Wspomniana formacja na WIG20 rozciąga się od 2023 do 1916 pkt. Te drugi poziom to linia sygnalna, która dziś rano została przebita. Jest to więc aktywacja sygnału sprzedaży z potencjałem spadku do 1809 pkt. Taki zasięg wynika z wysokości formacji (107 pkt). Poranne minimum notowań indeksu wyniosło 1851 pkt, więc niedźwiedzie nie wykorzystały jeszcze całej, teoretycznej przestrzeni do zniżek. Trudno oczekiwać, by stało się to dziś. Gdyby w drugiej sesji indeks spadł do wskazanego poziomu, oznaczałoby to dzienną przecenę rzędu 7,3 proc. Tak duży spadek po raz ostatni zdarzył się 12 marca, a więc w kulminacyjnej fazie paniki spowodowanej pierwszą falą epidemii koronawirusa. Patrząc na wykres WIG20 z szerszej perspektywy, dzisiejsza wyprzedaż to zasłużona korekta. W 1,5 miesiąca notowania wzrosły o 500 pkt i naruszyły psychologiczny pułap 2000 pkt. Schłodzenie nastrojów rzędu nawet 200 pkt nie wydaje się w takich okolicznościach surowym wymiarem kary. Warto zwrócić uwagę, że MACD pokazał sygnał sprzedaży, a RSI(14) spadł do strefy neutralnej. Oba wskaźniki mają jeszcze przestrzeń do zniżki, więc niewykluczone, że korekta rozciągnie się w czasie i pogłębi. Zwłaszcza, że wskazany zasięg wciąż osiągnięty nie został. Należy jednak dodać, że na średnich z 50 i 200 sesji wciąż obowiązuje silny sygnał kupna (złoty krzyż), który ma wymowę długoterminową. W tym kontekście trwające schłodzenie to przygotowanie pod kolejną falę zwyżek, której na początku 2021 r. mogłyby sprzyjać związane z tym okresem anomalie sezonowe (efekt stycznia).
Analogiczna sytuacja techniczna dotyczy mWIG40. Na wykresie tego indeksu też widać podwójny szczyt, rozciągający się od 3918 pkt do 3721 pkt. Wczesnym popołudniem notowania spadały do 3670 pkt, a więc mamy przełamanie linii sygnalnej. Zasięg zniżki, wynikający z wysokości formacji, to 3524 pkt. Pułap ten znajduje się w strefie wsparcia, rozciągającej się między średnimi z 50 i 200 sesji. Do poziomu docelowe jest daleko, a RSI(14) pokazuje już schłodzenie, więc niewykluczone, że spadek skończy się wcześniej. O 13.00 mWIG40 oscylował już przy 3700 pkt, co pokazuje, że uaktywnili się na rynku łapacze krótkoterminowych dołków. To dobrze, bo oddala nam scenariusz panicznej wyprzedaży.