Giełdowe spółki korzystają z finansowego wsparcia państwa

Emitenci informują o subwencjach otrzymywanych w ramach rządowych tarcz antykryzysowej i finansowej. Dominują częściowo bezzwrotne dofinansowania z powodu spadku obrotów i dopłaty do wynagrodzeń.

Firmy od początku kwietnia mogą korzystać z rządowej tarczy antykryzysowej, a od końcówki miesiąca z tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju. W ramach tego drugiego rozwiązania wypłacono za pośrednictwem banków 18 mld zł na rzecz 85,9 tys. firm zatrudniających 882 tys. osób. Część z nich to spółki giełdowe.

Tarcza PFR już działa

Ostatnio pojawiło się sporo komunikatów firm informujących akcjonariuszy o skorzystaniu z państwowej pomocy. Esotiq & Henderson na początku maja podał, że PFR pozytywnie zweryfikował jego wniosek o 3,5 mln zł subwencji w ramach tarczy finansowej. Z tego źródła pieniądze trafią też na rachunki Alumastu (1,4 mln zł), Patentusa (3,5 mln zł), Outdoorów (407 tys. zł) i Sevenetu (nie podano kwoty). Wartości subwencji nie ujawnił też Elektromont, ale zaznaczył, że jej wartość przekracza 20 proc. kapitałów własnych i wpłynie na wyniki firmy.

Biofactory otrzymała od PFR prawie 800 tys. subwencji. Zdaniem zarządu spółka spełni warunki, takie jak m.in. kontynuowanie działalności, utrzymanie stanu zatrudnienia, konieczne do umorzenia połowy pożyczki. Werth-Holz dostał 1,3 mln zł i zaznacza, że subwencja podlega zwrotowi w 24 równych miesięcznych ratach (licząc od 13. miesiąca od pierwszego pełnego miesiąca po dniu udzielenia subwencji). Spółka zwróci od 25 do 100 proc. wsparcia w zależności od spełnienia warunków, pozostała część będzie umorzona. Polskie Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości otrzymało w ramach tarczy finansowej PFR 1,8 mln zł subwencji. Firma przyznaje, że wynika to ze spadku przychodów w związku z wprowadzonym w połowie marca stanem epidemii. APS Energia i jego spółka zależna ENAP otrzymały z tarczy finansowej odpowiednio 3,5 mln zł i blisko 1,4 mln zł wsparcia. Uzyskanie go wynika ze spadku przychodów w marcu o ponad 50 proc. rok do roku (w całym I kwartale spadła o 38 proc.). Firma zaznacza, że na I kwartał każdego roku przypada zwykle najmniejsza część przychodów rocznych grupy, więc nie ma „jednoznacznych podstaw dla przewidywania, że obecny spadek przychodów istotnie wpłynie na wyniki za cały bieżący rok", choć zastrzega, że dużo zależy od rozwoju epidemii i ograniczeń gospodarczych.

Pozytywnie rozpatrzono też wniosek Firmy Oponiarskiej Dębica, która w połowie kwietnia wznowiła produkcję, o wsparcie z tarczy finansowej i została jej wypłacona pierwsza transza okresowego wsparcia w wys. 5,5 mln zł. Zarząd zaznacza, że w przyszłości ma zamiar korzystać z ewentualnych kolejnych udostępnianych narzędzi wsparcia.

GG Parkiet

Zapowiada to także Famur, który pod koniec kwietnia podpisał ze stroną społeczną szereg porozumień w sprawie zastosowania rozwiązań przewidzianych w tarczy antykryzysowej dotyczących m.in. skrócenia czasu pracy o 20 proc., a tym samym obniżenia wynagrodzeń o 20 proc. przez kolejne trzy miesiące począwszy od maja (co pozwala uniknąć zwolnień). Zawieszeniu uległa część regulaminów przewidujących prawo do zmiennych części wynagrodzenia, m.in. premii kwartalnych oraz premii rocznej. To – jak wyjaśnia Famur – pozwoli mu na otrzymanie wsparcia z tarczy antykryzysowej i na dostosowanie produkcji oraz organizacji pracy służb wsparcia do zmniejszonych potrzeb produkcyjnych.

Cel: ochrona miejsc pracy

Jedną z najbardziej dotkniętych pandemią branż jest handel, szczególnie firmy działające w galeriach. Spółki z grupy odzieżowego Redanu (czyli Redan i Top Secret) wystąpiły o subwencję finansową z PFR po 3,5 mln zł każda. Wniosek tej pierwszej został przyjęty i firma dostała pieniądze, ale drugiej został odrzucony. Top Secret czekał na uzasadnienie decyzji PFR, bo w swojej ocenie spełniał wszelkie kryteria. Z kolei TXM, będący już wcześniej w restrukturyzacji, zawarł z pracownikami porozumienie w sprawie ograniczenia czasu pracy i wynagrodzeń o 20 proc. na trzy miesiące, co jest konieczne do otrzymania wsparcia, czyli dofinansowania wynagrodzeń pracowników w wysokości 40 proc.

