Popyt na surowce leży znokautowany na deskach

Inwestorzy pozbywają się kontraktów na ropę WTI na czerwiec, gdyż obawiają się powtórki z ujemnych cen. Kryzys wywołany przez pandemię dotyka jednak nie tylko nośników energii, ale też metali przemysłowych i surowców rolnych.

Aktualizacja: 29.04.2020 11:49 Publikacja: 29.04.2020 05:00

Popyt na surowce leży znokautowany na deskach

Foto: Adobestock

Cena ropy gatunku WTI spadła we wtorek rano do zaledwie 10 USD za baryłkę. Jeszcze przed południem odbiła się powyżej 12 USD za baryłkę, a po godzinie 15 wynosiła prawie 13 USD. Wahania cen ropy gatunku Brent były mniejsze – notowania zeszły do 22 USD za baryłkę, by się później odbić powyżej 23 USD.

Perspektywy dla ropy wciąż wyglądają bardzo kiepsko. Surowiec gatunku WTI stracił od początku roku około 80 proc., a Brent spadł o ponad 60 proc. Nic nie wskazuje na razie na szybkie odbicie, a problemy ze składowaniem ropy się nasilają. W Korei Płd. zabrakło już miejsca na jej magazynowanie. Do wygaśnięcia kontraktów na czerwiec są jeszcze trzy tygodnie, ale analitycy wskazują, że ich cena może – podobnie jak w zeszłym tygodniu kontraktów na maj – spaść poniżej zera.

– Przyzwyczailiśmy się już do negatywnych stóp procentowych, ale ujemne ceny ropy są czymś bez porównania. Podaż przewyższa popyt do tego stopnia, że zbiorniki w składach są pełne. Wylewanie ropy jest nieakceptowalne, więc ci, którzy mają jej nadmiar, płacą innym, by im zabrali tę brzydką, czarną substancję – opisuje David Miller, dyrektor inwestycyjny w firmie Quilter Cheviot.

Toksyczne kontrakty

Nowa fala wyprzedaży na rynku naftowym zaczęła się w poniedziałek. Cena ropy WTI spadła wówczas aż o 25 proc. w ciągu jednej sesji. Impulsem do tąpnięcia było ogłoszenie przez popularny wśród inwestorów detalicznych fundusz United States Oil Fund (USO), że będzie on pozbywał się czerwcowych kontraktów na WTI, a jeśli będzie coś kupował to tylko kontrakty na kolejne miesiące.

– Decyzja USO oznacza potwierdzenie, że amerykański sektor naftowy ma kiepskie perspektywy na maj i czerwiec – uważa Cailin Birch, ekonomistka z Economist Intelligence Unit. Zwraca uwagę, że nawet po tym jak popyt zaczął załamywać się w I kwartale, to wydobycie ropy naftowej w USA było bliskie rekordowego poziomu, co doprowadziło do szybkiego zapełniania się składów surowca.

GG Parkiet

Firma S&P Global ogłosiła natomiast we wtorek, że wycofa ze swojego popularnego indeksu surowcowego kontrakty na ropę WTI na czerwiec. Uzasadniła to chęcią oszczędzenia klientom szoku, który może się wiązać z ponownym spadkiem cen ropy poniżej zera.

Powszechna przecena

Ropa nie jest oczywiście jedynym surowcem, który mocno traci z powodu pandemii koronawirusa. Indeks surowcowy Thomson/Reuters CRB spadł od początku roku aż o 42 proc. W zeszłym tygodniu sięgnął rekordowo niskiego poziomu 106,3 pkt. Kryzys związany z pandemią przyniósł przecenę niemal wszystkich surowców energetycznych, metali, a nawet surowców rolnych.

Cena miedzi spadła od początku roku o 16 proc. i wróciła na poziom z jesieni 2016 r. Kilkunastoprocentowych spadków doświadczyła w tym czasie większość metali przemysłowych, a także srebro, które staniało o 12 proc. Co prawda, otwieranie chińskiej gospodarki i stopniowe łagodzenie restrykcji w innych krajach daje nadzieje na powrót popytu na te surowce, ale rynek będzie musiał sobie poradzić w nadchodzących miesiącach ze zgromadzonymi zapasami. Analitycy Goldman Sachs piszą, że metale przemysłowe czeka prawdopodobnie kolejna fala wyprzedaży, właśnie ze względu na ich duże zapasy poza Chinami.

Przecena dotknęła również surowce rolne. Cukier staniał na giełdzie chicagowskiej od początku roku o ponad 30 proc., bawełna i kukurydza o ponad 20 proc., a pszenica o 7 proc. Zawirowania związane z pandemią mają jeszcze potencjał do wywołania większych wstrząsów na rynku żywności. W USA z powodu pandemii wstrzymano pracę już w wielu dużych zakładach mięsnych. Według doniesień „Washington Post" wyłączone zostało 25 proc. amerykańskiej produkcji wieprzowiny. Collin Peterson, przewodniczący Komisji Rolnictwa Izby Reprezentantów, powiedział w CNN, że już w przyszłym tygodniu mogą zacząć się niedobory wieprzowiny na rynku amerykańskim.

Błyszczące kruszce

Jedynym spośród głównych surowców, który zyskał od początku roku, jest złoto. Zdrożało o 12 proc., a we wtorek za uncję płacono 1710 USD. W połowie kwietnia jego cena zbliżała się do 1740 USD za uncję. Złoto zyskuje jako tzw. bezpieczna przystań dla inwestorów. Wzrostowi jego ceny sprzyja również luzowanie polityki pieniężnej przez Fed oraz inne banki centralne.

„W odróżnieniu od pieniędzy, Fed nie może drukować złota" – piszą analitycy Bank of America Merrill Lynch. Spodziewają się, że cena złota może sięgnąć w końcówce przyszłego roku nawet 3000 USD za uncję (ale w kolejnych latach prawdopodobnie spadnie w okolice 2000 USD za uncję). Część analityków przestrzega jednak przed snuciem zbyt optymistycznych scenariuszy dla złota. – Złoto wymyka się prostym regułom. W latach 2012–2013 zyskiwało w każdym możliwym scenariuszu. W czasach boomu i kryzysu. Później przez kilka lat ciągle traciło – przypomina Andrew Sheets, strateg z Morgan Stanley.

Prostym scenariuszom wymyka się też pallad. Jego cena spadła co prawda od szczytu z lutego o 30 proc., ale wróciła tylko do poziomu z początku roku. Jest wyższa o 42 proc. niż 12 miesięcy wcześniej, a od dołka z marca zyskała już 33 proc.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?