Czerwiec przyniósł powiew niepewności na globalnych rynkach akcji. Miał on dwa źródła – zaostrzenie retoryki Fedu związane z inflacją oraz wyprzedaż na rynku kryptowalut, traktowaną jako sygnał ucieczki od ryzykownych aktywów. Zdaniem analityków to tylko przejściowe turbulencje, co zdaje się potwierdzać analiza wykresów indeksów światowych, choć nie brakuje na nich sygnałów ostrzegawczych.
Spokój Powella
W ujęciu globalnym game changerem był wykres kropkowy Fedu i możliwość dwóch podwyżek stóp w 2023 r. To był katalizator umocnienia USD. Indeks DXY dotarł do poziomu 92,5 pkt, który jest 23,6-proc. zniesieniem fali osłabienia od marca 2020 r. i aktualnie zaczyna wytracać impet. Umocnienie USD osłabiło notowania walut, ale i nastawienie do rynków wschodzących – tłumaczy ostatnią słabość rynków Sobiesław Kozłowski, ekspert Noble Securities.
We wtorek po godzinie 20 naszego czasu indeks Nasdaq Composite ruszył jednak w górę i wyznaczył historyczny rekord na poziomie 14 269 pkt. Ruch zbiegł się w czasie z konferencją szefa Fedu Jerome'a Powella, a więc źródło strachu zmieniło się ponownie w źródło optymizmu. – Prezes Fedu powtórzył swoją mantrę o tymczasowości inflacji, wiążąc ją z ponownym otwarciem gospodarki, chociaż przyznał, że efekty cenowe są silniejsze, niż podejrzewano. Zapowiedział cierpliwość w kwestii podwyżek, mówiąc, że stopy nie zostaną podniesione z powodu obaw przed wywołaniem bardziej długotrwałej inflacji. Te słowa wsparły dalszą korektę rentowności, wywołały wyraźne osłabienie dolara i były pozytywnym impulsem dla giełdy – pisał w porannym komentarzu Kamil Cisowski, analityk DI Xelion.
A skoro władze monetarne pozostają niewzruszone rosnącymi cenami, inwestorzy mogą być spokojni o główny motor napędowy trwającej hossy, czyli ultraluźną politykę pieniężną. – Ucieczka od gotówki i poszukiwanie schronienia przed inflacją sprzyjać powinna akcjom – dodaje Kozłowski.
To tylko korekta
W kontekście wciąż sprzyjających czynników monetarnych i makro ostatnie schłodzenie giełdowych nastrojów należy rozpatrywać w kategoriach krótkoterminowych korekt. – Pomimo przejściowej korekty indeksy pozostają w średnioterminowym trendzie wzrostowym. W ostatnim czasie ponownie prym wiodą rynki amerykańskie. Korekta rentowności obligacji skarbowych USA przełożyła się na rotację kapitału z sektorów spółek cyklicznych/value do wzrostowych. Obserwujemy więc zakończenie spadków S&P 500 i Nasdaq, a spółki technologiczne po dłuższym okresie trendu bocznego (od lutego) wybijają nowe maksima – mówi Michał Krajczewski, analityk BM BNP Paribas.