CCC było jedną z pierwszych firm (i jedną z największych) korzystających ze wsparcia. Już 10 kwietnia poinformowało, że otrzymało 23 mln zł dofinansowania na pokrycie kosztów pracowniczych. Obuwniczy gigant ubiegał się o pokrycie 40 proc. wynagrodzeń pracowników przez państwo w przypadku tymczasowego zmniejszenia etatów o 20 proc. oraz pokrycie przez państwo postojowego w wysokości do 50 proc. płacy minimalnej.

Stelmet otrzymał 2,7 mln zł od urzędu pracy, czyli jedną trzecią wnioskowanej kwoty, na dofinansowanie wynagrodzeń pracowników, którym obniżono czas pracy. Spółka zaznaczyła, że ostateczna wysokość wsparcia będzie ustalona na podstawie faktycznie skróconego czasu pracy.

Organic Farma Zdrowia złożył wniosek o bezzwrotne dofinansowanie miejsc pracy ze względu na blisko 30-proc. spadek obrotów. Firma wnioskowała o 905 tys. zł, co w całości miało trafić na ochronę miejsc pracy. Zapowiedział to także Elemental, którego zarząd ocenia, że „skala uzyskanej pomocy państwowej w ramach przeciwdziałania negatywnym skutkom gospodarczym pandemii będzie bardzo ważna". Bumech wnioskował o dofinansowanie do wynagrodzeń i przyznano mu na ten cel 1,6 mln zł. Inter Sportowi przyznano z tego tytułu prawie 600 tys. zł. Otrzymał też zgodę urzędu skarbowego na odroczenie terminu zapłaty zaległości podatkowej.

Opinie

Mateusz Namysł analityk, mBank

Staranie się lub otrzymanie subwencji należy traktować pozytywnie, bo pokazuje, że przedsiębiorstwo zabiega o dodatkowe środki finansowe w trudnych czasach. W niektórych przypadkach trudno byłoby firmom pozyskać pieniądze z innych źródeł na korzystnych warunkach. Z drugiej strony wniosek o wsparcie wskazuje na istotny spadek obrotów firm. Wsparcie ich przez państwo jest ulgą, ale nie łagodzi w pełni skutków zamrożenia gospodarki. Obecna sytuacja może pozwolić dużym, silnym firmom na wzmożenie działalności na rynku M&A i wzmocnić te podmioty, które już wcześniej miały silną pozycję na rynku ze względu na prawdopodobne pogorszenie się wyników potencjalnych celów akwizycyjnych, co obniżałoby ich cenę. Jednak zakładam, że do zwiększenia aktywności na rynku M&A dojdzie dopiero, gdy pandemia zostanie opanowana i będzie można lepiej ocenić jej skutki dla firm i branż. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że w tym roku zwiększy się liczba firm z problemami. Pokazują to chociażby zwiększone rezerwy banków i wypowiedzi ich prezesów, wskazujące, że przewidują zwiększone koszty ryzyka w bankach. mr

Kamil Hajdamowicz zarządzający, Vienna Life

Wsparcie firmy to paradoksalnie pozytywna informacja, oznacza podejmowanie przez zarząd działań mających na celu utrzymanie jej funkcjonowania na poziomie zbliżonym do tego sprzed kryzysu. Teraz problemy spowodowane trwającym zamknięciem gospodarki nie są dla nikogo zaskoczeniem, w tym świetle sam fakt otrzymania pomocy powinien zostać zinterpretowany pozytywnie. Problem może wyniknąć jedynie w przypadku niespójności komunikacji, gdy spółka nie informowała o istniejących problemach bądź przekazywała informacje przeciwne, wtedy można by mówić o negatywnym zaskoczeniu. Biorąc pod uwagę możliwą skalę problemów pomoc może okazać się niewystarczająca, ale minimalizuje negatywne skutki działań zwalczających pandemię. Wszystko zależy od tego, jak szybko gospodarka wróci na tory, a sporo wskazuje, że może to być powolny proces. Kluczem jest nie tyle moment otworzenia gospodarki, ile wpływ na zmiany zachowania konsumentów lub kontrahentów. Osoby indywidualne i spółki mogą ostrożnie podchodzić do wydatków w obawie o przyszłość. To może być przyczyną przyszłych problemów gospodarczych, trochę na zasadzie samospełniającej się przepowiedni. MR