Zapał do kupowania akcji w kolejnych godzinach handlu nieco osłabł, co sprawiło, że krajowe indeksy roztrwoniły przewagę wypracowaną w pierwszej godzinie sesji. Wczesnym popołudniem indeks największych firm, WIG20, notowany był zaledwie 0,1 proc. nad kreską. Inwestorzy dziś mniej łaskawym okiem spoglądają na rynki wschodzące, które negatywnie wyróżniają się na tle pozostałych giełd. O ile na zachodnioeuropejskich rynkach akcji główne indeksy notują zwyżki, o tyle na giełdach naszego regionu więcej do powiedzenia mają sprzedający. Kolor czerwony przeważa m. in. w Budapeszcie i Pradze.

Nasz rynek może jednak liczyć na specjalne potraktowanie z uwagi na reklasyfikację GPW do grona rynków rozwiniętych według metodologii FTSE Russell oraz awans największych ośmiu polskich spółek do indeksu Stoxx Europe 600. Jednocześnie dziś wygasa wrześniowa seria kontraktów terminowych. Mimo to, pierwsza połowa sesji na razie nie dostarczyła zbyt wielu emocji. Obroty są nieco większe niż zwykle, ale nie powalają. Prawdziwe emocje czekają nas dopiero w końcówce sesji. Wśród spółek z WIG20 największym wzięciem cieszą się walory KGHM, czemu mocno sprzyja obicie cen miedzi. Kupujący są też aktywni na papierach CD Projektu, PKN Orlen i LPP. Nie bez znaczenia jest zapewne fakt, że wszystkie wymienione spółki awansowały do indeksu Stoxx Europe 600. Mimo wzrostowego początku sesji, sprzedający pojawili się na akcjach banków, ściągając ich notowania pod kreskę. Chętnie pozbywano się też spółek energetycznych.

Lekko pozytywne nastroje panują w segmencie małych i średnich spółek. W efekcie wczesnym popołudniem na szerokim rynku w przewadze były drożejące walory.