W najbliższych paru tygodniach rozstrzygnie się, czy i które banki będą mogły w tym roku podzielić się zyskiem z akcjonariuszami. Przyjrzyjmy się szansom na wypłatę dywidend i głównym kandydatom.
Wszystko w rękach KNF
Przypomnijmy, że w marcu 2020 r., gdy rozpędzała się pandemia koronawirusa, europejscy i polscy regulatorzy wstrzymali wypłaty dywidend przez banki oraz ewentualne skupy akcji własnych (w Polsce żaden z banków nie stosował wcześniej tej formy dystrybucji zysków). W grudniu 2020 r. Komisja Nadzoru Finansowego przedstawiła politykę dywidendową i podtrzymała zakaz wypłaty zysków do końca czerwca bieżącego roku. Czy przywróci możliwość wypłat w drugim półroczu? To będzie zależało od tego, jak oceni kondycję polskiego sektora bankowego, wpływ pandemii, a także plany banków i sytuację dotyczącą franków.
– W grudniu zakładałem, że dywidend w bieżącym roku nie będzie. Ostatnio jednak zacząłem zmieniać zdanie w kierunku bardziej optymistycznego scenariusza, bo sytuacja w gospodarce zaczęła się poprawiać i banki sobie nieźle radzą: w I kwartale zmalały koszty ryzyka, a pod względem przychodów też jest nieźle. Nie ma tak dużego ryzyka związanego z pandemią jak pół roku, a szczególnie rok temu. Jednak brak wyroku Izby Cywilnej Sądu Najwyższego skłania mnie znowu do przekonania, że KNF zachowa się ostrożnie i dywidend w tym roku może jednak nie być, bo koszty związane z hipotekami frankowymi są nieznane – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities. – Chyba że nadzór zrobi wyjątki dla banków, które nie mają hipotek frankowych i są w dobrej kondycji albo mają ich niewiele, tzn. poniżej 5 proc. portfela kredytów ogółem, lub w zdecydowanej większości objęły te należności rezerwami. W takim wypadku dywidendy mogłyby wypłacić przede wszystkim Pekao i Handlowy, odpowiednio 75 proc. i 100 proc. zysku z 2020 r. Wygląda na to, że ostatni wzrost notowań banków to nie tylko poprawa ogólnych nastrojów, ale też rosnące oczekiwania dotyczące dywidend – dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM. Jego zdaniem KNF może nieco zmniejszyć wymagania kapitałowe pozwalające na wypłatę dywidend, ale tylko dla tych banków, które utworzyły już wysokie rezerwy na portfel frankowy bądź tych kredytów nie miały dużo. – Mówimy więc o Pekao i Handlowym. Do tego dochodzą potencjalnie PKO BP i ING Bank Śląski, które być może będą mogły wypłacić 25 proc. zysku. W przypadku niepodzielonych zysków z lat ubiegłych nie spodziewam się, aby pozwolono na ich wypłatę w bankach, nad którymi w dalszym ciągu wisi ryzyko związane z hipotekami frankowymi – uważa Marcin Materna.