Węgiel poraził wytwórców prądu

Po I półroczu prezesi spółek energetycznych nie mogą odetchnąć z ulgą. Kolejne miesiące będą dla branży równie trudne, a zapowiadane rewolucyjne zmiany w sektorze mogą się opóźnić.

Aktualizacja: 23.08.2020 07:42 Publikacja: 22.08.2020 12:19

Foto: materiały prasowe

Koncerny energetyczne pierwszej połowy 2020 r. nie mogą zaliczyć do udanych. Ciepła zima, a potem zahamowanie gospodarki przez pandemię koronawirusa negatywnie odbiły się na produkcji prądu, zwłaszcza z węgla, i wynikach finansowych całej branży. To jednak nie koniec złych wieści dla energetyki. Analitycy nie widzą bowiem czynników, które mogłyby wpłynąć na istotną poprawę sytuacji w najbliższych miesiącach. W dalszej perspektywie nadziei upatrują w zapowiadanych przez rząd zmianach strukturalnych, a więc wydzieleniu ze spółek elektrowni węglowych i przeniesieniu ich do nowej państwowej spółki. Ale najpierw trzeba ugasić pożar w postaci dramatycznej sytuacji krajowych kopalń węgla. Dalej na horyzoncie jawi się jeszcze pomysł fuzji koncernów energetycznych, co diametralnie zmieniłoby sytuację na krajowym rynku energii.

Trudny cały rok

Ostatnie statystki Polskich Sieci Elektroenergetycznych nie napawają optymizmem. Pomimo zniesienia wielu obostrzeń wprowadzonych wcześniej z powodu pandemii, krajowa produkcja energii elektrycznej wciąż jest niższa niż przed rokiem. W lipcu elektrownie wyprodukowały 11,9 terawatogodzin (TWh) prądu, czyli o 6 proc. mniej niż rok wcześniej. Najmocniej moce przykręciły siłownie opalane węglem kamiennym (spadek o 13 proc., do 5,6 TWh) i brunatnym (spadek o 11 proc., do 3,1 TWh). Rośnie za to produkcja prądu ze źródeł odnawialnych i gazu, a także import energii z krajów ościennych.

Nic więc dziwnego, że wyniki finansowe spółek za I półrocze, obciążone dodatkowo licznymi odpisami, nie zachwycają. Stratę netto zanotował Tauron (317 mln zł) i Energa (767 mln zł). Na plusie półrocze zakończyła natomiast Polenergia (64,6 mln zł zysku netto), której farmy wiatrowe wyprodukowały rekordowe 437 GWh energii elektrycznej. Pozostałe spółki jeszcze nie podały wyników, ale Enea poinformowała już o potężnych odpisach. – Wiele wskazuje na to, że drugie półrocze będzie dla firm energetycznych równie wymagające jak pierwsze. Nie widzimy już może tak mocnego spadku krajowego zużycia energii elektrycznej jak w II kwartale, ale wciąż wiele czynników nie sprzyja krajowym wytwórcom, zwłaszcza tym bazującym głównie na węglu – podkreśla Paweł Puchalski, analityk Santander BM. Argumentuje, że do krajowej sieci cały czas dołączane są nowe zielone instalacje, głównie fotowoltaiczne i wiatrowe. – Pamiętajmy, że III kwartał zwykle jest słoneczny, a IV kwartał wietrzny, co sprzyjać będzie produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Do tego dochodzi wciąż szybko rosnący import taniej energii z zagranicy. Niekorzystne dla branży są także wysokie ceny uprawnień do emisji CO2. W tej sytuacji najlepiej poradzą sobie spółki, które są najmniej zależne od węgla, bo to aktywa węglowe ciągną teraz w dół wyniki finansowe branży – twierdzi Puchalski.

Tauron już zapowiedział, że z powodu spadku zapotrzebowania na prąd ograniczy produkcję czarnego paliwa we własnych kopalniach. – Spadek produkcji energii elektrycznej z węgla kamiennego jest bardzo znaczący w skali całego kraju. W szczególności dotyczy to naszej grupy z uwagi na specyfikę posiadanych przez nas bloków, w których wytwarzanie jest stosunkowo drogie. Doszliśmy do takiej sytuacji, że nasza produkcja węgla jest wyższa niż jego zużycie w grupie – stwierdził Marek Wadowski, wiceprezes Tauronu.

