Najlepiej zarabiający prezesi i zarządy polskich banków

Liczne zmiany w składach zarządów niektórych banków podbiły łączne wynagrodzenia najwyższego kierownictwa. Udział kosztów na ten cel w łącznych wydatkach operacyjnych kredytodawców nadal sięga około 0,76 proc.

Aktualizacja: 06.03.2020 14:03 Publikacja: 06.03.2020 10:54

Najlepiej zarabiający prezesi i zarządy polskich banków

Foto: Bloomberg

Całkowite koszty wynagrodzeń zarządów siedmiu największych banków z GPW wyniosły w 2019 r. 158 mln zł, o 12,8 proc. więcej niż w 2018 r. – wynika z analizy „Parkietu".

Roszady w zarządzie odbijają się na wzroście kosztów

GG Parkiet

W zestawieniu wzięliśmy pod uwagę takich graczy jak PKO BP, Santander Bank Polska, Pekao, mBank, BNP Paribas Bank Polska, Millennium i Alior (ING Bank Śląski, Getin Noble i Handlowy nie opublikowali jeszcze raportów rocznych zawierających informacje o wynagrodzeniach).

GG Parkiet

Łączna kwota wynagrodzeń zarządów wydaje się duża, ale stanowiła w ubiegłym roku tylko 1,7 proc. kwoty, które analizowane banki wydały wtedy na wynagrodzenia pracowników i 0,77 proc. wszystkich kosztów operacyjnych z amortyzacją, ale bez składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny i bez podatku od aktywów (w 2018 r. odsetek ten był podobny i wynosił odpowiednio 1,6 proc. i 0,76 proc.). Udział łącznych kosztów wynagrodzenia zarządu w przychodach netto naszej siódemki wyniósł tylko 0,32 proc., czyli był niemal taki sam jak w 2018 r. Jednak udział tych wydatków w zysku netto urósł do prawie 1,5 z 1,2 proc., co wynika przede wszystkim ze spadku zarobku analizowanej grupy w 2019 r. o 6,5 proc., do 10,8 mld zł (m.in. ze względu na spore odpisy frankowe, rezerwy na zwroty prowizji, koszty integracji).

GG Parkiet

Nominalnie najwyższe koszty wynagrodzeń zarządu miało Pekao – wyniosły 31,4 mln zł i urosły o 45 proc. przez rok. To w ogromnej mierze efekt zwiększenia wynagrodzeń dla byłych członków zarządu, co jest skutkiem sporych rotacji, do których doszło w ostatnich latach. Wynagrodzenie dla obecnych członków zarządu wyniosło 16,2 mln zł wobec 14 mln zł w 2018 r. Duży wzrost kosztów wynagrodzeń najwyższego kierownictwa zanotował PKO BP – o blisko 60 proc., do 27,1 mln zł. To głównie efekt dużego zwiększenia „innego wynagrodzenia" otrzymanego w 2019 r. oraz innych płatności na bazie akcji rozliczanych w środkach pieniężnych.

W Santanderze koszty pensji i nagród dla zarządu wyniosły 22,5 mln zł, o prawie 5 proc. mniej niż rok wcześniej. Zdecydowały o tym podobna jak rok wcześniej struktura wynagrodzenia podstawowego (60 proc. całości), kwoty przeznaczone na ten cel i liczba osób zasiadających w zarządzie. Także w Millennium stabilny był koszt wynagrodzeń zarządu, wyniósł 20,5 mln zł, z czego połowę stanowiły stałe pensje, a resztę dodatkowe świadczenia i nagrody (uwzględniliśmy także te w akcjach fantomowych). W Aliorze, czyli wyraźnie mniejszym banku niż wspomniane, koszty wynagrodzenia zarządu wyniosły blisko 20 mln zł, ale spadły o 13 proc. w porównaniu z 2018 r. Tak wysokie koszty to efekt licznych zmian w zarządzie w ostatnich latach i sporych wynagrodzeń przyznawanych byłym członkom – w 2019 r. wyniosły aż 11,2 mln zł w porównaniu z 8,7 mln zł dla obecnego kierownictwa. W 2018 r. ówczesny zarząd zarobił 13,1 mln zł, więc łączne pensje członków zarządu zmalały (ze względu na mniejszą liczbę osób i brak odszkodowań za zakaz konkurencji).

GG Parkiet

W mBanku stabilizacja – wynagrodzenia wyniosły 19,7 mln zł, tak samo jak rok temu, do czego przyczynił się brak karuzeli kadrowej oraz podobne jak wcześniej wynagrodzenia zasadnicze, pozostałe korzyści i bonusy. W BNP Paribas wydatki na wynagrodzenia zarządu urosły o 11 proc., do 16,9 mln zł, głównie za sprawą akcji fantomowych.

Prezesi krezusi

Wynagrodzenia samych prezesów wyniosły łącznie 23,1 mln zł, czyli urosły o 17 proc. wobec 2018 r., ale porównanie to jest zaburzone ze względu na zmiany personalne na tych stanowiskach. Najwyższym uposażeniem w ubiegłym roku mógł się pochwalić Joao Bras Jorge, prezes Millennium, którego łączne wynagrodzenie wyniosło 5,1 mln zł i było podobne jak w 2018 r. Cezary Stypułkowski, szef mBanku, zarobił 4,7 mln zł, o 8 proc. mniej niż w 2018 r., a Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP – 4,1 mln zł, o 45 proc. więcej niż rok wcześniej (powód to większe inne wynagrodzenia i płatności na bazie akcji rozliczane w środkach pieniężnych). O jedną trzecią urosło wynagrodzenie Michała Gajewskiego, prezesa Santandera, do 3,9 mln zł (to głównie zasługa większej nagrody). Przemysław Gdański, kierujący BNP Paribas, wypracował 2,4 mln zł, o 17 proc. więcej niż w 2018 r. (większe wynagrodzenie zmienne i dodatkowe świadczenia). Wynagrodzenie Marka Lusztyna, od końca listopada prezesa, a wcześniej wiceprezesa Pekao, wyniosło 1,9 mln zł (w 2018 r. pensja jego poprzednika Michała Krupińskiego wyniosła 3,8 mln zł). Krzysztof Bachta w pierwszym pełnym roku za sterami Aliora osiągnął 1 mln zł.

