Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Warunkiem do odbudowy bankowego biznesu było – podobnie jak w niemal całej gospodarce – poluzowanie ograniczeń pandemicznych. To pozytywnie przełożyło się na wiele obszarów działalności banków. To m.in. wzrost aktywności klientów, zmniejszenie ryzyka kredytowego, wzrost popytu na kredyty i możliwość poluzowania przez branżę wymogów stawianych potencjalnym kredytobiorcom. Połączenie tych czynników przełożyło się ostatnio na duży wzrost sprzedaży kredytów dla klientów indywidualnych w Polsce. Szczególnie dotyczy to hipotek, których miesięczna sprzedaż bije historyczne rekordy i sięgnęła co najmniej 7,5 mld zł w ostatnich czterech miesiącach (na czerwcu kończąc). W całym I półroczu banki udzieliły 132 tys. hipotek wartych 41,7 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku odpowiednio o 23 proc. i 33 proc. W całym roku, jak prognozuje Biuro Informacji Kredytowej, wzrost może sięgnąć 30 proc., co oznaczałoby 82 mld zł. Silny jest również rynek kredytów gotówkowych – w I półroczu banki udzieliły ich 1,47 mln o wartości 32,1 mld zł, czyli odpowiednio o 14 proc. i 26 proc. więcej niż rok wcześniej. Wysokie tempo wzrostu to nie tylko efekt statyczny wynikający z niskiej bazy sprzed roku. Według BIK sprzedaż będzie silna także w kolejnych miesiącach i w całym roku urośnie o 25 proc., do 64,6 mld zł. Mocno zwiększa się także sprzedaż kredytów ratalnych – w I półroczu urosła o 28 proc., do 8,1 mld zł, i to mimo że ta kategoria finansowania w pandemicznym dołku notowała relatywnie najmniejszą sprzedaż. Rynek kredytów dla firm jest znacznie trudniejszy, bo wciąż mające dużą płynność (m.in. dzięki tarczom antykryzysowym) przedsiębiorstwa mają małą potrzebę pozyskania finansowania, szczególnie w obliczu nadal słabych inwestycji. Na koniec czerwca kredyty dla firm były warte 328 mld zł, o 5 proc. mniej niż rok temu. MR
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Obecnie nie ma planów dotyczących wezwań i wycofania z GPW spółek już notowanych, nie ma też planów dalszej prywatyzacji przez giełdę – poinformował nas MAP. Czyli na GPW zostanie 13 spółek z udziałem SP. Wycena tego portfela jest rekordowo wysoka.
Rynki akcji mają za sobą kolejny udany miesiąc, ale jednocześnie sierpień to początek bardziej problematycznej części giełdowego roku. Przyglądamy się poziomowi wycen na GPW, płytkiej, jak na razie, korekcie na rynku złota oraz sytuacji na krajowym rynku obligacji po lipcowej niespodziance z RPP.
Cła na unijne towary pośrednio uderzą w krajową gospodarkę, aczkolwiek jak dotąd inwestorzy nie spanikowali. Analitycy czekają na szczegóły porozumienia handlowego między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Co dalej z akcjami na GPW?
Siedem z 20 spółek wchodzących w skład WIG20 ma w akcjonariacie Skarb Państwa.
Podział akcji sprawia, że stają się one bardziej dostępne przede wszystkim dla mniejszych inwestorów. Jednak jego wpływ na zachowanie kursu może być mniej znaczący niż się powszechnie oczekuje.
Split może zwiększyć płynność akcji, ale wpływu na ich wartość fundamentalną – czyli wycenę spółki – nie ma. Czas pokaże jak po podziale radzić będą sobie walory Dino, które od czasu IPO podrożały o niemal 1400 proc. Splity planują też Comp, Neptis czy Inside Park.