Byki karmione złudną wizją wzrostowej fali na Wall Street

Poranek maklerów: komentarze analityczne w jednym miejscu. Jak eksperci oceniają środową sesję i czego spodziewają się podczas czwartkowej?

Publikacja: 13.12.2018 09:12

Byki karmione złudną wizją wzrostowej fali na Wall Street

Foto: AFP

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Warszawskie byki, karmione złudną wizją wzrostowej fali na Wall Street, postanowiły wczoraj wyprowadzić popytową kontrę, której wydźwięk może zmienić lokalny rozkład sił nad Wisłą – o ile tylko zostanie utrzymane tempo i charakter aprecjacji. WIG20 zakończył sesję powyżej MA200_d, mWIG40 wybronił się nad linią trendu spadkowego, sWIG80 wyrysował świeczkę z dolnym cieniem zaś WIG powrócił nad godzinową dwusetkę. Na rynku walutowym widoczne było zainteresowanie złotym a cross EURPLN ponownie zaczął zmagać się z dolnym ograniczeniem trójkąta. Ogólnie środowa sesja należała do jednej z bardziej udanych w ostatnim czasie, pytanie tylko, czy jest to timingowo właściwe zagranie ze strony popytu, gdyż ten tydzień jak na razie obfituje w korekty wzrostowe na światowych parkietach. CAC40 zatrzymał się w strefie oporu wyznaczonej przez październikowo-listopadową konsolidację, DAX nie zdołał nawet naruszyć zeszłomiesięcznej podłogi zaś jankeski benchmark szerokiego rynku finiszował w okolicy dziennego minimum. Na wykresie S&P500 pojawiła się podażowa świeczka, która w połączeniu z wtorkową oraz poniedziałkową formacją zachęca do dalszych spadków. Jak na razie strefa 2580 – 2600 jest broniona, jednakże zamknięcie się S&P500 poniżej ww. poziomów stanowiłoby trigger do zejścia w okolice 2350-2300. Jak na razie taki scenariusz wydaje się mało realny, gdyż wiązałoby się to ze zmarnotrawieniem ostatnich kilkunastu miesięcy hossy w USA, jednakże jak spojrzy się na tegoroczny podwójny szczyt oraz sytuację techniczną bondów, to wnioski na przyszły rok nie są zbyt optymistyczne. Pytanie tylko, czy pod koniec tego roku byki powalczą o utrzymanie się nad strefą 2580 – 2600, czy może jankeskie baribale wykorzystają świąteczną zawieruchę do zaatakowania kluczowych wsparć. Patrząc na wykres tygodniowy zarówno S&P500, jak i DJIA czy NASDAQ można zauważyć aktywne sygnały sprzedaży, których wydźwięk jest średnioterminowy i zachęca do dalszej deprecjacji. A to stanowiłoby pretekst do pogłębienia spadków na Starym Kontynencie i tym samym powstrzymałoby WIGi w marszu na północ.

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

W środę teoretycznie plusem dla rynków akcji w USA i nie tylko w USA były nagłówki w agencjach informacyjnych. Twierdziły one, że prezydent Trump obiecał interwencję w celu uwolnienia Meng Wanzhou, CFO Huawei, aresztowanej w Kanadzie na podstawie żądań USA.

Problem w tym, że była to obietnica warunkowa – Trump powiedział, że będzie interweniował „o ile pomoże to w zawarciu umowy USA – Chiny", co właściwie można było uznać za szantaż. Pozytywem było jednak to, że Meng Wanzhou wyszła na wolność po wpłaceniu kaucji.

Z tego powodu rosły indeksy europejskie. Wotum nieufności, które miało na celu usunięcie z urzędu premier May nie wpływało na zachowanie rynków, bo było niezwykle mało prawdopodobne, żeby May tego glosowanie nie wygrała (i tak się też wieczorem stało). Przez jeden rok wotum nieufności nie może być znowu głosowane, co umacnia premier na jej stanowisku.

Wall Street rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów. W ogóle już nie mówiono o limicie zadłużenia USA, co pokazywało jak na dłoni, że wtorkowe osłabienie nie wynikało z tego czynnika. Indeks S&P 500 zyskiwał już blisko dwa procent, a NASDAQ wyraźnie ponad dwa procent, kiedy indeksy zaczęły się osuwać. Ocalał wzrost S&P 500 o 0,54% i NASDAQ o 0,95%. Nie byłą to jednak sesja, która zapewni dłuższą przewagę byków.

We wtorek GPW rozpoczęła sesje od jednoprocentowego wzrostu WIG20 (naśladownictwo zachowania innych giełd europejskich), a mWIG40 trzymał się blisko poziomu neutralnego. Wniosek premiera Morawieckiego o wotum zaufania nie doprowadził do zmian na rynkach. Oczywiste było przecież, że to niczego nie zmienia, bo glosowania premier wygra.

Na rynku zapanował uspokojenie i marazm – czekano na otwarcie w USA, ale po południu pojawił się delikatny trend spadkowy. Zakończył się podczas pobudki w USA. Czekanie na mocno wzrostowe rozpoczęcie sesji w Stanach pomagało bykom podnosić indeksy. WIG20 zyskiwał blisko dwa procent, ale mWIG40 uparcie stał w miejscu.