GG Parkiet

Dla porównania prezesi ING Banku Śląskiego (Brunon Bartkiewicz), Getin Noble (Artur Klimczak) i Handlowego (Sławomir Sikora) mieli w 2018 r. wynagrodzenie wynoszące odpowiednio 6,5 mln zł, 4,6 mln zł i 3,4 mln zł. Co ciekawe, Luigiemu Lovaglio, do połowy 2017 r. prezesowi Pekao, przypadło wynagrodzenie zmienne o wartości 5,3 mln zł i 3,7 mln zł innych korzyści.

Dużo czy odpowiednio?

Wynagrodzenia zarządów i prezesów banków mogą przyprawić o zawrót głowy, choć w Polsce nie są aż tak wielkie jak w największych światowych instytucjach. – Wysokość wynagrodzeń w banku zależy od akcjonariusza, jedynie w spółkach publicznych wpływ Skarbu Państwa powinien być mocno ograniczony w tych kwestiach. Dotyczy to także wyborów członków zarządu, których dokonywać powinna niezależna komisja, co gwarantowałoby niezależność polityczną, a także profesjonalizm, i nie dopuszczało do wprowadzania do spółek „kolegów, którzy chcą sprawdzić się w biznesie" bądź członków jego rodziny czy to na stanowiska zarządcze czy niżej – mówi jeden z analityków. Jego zdaniem wysokość wynagrodzenia w bankach powinna być powiązana z wynikami i ich dynamiką, ale to raczej w kategoriach ESG (kwestii środowiskowych, społecznych i ładu korporacyjnego) i porównywana np. ze średnim wynagrodzeniem w banku. – Dla inwestorów obecnie odpowiedzialność społeczna spółek staje się coraz ważniejszą kwestią i wynagrodzenia członków zarządu na tle pracowników mogą być czynnikiem wpływającym na ocenę pod tym względem. Idealne byłoby powiązanie wynagrodzeń pracowników z wynikami, także zarządu. Zmiany wynagrodzenia najwyższego kierownictwa nie powinny być natomiast znacząco inne od zmian wynagrodzeń podwładnych. Idealnych rozwiązań nie ma, pewną próbą jest odroczenie np. premii w czasie czy powiązanie kursu z wynagrodzeniem zarządu – dodaje nasz rozmówca.

Pytanie, jaka część nagród i premii powinna stanowić całość wynagrodzenia. W analizowanych bankach zwykle była równa lub nieco większa niż pensja zasadnicza. – Wysokość zmiennego wynagrodzenia, w tym okres jego odroczenia, ma istotne znaczenie. Kwestia ta nie jest jednoznaczna, ponieważ wynagrodzenia zarządów spółek powinny mieć charakter atrakcyjny i zachęcający najlepszych kandydatów. Wydaje mi się również, że połączenie ładu korporacyjnego, silnej i niezależnej rady nadzorczej oraz kompetentnego i właściwie wynagradzanego zarządu zwiększa szanse na sukces w postaci zrównoważonego osiągania celów szerokiej grupy interesariuszy bez szkody dla akcjonariuszy – uważa Sobiesław Kozłowski, analityk Noble Securities. Ocenia, że rozsądne byłoby, aby bonus wynosił maksymalnie 2–3-krotność pensji zasadniczej.

Pod względem udziału kosztów wynagrodzeń zarządu w zysku netto najlepiej wypadają największe banki: PKO BP (0,7 proc.), Santander (1,1 proc.) i Pekao (1,5 proc.). To naturalne, bo wydatki na pensje najwyższego kierownictwa są podobne we wszystkich bankach bez względu na skalę, ale te największe instytucje osiągają po 2–3 mld zł zysku w porównaniu z tylko kilkuset milionami w mniejszych bankach – szczególnie jeśli te miały problemy. Przykładem jest Alior, który wydawało się, że może w całym roku osiągnąć 800 mln zł zysku, ale ze względu na zwroty prowizji i duże odpisy kredytowe zarobił tylko 253 mln zł. Dlatego spore koszty całego zarządu podbite przez wynagrodzenia dla byłych jego członków stanowiły w jego przypadku aż ok. 8 proc. zysku netto. W połowie stawki znalazł się Millennium Bank (3,7 proc.), którego zysk też został obniżony (przez rezerwy na hipoteki frankowe, zwroty prowizji i koszty integracji). Pod względem udziału kosztów wynagrodzeń zarządu w przychodach netto również największe banki wypadają najlepiej: PKO BP (0,18 proc.), Santander (0,24 proc.), mBank (0,36 proc.). Tu do czołówki wdarł się BNP Paribas (0,37 proc.), szósty co do wielkości gracz na rynku, którego zysk netto obciążony był w dużym stopniu kosztami fuzji, w mniejszym także odpisami na franki i zwroty prowizji. Najsłabiej wypadły Millennium i Alior (odpowiednio 0,52 proc. i 0,59 proc.). Zarządy pochłonęły najmniejszą część wynagrodzeń pracowników w PKO BP (1 proc.), BNP Paribas i Santanderze (po 1,5 proc.), największą zaś w Millennium i Aliorze (odpowiednio 2,57 proc. i 2,97 proc.). MR

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?