Szczególnie widoczne jest to w przypadku finansowania firm. W polskim sektorze bankowym należności od przedsiębiorstw niefinansowych były na koniec marca warte 332 mld zł, czyli o niemal 9 proc. mniej niż rok temu (bez korekty o kurs walutowy). Spadki rok do roku dotyczą wszystkich kategorii kredytów dla przedsiębiorstw: bieżących (o 18 proc.), inwestycyjnych i na nieruchomości (po 2 proc.).
Problemy rozpoczęły się wiosną ubiegłego roku i do tej pory odbicia nie ma – z miesiąca na miesiąc wartość kredytów dla firm topnieje. Głównym powodem tego stanu rzeczy nie jest przykręcenie przez banki kurka z finansowaniem (wprawdzie rok temu, w czasie pierwszego lockdownu, zaostrzyły polityki kredytowe, ale później zostały one istotnie poluzowane). Jest nim słaby popyt firm na finansowanie bankowe, bo otrzymały ogromne wsparcie płynności z programów i tarcz antykryzysowych, a jednocześnie aktywność i plany inwestycyjne wielu z nich mocno spadły. Rekordowo wysokie są więc wskaźniki płynności firm (kredyty do depozytów). Ekonomiści liczą, że zwrot części wsparcia, które firmy otrzymały od Polskiego Funduszu Rozwoju (maksymalne umorzenie subwencji to 75 proc.), oraz popandemiczne przyśpieszenie odbicia gospodarczego w drugim półroczu może poprawić nieco popyt na kredyt.
Lepsza sytuacja jest w zakresie kredytów dla gospodarstw domowych. Ich wartość na koniec marca wynosiła 785 mld zł, o 1 proc. więcej niż rok wcześniej (bez korekty o kurs). Ostatnio frank się osłabił i ubyło nieco hipotek w tej walucie przeliczonych na złote: kredyty dla gospodarstw domowych tylko w polskiej walucie urosły rok do roku o 3,2 proc., czyli w niższym tempie niż nawet w połowie 2020 r., gdy przyrost sięgał ponad 4 proc. Nadal mocne są kredyty mieszkaniowe, te złotowe zwiększyły się na koniec marca o blisko 10 proc. rok do roku. Wartość konsumpcyjnych spada w ostatnich miesiącach po około 3 proc. rok do roku. Kredyty inwestycyjne gospodarstw domowych zmalały o 7 proc., a bieżące dla przedsiębiorców i rolników indywidualnych skurczyły się o ponad 8 proc. rok do roku. „Relacja kredytów do depozytów spadła do 80,5 proc. Relacja kredytu do PKB (nasz szacunek) nieznacznie wzrosła do 57,6 proc. z 57,4 proc., ale wciąż jest na poziomach nienotowanych od 2014 r. i niewiele wskazuje, że coś miałoby się w tym zakresie poprawić jeszcze w tym roku. Wprost przeciwnie, oczekiwany wysoki wzrost nominalnego PKB może zepchnąć relację kredytu do PKB nawet poniżej 55 proc." – napisali ekonomiści PKO BP. MR