Pod koniec marca 2019 r. GPW ogłosiła uruchomienie pilotażowego programu wsparcia pokrycia analitycznego, który miał zwiększyć liczbę firm – szczególnie tych średniej i mniejszej wielkości – będących pod opieką analityków.
Broker zaproponuje firmę?
Jednymi z warunków były kapitalizacja powyżej 50 mln zł i poziom free float powyżej 20 proc. Do tej pory do programu zaklasyfikowano 51 firm. Przed wejściem do niego 22 z tej grupy w ciągu poprzedzającego roku w ogóle nie było objęte analizami, a kolejne 12 współpracowało w tym czasie tylko z jednym analitykiem.
Tworzone przez brokerów raporty opłacane są przez GPW (50 tys. zł netto rocznie za analizę jednej firmy). Mają oni obowiązek przygotowania minimum dwóch raportów rocznie dla każdej spółki, którą analizują. – Jednak większość z nich przesyła znacznie więcej analiz. Do tej pory w ramach naszego programu opublikowano już około 700 raportów, z czego 500 tylko w tym roku. Co istotne, są to nie tylko raporty aktualizujące, ale też prognozy i analizy wyników, komentarze, przeglądy miesięczne itp. Dużą wartością dodaną jest to, że każdy broker przygotowuje przynajmniej niektóre z nich także w języku angielskim, co daje spółkom ekspozycję na inwestorów zagranicznych. Wiele firm korzysta z tych materiałów w rozmowach z inwestorami – mówi Michał Kobza, dyrektor działu rozwoju rynku w GPW.
Jego zdaniem program jest wysoko oceniany przez rynek. – Rosnące zainteresowanie programem potwierdzają również dane dotyczące wejść w dedykowaną zakładkę na naszej stronie internetowej z odnośnikami do publikowanych raportów. Od połowy kwietnia liczba odsłon i unikatowych użytkowników utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Oczywiście wszystkie analizy są także publikowane przez największe portale internetowe i agencje prasowe. Etap pilotażowy programu skończy się w czerwcu przyszłego roku. Decyzje o jego przyszłości będziemy podejmować w I kwartale na podstawie wyników konsultacji z uczestnikami rynku. Zależy nam na obiektywnej ocenie, dlatego zachęcamy już maklerów, inwestorów i emitentów do aktywnego udziału w tych konsultacjach i przesyłania sugestii – dodaje Kobza.
Ankietowani przez nas eksperci również pozytywnie oceniają program i mają swoje propozycje. – Działa dobrze, liczba spółek rośnie. Być może powinny zostać zmniejszone wymagania co do nowych spółek, bo przy ostatnim poszerzeniu listy wymagano, aby firma nie była analizowana przez żadnego brokera, a o takie spółki, i jednocześnie dobre, trudno. Obniżyłbym też takie wymagania, jak m.in. konieczność uzyskania zgody spółki czy wymogi w zakresie minimalnej kapitalizacji – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.