Branżowi liderzy i maruderzy z GPW

Trudno liczyć na istotne odbicie wskaźników zrzeszających firmy energetyczne i banki. Większe szanse na poprawę mają spółki odzieżowe i niektóre motoryzacyjne. Zwyżki kontynuować mogą firmy IT.

Publikacja: 04.06.2020 10:22

Foto: GG Parkiet

 

Pandemia koronawirusa przyczyniła się do 17-proc. spadku indeksu WIG od początku roku. Z indeksów branżowych najlepiej wypadł WIG-games, a najsłabiej WIG-banki (więcej w ramkach).

Pandemia szansą dla gier i firm IT

Dość dobrze wypadł WIG-informatyka, zyskał 19 proc. – Inwestorzy grają pod informatyzację gospodarki, która może przyspieszyć z powodu pandemii. Ryzykiem są wybrane grupy klientów zmuszone szukać oszczędności w najbliższych kwartałach, ale ostatecznie sektor powinien z kryzysu wyjść mocniejszy. Wyceny są wyższe niż na początku roku, ale urosły też szanse na pozytywne strukturalne zmiany w biznesie, co może jeszcze przez pewien czas wspierać indeks. Kolejne kwartały i lata pokażą, czy te procesy nastąpią i czy nadzieje inwestorów nie są wygórowane – ocenia Dominik Niszcz, analityk Trigon DM.

Pod presją mimo chwilowych zwyżek jest WIG-telekomy, gdzie praktycznie wszystkie spółki straciły niewiele ponad 10 proc. od początku roku. – To odzwierciedla potencjalnie słabszą siłę nabywczą klientów, trudniej będzie o podwyżki taryf czy zwiększenie zysków z roamingu. Indeks utrzyma swój defensywny charakter, więc spadnie mniej niż rynek, jeśli recesja okaże się głębsza, niż teraz się oczekuje, a w razie odbicia wzrośnie mniej niż rynek. Nie zakładam, żeby rola telekomów diametralnie się zmieniła w świecie po pandemii – mówi Niszcz.

WIG-motoryzacja stracił 13 proc. i zdaniem Kamila Hajdamowicza, zarządzającego w Vienna Life, perspektywy na kolejne miesiące nie rysują się różowo. – W przypadku firm dostarczających komponenty do nowych aut, odbudowa przychodów może być trudna i długotrwała z uwagi na fakt, że otwieranie europejskich fabryk samochodów jest mozolne i nic nie wskazuje, że produkcja szybko wróci do poziomów sprzed pandemii. Wynika to z drastycznego spadku sprzedaży nowych aut i pogarszających się prognoz sprzedaży. Konsumenci mogą wstrzymywać się z wydatkami na zakup nowego auta z uwagi na obawy o swoją sytuację materialną. Niektórzy przesuwają takie decyzje ze względu na oczekiwania spadków cen i wyprzedaży – mówi Hajdamowicz.

Dodaje, że selektywnie można stawiać na dystrybutorów części do używanych aut. – Możliwe jest ograniczanie wydatków na zakup nowego auta, więc część klientów zdecyduje się na segment aut używanych, co w kolejnych miesiącach może wspierać wyniki takich firm. Odmrażanie gospodarki z jednoczesną chęcią unikania przez część społeczeństwa publicznych środków transportu skutkować będzie częstszymi wizytami w warsztatach samochodowych. Spadki sprzedaży w marcu i kwietniu spółek z tego segmentu nie były znaczące, dodatkowo część osób z powodu zamknięcia gospodarki musiała przesunąć niezbędne wizyty w warsztatach, co również powinno pomóc odbudować przychody w maju i kolejnych miesiącach – dodaje Hajdamowicz.

Handel ucierpiał, ale może odrabiać straty

Jedną z najbardziej dotkniętych branż jest branża handlowa, w tym firmy odzieżowe. Grupujący je indeks stracił 26 proc. z powodu zamknięcia galerii i sklepów. – Nie tylko uniemożliwiło to sprzedaż, ale spowodowało też zwiększenie zasobów towaru, który niekoniecznie musi się dobrze sprzedawać zwłaszcza w czasach tzw. fast fashion. Odbicie indeksu może być kontynuowane w najbliższym czasie, jeżeli nie dojdzie do powrotu obostrzeń związanych ze skutkami pandemii. Lepiej radzić mogą sobie podmioty z tego indeksu z rozwiniętym kanałem e-commerce – mówi Mateusz Namysł, analityk mBanku. – Z tej branży stawiałbym na firmy z rozsądnymi wskaźnikami zadłużenia i rozbudowanym kanałem sprzedaży internetowej. Powrót klientów do galerii nie jest zbyt dynamiczny, na wyniki rzutować mogą również trwające renegocjacje czynszów. Kluczowymi czynnikami jest odbudowa sprzedaży i marży oraz dalsza rozbudowa kanału online. Wyzwanie, poza utrzymaniem w ryzach kosztów, stanowić będzie zarządzanie kapitałem obrotowym, redukcja istniejących zapasów i wydłużenie terminów płatności. Nie bez znaczenia mogą być również zmiany w zachowaniach konsumentów, z których część może wykazywać chęć do redukcji konsumpcji, która nie jest niezbędna – dodaje Hajdamowicz.

WIG-energia również stracił 26 proc. W bessie jest od lat, co zawdzięcza zachowaniu kursów koncernów produkujących energię z węgla w otoczeniu niesprzyjającym energetyce wysokoemisyjnej. – W tym roku trend ten jest kontynuowany, a dodatkowo mniejsza aktywność przemysłowa spowodowała mniejsze zapotrzebowanie na prąd i spadki cen energii na giełdzie, co negatywnie odbiło się na wycenach koncernów. W dalszej części roku zużycie energii będzie wzrastać, ale trudno będzie w tym roku osiągnąć zużycie sprzed pandemii, a sektor jest też wrażliwy na wymagania UE związane z polityką klimatyczną – uważa Namysł.

Najsłabszym sektorem, który stracił aż 41 proc., są banki. Inwestorzy obawiają się spadku ich zysków m.in. z powodu wzrostu odpisów kredytowych. – Dokonane obniżki stóp procentowych będą stwarzały presję na wynik odsetkowy w kolejnych okresach. W wynik finansowy uderzyć mogą także proponowane ustawowe wakacje kredytowe. Przy wciąż nie do końca znanej skali kryzysu banki, pomimo że uległy już istotnie przecenie, nie muszą kontynuować dynamicznego odbicia z ostatnich dni – dodaje analityk mBanku.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?