Sztuka interpretacji

Sytuacja na rynkach 25 stycznia

Publikacja: 25.01.2021 12:12

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Foto: materiały prasowe

Tydzień zaczynamy od słabszego dolara i nieco mocniejszych rynków akcji, co oznacza próbę powrotu do trybu ryzyka (risk-on). Najsilniejsze są dzisiaj waluty Antypodów, korony skandynawskie, dolar kanadyjski, oraz funt, co zdaje się potwierdzać tą tezę. Piątkowe schłodzenie nastrojów tłumaczone obawami związanymi z COVID okazało się krótkotrwałe. Widać, że inwestorzy znów pokładają nadzieję w działaniach stymulacyjnych - w najbliższą środę mamy posiedzenie FED, przewija się także dyskusja, co do proponowanych rozwiązań fiskalnych z pakietu Bidena. Prezydent dał do zrozumienia, że kryzys ekonomiczny może się pogłębić i wezwał do ponadpartyjnych działań, chociaż te są coraz mniej prawdopodobne. Według spekulacji FOX News republikańscy doradcy sugerują raczej strategię permanentnej obstrukcji, co zresztą może być już zaraz widoczne też przy procesie impeachmentu Trumpa - Izba Reprezentantów już przesłała odpowiednie wnioski do Senatu, a lider Republikanów już sugeruje, aby zająć sie tym najwcześniej w lutym. W prasie zaczynają się pojawiać głosy, że Demokraci mogą uchwalać ustawy z pakietu Bidena w tzw. trybie rekoncyliacyjnym, do czego wystarczy posiadane 51 głosów w Senacie, chociaż cały proces będzie wolniejszy i nie zostanie przyjęte wszystko (choć i tak by nie było).

W temacie COVID kolejne kraje ogłaszają wydłużenie obowiązujących restrykcji w postaci lockdownów, a USA mają zamknąć granice dla obywateli z tzw. państw podwyższonego ryzyka. Niemniej w argumentacji zaczyna dominować też wątek obaw, co do brytyjskiej mutacji wirusa (premier Johnson potwierdził, że są dowody na to, że może być on bardziej śmiertelny), a zwłaszcza ryzyka, że może on z czasem uodpornić się na szczepionkę. W raportach analitycznych już można znaleźć opinie, że mógłby on wymusić konieczność wypracowania nowego specyfiku, co wydłużyłoby tym samym spodziewane ożywienie dynamiki konsumpcji o kilka(naście) miesięcy do 2022 r.

Poniedziałek przynosi też dwa wątki polityczne. Pierwszy to doniesienia z Włoch. Premier Giuseppe Conte przed kolejnymi ważnymi głosowaniami w parlamencie w tym tygodniu nad ustawami warunkującymi procedowanie wydatków z tzw. Europejskiego Funduszu Odbudowy, zaczyna grozić swoją rezygnacją, choć mówi też  o konieczności przebudowania gabinetu - to jednak znów zaczyna ciążyć na perspektywie zwyżek euro, które w piątek zachowywało się dość dobrze. Drugi temat to rosnące napięcie na Morzu Południowochińskim, a mające związek z pogarszającymi się relacjami pomiędzy Chinami, a Tajwanem. W weekend USA podjęły decyzję o wysłaniu dodatkowych lotniskowców w ten region zapewniając o solidarności z Tajpei, ale wcześniej chińskie władze miały zezwolić straży przybrzeżnej na akcje militarne przeciwko intruzom. Agencje donoszą, że chińscy dyplomaci wysokiego szczebla maja podobno zabiegać o szybkie zorganizowanie spotkania na szczycie z przedstawicielami amerykańskiej administracji, aby podjąć próbę nowego zdefiniowania wzajemnych relacji. Te doniesienia nie mają jednak większego wpływu na juana.

EURUSD - cofnięcie od 1,2176

Silniejsze zachowanie się euro w piątek na tle rynku nie doprowadziło jednak do trwalszego naruszenia technicznego oporu przy 1,2176 i poniedziałek przynosi nieco mocniejsze cofnięcie w dół, które też psuje obraz techniczny. Teraz wiele będzie zależeć od okolic wsparcia przy 1,2130. Ich złamanie będzie sygnałem, że EURUSD idzie na retest dołka z 18 stycznia przy 1,2052.

Wykres dzienny EURUSD

Wykres dzienny EURUSD

DM BOŚ

Dzisiaj na euro ciążą ponownie obawy o sytuację polityczną we Włoszech - kryzys związany z rządem Giuseppe Conte jednak się nie zakończył - a także obawy związane z wydłużającymi się lockdownami, co może wyrażać dzisiejszy słabszy odczyt niemieckiego indeksu Ifo, który spadł w styczniu do 90,1 pkt. przy spodziewanych 91,4 pkt.

OKIEM ANALITYKA - sztuka interpretacji

Widoczna w poniedziałek próba powrotu do trybu risk-on nie jest tak łatwa i oczywista. Nadal mamy wiele znaków zapytania w starych-nowych wątkach, ale jak zawsze największą sztuką jest ich interpretacja zbieżna z tym, co akurat zostanie uznane za istotne przez rynki. Bo, czy wątek "gołębiej" narracji ze strony FED nadal pozostaje ważny, skoro w zasadzie decydenci będą w najbliższych miesiącach się powtarzać, ale raczej nie wniosą nic nowego do wykorzystywanego obecnie instrumentarium? Czy może czas zerwać z podejściem na zasadzie "szklanki do połowy pustej" przy interpretacji wpływu potencjalnych działań administracji Joe Bidena na rynki finansowe? Zresztą nawet sam prezydent dał do zrozumienia, że czekają nas bardzo trudne miesiące pod względem kondycji gospodarki, ale i też dalszego rozwoju pandemii COVID. Wątek pandemiczny może ewoluować w różnych kierunkach, a tylko jeden z nich jest obecnie brany pod uwagę przez inwestorów - schemat zakładający, że za kilka miesięcy uda się zaszczepić wystarczającą ilość populacji, aby móc zacząć mówić o odporności stadnej i samoistnym wygaszaniu wirusa w kolejnych okresach. A co jeżeli brytyjska mutacja będzie dalej ewoluować i zacznie być odporna na szczepionkę, którą trzeba będzie zmodyfikować? To może być jeden z tzw. czarnych łabędzi 2021, ale zaczyna być uwzględniany jako czynnik ryzyka w analizach. W takiej sytuacji konieczność dalszego wydłużania lockdownów może doprowadzić do przesunięcia globalnego ożywienia nawet o rok. Czy rynki biorą to pod uwagę? Wątpię, że byłby to powód do większego optymizmu w oparciu o schemat dalszego zwiększenia skali dostępnej stymulacji monetarno-fiskalnej, bo pomału możliwości się wyczerpują.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Waluty
Złoty pozostaje mocny do końca dnia
Waluty
Jen traci przed decyzją BoJ
Waluty
Złoty słabszy. Analitycy: Nie ma się czym martwić
Waluty
Fatalne dane z polskiego przemysłu ciążą złotemu
Waluty
Kurs złotego znów złapał wiatr w żagle
Waluty
Japoński jen na 34-letnich minimach