Końcowi sesji pomagały już rosnące indeksy na Wall Street. Dzięki temu WIG20 zyskał 2,42%, a mWIG40 0,78%. Co prawda sygnału kupna na WIG20 dzięki temu wzrostowi jeszcze nie dostaliśmy, ale bilans dwóch sesji jest pozytywny. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że koniec roku będzie dla naszego rynku akcji korzystny. Oczywiście pod warunkiem, że Donald Trump nie zepsuje globalnych nastrojów.

Dzisiaj zakończy się posiedzenie ECB. Co prawda żadnego zaskoczenia decyzjami nie będzie, ale rynki będą się wczytywały w komunikat i wsłuchiwały w słowa Mario Draghiego, szefa ECB, podczas jego konferencji prasowej – szukane będą sformułowania, które mogą posłużyć za pretekst do ruchu na rynkach.

Krystian Brymora, analityk DM BDM

Środa przyniosła odreagowanie po kilku słabszych sesjach, przez co grudzień nie jest jeszcze stracony. WIG20 odbił z technicznie ciekawego miejsca (2230 pkt to 62% zniesienia ostatniej fali wzrostowej). Globalne nastroje poprawiły dzień wcześniej informacje o pozytywnych rozstrzygnięciach w kwestii wojny handlowej USA-Chiny (Państwo Środka miałoby bardziej otworzyć swój rynek). We wtorek również nie doszło do planowanego głosowania nad umowa brexitową w parlamencie, a wczoraj wieczorem premier T. May aż 200 głosami uzyskała wotum zaufania w swojej partii. Brytyjska premier chce renegocjacji umowy z UE. Na razie nie ma na to zgody, ale udało się „kupić" trochę czasu. W Niemczech z kolei pojawiły się informacje o planie ratunkowym dla Deutsche Banku, który miałby zostać połączony z Commerzbankiem. Tym samym lepiej zachowywał się cały DAX, który w tym roku należy do najsłabszych gł. indeksów (-15% YTD przy WIG20 -8% i SPX -1%). Dziś decyzje 5 banków centralnych ws. stóp procentowych, w tym oczywiście EBC. M. Draghi zapowiedział już zakończenie QE w grudniu i dzisiejsza decyzja ma to potwierdzić (konferencja o 14:30 CEST). Nastroje o poranku są dobre. Kontrakty na DAX zyskują 0,2-0,3%. U nas sentyment ponownie może psuć energetyka, gdzie retoryka rządu przesuwa się w stronę braku podwyżek cen w taryfie regulowanej.

Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ

Ostatnie godziny obrotu na rynku FX cechowały się podwyższoną zmiennością z uwagi na wydarzenia wokół UK. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2915 PLN za euro, 3,7756 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7982 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7619 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,981% w przypadku obligacji 10-letnich.

Wtorek był dniem skoncentrowania się inwestorów na wydarzeniach w UK. Brytyjski funt notował podwyższoną zmienność wpierw po informacjach o podjęciu głosowania nad przywództwem w partii Konserwatystów, a następnie po doniesieniach, iż May obroniła stanowisko. Powyższe wydarzenia nie zmieniają jednak większego obrazu, gdzie rząd T. May może w dalszym ciągu upaść, a temat umowy Brexit'owej utknął w martwym punkcie. W konsekwencji coraz większa grupa uczestników rynku zaczyna zakładać, że docelowo możemy być świadkami kolejnego referendum lub zawieszenia trwających procedur. Lokalnie obserwowaliśmy odbicie na wycenie złotego, który w dalszym ciągu pozostaje w ramach szerszej konsolidacji. Również w kraju byliśmy świadkami głosowania nad votum nieufności wobec rządu M. Morawieckiego, jednak lokalnie miało to raczej charakter wyprzedzający (wniosek złożył Premier) wobec zapowiedzi opozycji. O ile sam PLN pozostaje bez większych zmian to warto bliżej przyjrzeć się sytuacji an rynku długu, gdzie rentowności papierów 10YT spadły do najniższych poziomów od 2016r.

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. Na szerokim rynku uwaga inwestorów skoncentrowana będzie na EBC, który najpewniej zakończy program skupu obligacji oraz odniesienie się do gorszych perspektyw wzrostu, co docelowo może przyhamować proces normalizacji polityki monetarnej.

Z rynkowego punktu widzenia układy techniczne wokół PLN nie uległy większym zmianom. W dalszym ciągu kurs EUR/PLN (4.28984 -0.02%) oscyluje blisko 4,28 PLN, a USD/PLN (3.76811 -0.14%) 3,75 PLN. Inwestorzy czekają na mocniejszy impuls mogący wyrwać złotego z marazmu.

Giełda
Konsolidacyjny finał tygodnia
Giełda
Krótkotrwałe nerwy na giełdach. Dino najmocniejsze w WIG20
Giełda
Chwilowy skok napięcia
Giełda
Na rynkach znów bardziej nerwowo
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Giełda
Giełda w Warszawie odrabia straty
Giełda
Giełda w Warszawie wróciła na wzrostową ścieżkę