W czwartkowe popołudnie WIG20 spadał o 0,4 proc. do 1645 pkt (o połowę mniej niż rano), a mWIG40 i sWIG80 zyskiwały, odpowiednio 0,55 proc. i 0,14 proc. Te dwa ostatnie indeksy, uznawane za lepszy barometr polskiej gospodarki, pokazują, że rynek akcji pozostaje niewrażliwy na twarde dane makro. Najgorszy odczyt produkcji przemysłowej w historii spowodował tylko chwilową obniżkę ich notowań, ale nie na tyle dużą by kursy zeszły pod kreskę. Wygląda na to, że dopóki rządy i banki centralne będą zapewniać wszystkich o swoich nieograniczonych możliwościach wspierania płynności, dopóty giełdowe parkiety pozostaną oderwane od realiów.

Patrząc na szeroki rynek, na półmetku sesji siły na GPW były wyrównane. 42 proc. spółek było na plusie i 42 proc. na minusie. Największy skok notowań zaliczał Provident (+20 proc.), a największy spadek Rubicon (-7,7 proc.). Na co najmniej rocznym maksimum znalazło się 8 spółek w tym m. in. Budimex, PlayWay i Torpol. Na analogicznym minimum dwie OT Logistics i Seco Group. Wartość obrotów na GPW była relatywnie niska i wynosiła 350 mln zł.

Na tle zagranicy nie wyglądamy dziś źle. DAX tracił po południu 1,3 proc., a CAC40 -0,9 proc. Pod kreską, 0,4 proc., były też kontrakty na S&P500. Na rynku surowcowym znów w górę szła ropa, o 1,8 proc. do 34,1 USD za baryłkę WTI. O 0,7 proc. do 1735 USD za uncję taniało natomiast złoto.

Odczyty PMI wypadła dziś w większości przypadków lepiej od prognoz, ale wciąż mocno poniżej 50 pkt. Przed nami otwarcie Wall Street i dane o zasiłkach w USA. To od tych dwóch czynników będzie zależeć końcówka dzisiejszej sesji na warszawskim parkiecie.