Dziesięć największych banków z GPW miało w IV kwartale 2020 r. łącznie 1,46 mld zł zysku netto, czyli mniej o 43 proc. zarówno niż rok wcześniej, jak i w III kwartale – wynika ze średniej prognoz zebranych od domów maklerskich przez „Parkiet".
Pojawiły się straty
We wtorek i środę sezon publikacji wyników rozpoczną odpowiednio Millennium i Santander Bank Polska, które podadzą wstępne niezaudytowane raporty. mBank zrobi to 9 lutego, Handlowy 11 lutego, a ING Bank Śląski poda wstępne wyniki dzień później. PKO BP opublikuje raport roczny 17 lutego, a Pekao 25 lutego. Dzień później taki raport poda Alior, BNP Paribas zrobi to 9 marca.
Prognozy wskazują, że wszystkie banki zanotują spore pogorszenie wyników. Niektóre nawet zanotują straty netto, pierwsze od bardzo dawna. Millennium mógł mieć blisko 110 mln zł straty netto (w poprzednich kwartałach miał po kilkadziesiąt milionów złotych zysku). Mniejszą stratę może mieć mBank, rzędu 30 mln zł (poprzedni kwartał przyniósł 100 mln zł zysku). Wyraźnie pod kreską będzie prawdopodobnie Getin Noble (160 mln zł), który kwartalne straty notuje nieprzerwanie od czterech lat. W pozostałych bankach spadki zysków rok do roku sięgają 70 proc., jak w przypadku Santandera, czy około 45 proc., jak w Pekao i ING Banku Śląskim. W Citi Handlowym ubytek sięgnąć może 23 proc., a stosunkowo mały spadek – jak na wielkość portfela frankowego (źródło obciążeń wyników) – zanotował PKO BP (13 proc.). Stratę sprzed roku rzędu 20 mln zł na 70 mln zł zysku zamienił Alior, a BNP Paribas zwiększył zysk netto o 27 proc., m.in. dzięki niższym kosztom operacyjnym po zakończeniu fuzji z podstawową częścią Raiffeisen Polbanku.
Wspólnym mianownikiem we wszystkich bankach, decydującym o pogorszeniu wyników, jest słabość wyniku z odsetek. Łącznie w analizowanej grupie wyniósł w IV kwartale 9,73 mld zł, czyli spadł rok do roku o 8 proc. z powodu cięcia stóp procentowych (wiosną obniżono je do 0,1 proc. z 1,5 proc.). Spadek jest spory, biorąc pod uwagę, że to główne źródło zarobku banków odpowiadające za blisko 70 proc. przychodów. Pozytywną informacją jest jednak 1-proc. odbicie wyniku w porównaniu z III kwartałem, gdy prawdopodobnie został zanotowany dołek pod względem marży i wyniku z odsetek (wskazują na to także dane NBP). Banki zmodyfikowały cenniki depozytów, a o wzrost marż kredytowych jest trudno, więc nie spodziewają się istotnego wzrostu marży odsetkowej netto w kolejnych kwartałach. Ewentualne dalsze stopniowe zwiększanie wyniku z odsetek w porównaniu z poprzednimi miesiącami będzie efektem rosnącego salda kredytów.