Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 10.08.2021 05:00 Publikacja: 10.08.2021 05:00
Foto: Adobestock
Warunkiem do odbudowy bankowego biznesu było – podobnie jak w niemal całej gospodarce – poluzowanie ograniczeń pandemicznych. To pozytywnie przełożyło się na wiele obszarów działalności banków. To m.in. wzrost aktywności klientów, zmniejszenie ryzyka kredytowego, wzrost popytu na kredyty i możliwość poluzowania przez branżę wymogów stawianych potencjalnym kredytobiorcom. Połączenie tych czynników przełożyło się ostatnio na duży wzrost sprzedaży kredytów dla klientów indywidualnych w Polsce. Szczególnie dotyczy to hipotek, których miesięczna sprzedaż bije historyczne rekordy i sięgnęła co najmniej 7,5 mld zł w ostatnich czterech miesiącach (na czerwcu kończąc). W całym I półroczu banki udzieliły 132 tys. hipotek wartych 41,7 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku odpowiednio o 23 proc. i 33 proc. W całym roku, jak prognozuje Biuro Informacji Kredytowej, wzrost może sięgnąć 30 proc., co oznaczałoby 82 mld zł. Silny jest również rynek kredytów gotówkowych – w I półroczu banki udzieliły ich 1,47 mln o wartości 32,1 mld zł, czyli odpowiednio o 14 proc. i 26 proc. więcej niż rok wcześniej. Wysokie tempo wzrostu to nie tylko efekt statyczny wynikający z niskiej bazy sprzed roku. Według BIK sprzedaż będzie silna także w kolejnych miesiącach i w całym roku urośnie o 25 proc., do 64,6 mld zł. Mocno zwiększa się także sprzedaż kredytów ratalnych – w I półroczu urosła o 28 proc., do 8,1 mld zł, i to mimo że ta kategoria finansowania w pandemicznym dołku notowała relatywnie najmniejszą sprzedaż. Rynek kredytów dla firm jest znacznie trudniejszy, bo wciąż mające dużą płynność (m.in. dzięki tarczom antykryzysowym) przedsiębiorstwa mają małą potrzebę pozyskania finansowania, szczególnie w obliczu nadal słabych inwestycji. Na koniec czerwca kredyty dla firm były warte 328 mld zł, o 5 proc. mniej niż rok temu. MR
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Trwająca hossa winduje majątki najbogatszych. Na warszawskiej giełdzie mamy już prawie 20 miliarderów, na czele z Tomaszem Biernackim. Imponujące pakiety mają też akcjonariusze LPP, Cyfrowego Polsatu, CCC, XTB i CD Projektu.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zapowiadali tak dobre zachowanie polskiego rynku akcji w tym roku. Tymczasem II kwartał ledwie się rozpoczął, a stopy zwrotu głównych indeksów coraz bardziej zbliżają się do 30 proc.
Średnie spółki przyciągają uwagę nie tyko krajowych inwestorów. W tym segmencie hossa w 2025 roku rozkręciła się na dobre za sprawą napływów kapitału z zagranicy na krajowy parkiet oraz wzrostu aktywności lokalnych graczy.
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Inwestorzy zastanawiają się, czy prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście wyrzuci prezesa banku centralnego, czy tylko straszy rynki, by wywołać określone skutki. Jak na razie zyskuje na tym większość walut świata, bitcoin oraz bijące rekordy cenowe złoto.
Rynkowy guru prowadzący popularny program „Mad Money” w telewizji CNBC stał się bohaterem licznych memów wyśmiewających jego zdolności prognostyczne. Zdarzało mu się bowiem spektakularnie mylić tuż przed wstrząsami rynkowymi.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas