PZU od wiosny 2015 r. kontroluje Aliora, a od połowy 2017 r. także Pekao (wspólnie z PFR). Od razu po repolonizacji tego większego gracza pojawiły się pytania, czy dojdzie do fuzji tych dwóch banków. Oficjalnie w październiku 2017 r. zarządy przyznały, że rozważają ten scenariusz. Jednak na początku sierpnia 2018 r. go odrzucono.
Ruch wyprzedzający?
Stało się tak, mimo że uznano, że fuzja przyniosłaby największą korzyść akcjonariuszom. Problemem była też wysoka, zdaniem Pekao, wycena Aliora w porównaniu z jego profilem ryzyka kredytowego oraz obawami o wzrost i tak stosunkowo wysokich już wtedy odpisów Aliora. Pekao sugerowało też, że dokonuje sporych postępów w cyfryzacji i unowocześnieniu systemów informatycznych, więc ten argument, przemawiający za fuzją z Aliorem, tracił na znaczeniu. Pojawiały się za to wątpliwości, czy na system tego mniejszego banku udałoby się sprawnie i bez zbędnych kosztów przenieść produkty tak dużej instytucji jak Pekao.
Za powrotem teraz do pomysłu fuzji miałyby przemawiać dwa główne czynniki: głębszy spadek wyceny Aliora (przez dwa lata o ponad 80 proc., do 1,75 mld zł) niż Pekao (48 proc., do 13,5 mld zł), co zmieniłoby ewentualny parytet wymiany akcji na korzyść tego drugiego banku, oraz popadnięcie przez Aliora w problemy. Dzisiaj kurs akcji Aliora wynosi 13 zł, a Pekao jest prawie czterokrotnie wyższy (51,4 zł). W sierpniu 2018 r. było to odpowiednio 75 zł i 105 zł. Fundamentalna przesłanka za fuzją to chęć nie tylko uporządkowania wreszcie banków w grupie PZU, ale też zapobieżenia głębszym problemom Aliora. Zdaniem analityków bank ten będzie miał duże trudności, bo dostał w ostatnim roku trzy duże ciosy: tzw. małe TSUE (ograniczenie prowizji pobieranych w razie spłaty kredytu przed terminem), które obniżyło jego rentowność o jedną trzecią, a do tego doszedł wzrost odpisów i bijący w przychody spadek stóp procentowych (Alior jest pod tymi względami jednym z najbardziej wrażliwych w sektorze). Haitong prognozuje ponad 150 mln zł straty netto Aliora w tym roku, co nie pomogłoby jego i tak napiętej już sytuacji kapitałowej.
– Jeszcze jedna obniżka stóp, dłuższa dekoniunktura i Alior może wpaść w pułapkę, w jaką kiedyś wpadł Getin Noble, czyli niższe wyniki oznaczające niższy przyrost lub ubytek kapitału, to oznacza mniejszą sprzedaż kredytów i jeszcze niższe wyniki. Najpierw należałoby sprawdzić, czy nie ma innych chętnych na zakup Aliora, a dopiero potem próbować go łączyć z Pekao, choć sam pomysł zawsze wydawał mi się dobry. Dla Pekao byłaby to szansa na odmłodzenie bazy klientów i być może rebranding na bank nowoczesny, fuzja byłaby szansą na nowe otwarcie. Alior może działać samodzielnie, ma bogatego akcjonariusza, dla którego dokapitalizowanie nie powinno być problemem – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.
– Alior może mieć problemy finansowe, bo jeszcze przed kryzysem jakość jego portfela kredytów pogarszała się. Aż 23 proc. tych korporacyjnych jest zagrożonych, jednocześnie pokrycie rezerwami jest jednym z najniższych w sektorze. Jest ryzyko, że teraz pogorszyć się może jeszcze portfel detaliczny, którego 8 proc. to kredyty zagrożone – mówi Kamil Stolarski, analityk Santander BM.