Z kolei zarząd Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin w sierpniu zdecydował o likwidacji kopalni węgla brunatnego Adamów z końcem 2020 r. – Bieżąca i przewidywana sytuacja na rynku energii nie generują impulsów do utrzymywania obecnego potencjału w segmencie wydobycia. Głównymi czynnikami wpływającymi na zmniejszającą się efektywność działalności są m.in. malejące zużycie energii, zawężająca się różnicą pomiędzy ceną energii a ceną uprawnień do emisji CO2, dynamicznie rosnący import energii, rosnąca konkurencyjność gazowych i odnawialnych źródeł energii – uzasadnił zarząd spółki.

Władze Energi, prezentując wyniki za I półrocze, wskazały, że mniejsze zapotrzebowanie na prąd odbiło się na wszystkich jej segmentach działalności, od wytwarzania przez dystrybucję aż po obrót. Oprócz pandemii konronawirusa na wyniki grupy wpływ miały m.in. niskie marże w obszarze dystrybucji i sprzedaży, w głównej mierze marża wynikająca z obowiązującej taryfy dla gospodarstw domowych, która wpływa na wynik spółki obrotu, oraz niższa produkcja energii w elektrowni węglowej Ostrołęka B pracującej w trybie wymuszenia.

Z ostatnich wypowiedzi prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wynika ponadto, że nie ma szans na podniesienie cen energii dla gospodarstw domowych w przyszłym roku. – Patrzymy, jak się zachowuje rynek, a ceny energii w kontraktach z dostawą na przyszły rok są dużo niższe niż zawierane z dostawą na 2020 r. Więc to nie buduje naszego przekonania, że coś powinno się w taryfach zmienić. Jednak poczekajmy do końca roku, bo zostało jeszcze kilka miesięcy. Najpóźniej w październiku czy w listopadzie spodziewamy się wniosków firm w sprawie taryf na przyszły rok i wówczas poznamy ich oczekiwania – powiedział Rafał Gawin, prezes URE na antenie Parkiet TV.

Duże zmiany na horyzoncie

Pomimo kiepskich perspektyw dla sektora energetycznego w ostatnich miesiącach wyceny koncernów z branży na warszawskiej giełdzie mocno rosły. Inwestorzy entuzjastycznie zareagowali na zapowiedzi zrzucenia z firm balastu w postaci elektrowni węglowych i przerzucenia ich do osobnej spółki. „Nadal są to tylko wstępne deklaracje, a proces będzie bardzo skomplikowany i rozłożony na lata. Należy mieć też na uwadze to, jakie są nadrzędne cele i motywacje tej transformacji (zapewnienie finansowania wielkim inwestycjom w OZE i rozwiązanie strukturalnych problemów w szeroko rozumianym sektorze węglowym). Wzrost wartości akcji koncernów jest w tym układzie niejako »produktem ubocznym« i nie można z góry zakładać, że nagle interesy akcjonariuszy mniejszościowych znajdą się w centrum uwagi" – napisał w komentarzu Kamil Kliszcz, analityk BM mBanku. Zwrócił uwagę, że możliwe przekształcenia w sektorze będą w dużej mierze zdeterminowane przez realia finansowe i prawne.

Zdaniem Pawła Puchalskiego sugerowane wydzielenie aktywów węglowych do osobnej spółki może okazać się ratunkiem dla energetyki. – Na to czekają koncerny i inwestorzy, ale po tym jak toczy się restrukturyzacja górnictwa, istnieją obawy, że na realizację tego projektu będziemy musieli dłużej poczekać – zastrzega analityk Santander BM.

Nowa sytuacja rynkowa wymusza na firmach przyjrzenie się jeszcze raz swoim strategiom. PGE swoje zaktualizowane plany na przyszłość ma przedstawić jesienią. Strategię pokazała już natomiast Polenergia, która w planach do 2024 r. ma rozwój OZE, komercyjne zastosowanie nowych technologii w energetyce i ekspansję na rynki Europy Środkowej.

Surowce i paliwa
Unimot ma nową ambitną strategię
Surowce i paliwa
Plany JSW dotyczące wydobycia czeka korekta
Surowce i paliwa
KGHM sprzedał mniej miedzi
Surowce i paliwa
KGHM poniósł kilkumiliardową stratę netto
Surowce i paliwa
KGHM rozczarował. Mniej produkcje i sprzedaje
Surowce i paliwa
Unimot opublikował wyniki i nową strategię