadzie możemy mieć do czynienia ze zwiększoną zmiennością na rynkach akcji, dlatego zmniejszamy dosyć znacząco udział akcji w portfelu. Zwiększamy natomiast udział funduszu Aktywnego Inwestowania, który przez większość czasu jest bardzo konserwatywnie zarządzany, natomiast ma szansę zarobić na zmienności stwarzającej wyjątkowe okazje inwestycyjne – podaje członek zarządu i dyrektor inwestycyjny TFI BGŻ BNP Paribas. Jego portfel zyskał w październiku 0,5 proc. JAM

Niekończąca się litania czynników ryzyka

Paweł Małyska szef departamentu akcji, TFI Allianz

– Październik przyniósł mieszane wyniki na ważniejszych giełdach światowych (spadki w USA, zwyżki w Europie). Na tym tle dobrze zachowały się akcje spółek notowanych w naszym regionie. W dalszym ciągu utrzymywał się odwrót inwestorów od obligacji, widoczny przede wszystkim w przypadku rządowych instrumentów. Umorzenia pojawiły się na funduszach ETF inwestujących w obligacje high yield oraz obligacje korporacyjne w USA. Na rynek długu negatywnie oddziałują rosnące oczekiwania inflacyjne, do tego scenariusz podwyżki stóp przez Fed jeszcze w grudniu, to obecnie scenariusz bazowy. Sezon wyników kwartalnych w USA i Europie, pomimo pobicia oczekiwań analitycznych, nie wnosi pozytywnej rewizji zysków na 2017 r. A jeśli chodzi o same wyceny spółek w USA, to z pewnością nie można powiedzieć, że jest tanio. Wielkimi krokami nadchodzi termin wyborów w USA, a ostatnie sondaże zbliżają obu kandydatów do wygranej, co utrzyma niepewność do samego rozstrzygnięcia – wymienia Małyska. W październiku portfel TFI Allianz stracił niecałe 0,4 proc. JAM

Jedyny portfel, w którym rośnie udział akcji

Radosław Sosna, menedżer ds. rozwoju produktów i analiz rynkowych, NN Investment Partners TFI

– Zgodnie z zadeklarowaną strategią miejsce początkowo przeznaczone na NN Gotówkowy stopniowo przydzielamy innym funduszom. Nadal wolimy Japonię ze względu na niewiele lokalnych czynników ryzyka politycznego (w porównaniu z USA czy Europą) oraz relatywnie większą cykliczność spółek – spodziewamy się stopniowej poprawy kondycji gospodarki światowej. Drugim preferowanym kierunkiem są kraje rozwijające się. Dodatkowo przeznaczamy kolejne 5 pkt proc. funduszowi Dynamiczny Globalnej Alokacji – preferowany w krótkim terminie ze względu na możliwość szybkiej reakcji zarządzającego na zmienne otoczenie rynkowe, zwłaszcza wyniki wyborów prezydenckich w USA – tłumaczy Radosław Sosna. Prowadzony przez niego portfel, mimo bardzo defensywnej struktury, w minionym miesiącu osiągnął najwyższą stopę zwrotu 0,9 proc. Przede wszystkim dzięki akcjom japońskim i dywidendowym spółkom z rynków wschodzących. JAM

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?