Bez względu na to, kto ostatecznie zostanie prezydentem USA w kolejnej kadencji (w chwili pisania tego artykułu wyniki nie są definitywnie przesądzone), warto pokusić się o podsumowanie dotychczasowych rządów administracji Donalda Trumpa w ostatnich czterech latach, oczywiście pod kątem gospodarki i firm.
Abstrahując już od całej barwnej otoczki medialnej, jaka niezmiennie cechowała reprezentanta republikanów, skupmy się na faktach.
Niższe podatki
Przypomnijmy, że przed czterema laty wygrana Trumpa wywołała z początku mieszaną reakcję rynków. Z jednej strony zapanował strach przed protekcjonistycznymi hasłami nowego prezydenta („America First!"), a z drugiej cieszono się z perspektywy obniżki podatków od zysków korporacji. I właśnie te dwa motywy stały się filarami polityki ekonomicznej nowej administracji, którą okrzyknięto „trumponomics".
Cięcie podatków było z pewnością najcieplej przyjętym przez rynek elementem polityki Trumpa. Cały, dość skomplikowany, pakiet obniżek zawierał m.in. wprowadzenie liniowej stawki podatkowej dla przedsiębiorstw na poziomie 21 proc. Dzięki temu korporacje giełdowe były w stanie zwiększyć zyski netto, a to z kolei przełożyło się m.in. na większe skupy akcji własnych (buybacks).