Diametralna zmiana nastrojów

Poranek maklerów: Wszystkie główne amerykańskie indeksy odbijały o co najmniej 7 proc., co trudno nazwać inaczej niż panicznym kupowaniem - piszę o poniedziałkowej sesji na Wall Street Kamil Cisowski, analityk DI Xelion. GPW rozpoczęła wtorek od 2,5-proc. wzrostu WIG20. Jak sytuację oceniają eksperci?

Publikacja: 07.04.2020 09:09

Diametralna zmiana nastrojów

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Ten tydzień, który zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami miał przynieść rekordowe przyrosty koronawirusa w USA, rozpoczął się w najlepszy z możliwych dla rynków sposobów. O ile dane z weekendu, szczególnie ze Stanów Zjednoczonych, rodziły podejrzenie, że niedzielne liczby (spadek nowych przypadków z 34 tys. do 25 tys. dzień do dnia) są po prostu anomalią, wynikającą z mniejszej ilości osób przetestowanych, poniedziałkowe dane (30 tys. nowych zarażonych) spowodowały wybuch oczekiwań na to, że wcześniej niż podejrzewano przełom dokonuje się także w głównej globalnej gospodarce. Wydaje się to przedwczesne, szczególnie, że „przełom" opiera się przede wszystkim o statystyki dla Nowego Jorku, ale kolejne napływające informacje z Europy rzeczywiście z każdym dniem dają powody do narastającego optymizmu. Poniedziałkowe dane dla dla Włoch były najlepsze od 17 marca, dla Hiszpanii i Niemiec od 22 marca. Austria i Dania jako pierwsze państwa poważnie dotknięte epidemią ogłosiły stopniowe wygaszanie polityki izolacji obywateli. Pierwsze kroki Wiednia zostaną podjęte już w połowie kwietnia.

DAX wzrósł wczoraj o 5,8%, pozostałe główne indeksy od 3,1% (FTSE 100) do 4,6% (CAC40). Zwyżkę o 5,0% zobaczyliśmy na WIG20, mWIG40 i sWIG80 odbiły odpowiednio o 4,3% i 2,5%. Wśród blue chipów dwucyfrowe wzrosty notowały CCC, Santander i PGE, niewiele poniżej tej granicy zatrzymały się Lotos i KGHM. Jedyną spółką, która zamknęła się na minusie, był Cyfrowy Polsat. Akcje CD Projektu po siedmioprocentowych wzrostach z impetem przekroczyły barierę 300 zł i znajdują się na poziomach z lutego.

Wszystkie główne amerykańskie indeksy odbijały o co najmniej 7%, co trudno nazwać inaczej niż panicznym kupowaniem. Bardzo silnie odbijały też notowania złota, rentowności amerykańskich 10-latek przekroczyły poziom 0,7%. Z Kongresu napływają informacje o kolejnym bilionowym stymulusie fiskalnym, producenci ropy prowadzą rozmowy w sprawie ograniczenia wydobycia w ramach umowy, do której tym razem przyłączyć się mają także Stany Zjednoczone. Giełdy azjatyckie wyraźnie dziś rosną, ale z wyjątkiem Sensexu daleko im do wczorajszej skali odbicia w Europie i USA. Hang Seng zyskuje w momencie pisania komentarza 1,1%, a Nikkei 1,9% pomimo ogłoszenia przez premiera Abe tokijskiego planu fiskalnego, którego wartość także ma sięgnąć około biliona USD. Lekko osłabia się dolar, kontrakty futures sugerują kolejny dzień zwyżek na europejskich i amerykańskich rynkach.

Zespół Analiz BM Alior Banku

Opublikowane przez WHO statystyki wskazały wczoraj spadek nowych infekcji i zgonów z powodu koronawirusa. Dało to inwestorom nadzieję, że krzywa zachorowań zaczęła się wypłaszczać, przez co zaczęli kupować akcje spółek, które z momentem wybuchu epidemii najmocniej traciły np. Boeing, Citigroup, Wells Fargo. W efekcie tego główne indeksy za oceanem zyskały wczoraj przeszło 7%, a w Europie od 3,73% do 5,77%. Optymizmu nie były w stanie nawet schłodzić obawy o stan gospodarek po epidemii. Według niektórych analityków w nadchodzącym kwartale pojawi się kolejna fala wyprzedaży aktywów ryzykownych po publikacji danych makro, które będą obejmować okres zawieszenia gospodarek jak i po zniesieniu przez rządy restrykcji. Premier Japonii przedstawił wczoraj ostateczną wersję wsparcia gospodarki, której wartość wynosi prawie 20% PKB kraju. Dodatkowo w związku ze wzrostem liczby nowych przypadków zachorowań na koronawirusa zamierza ogłosić stan wyjątkowy w siedmiu japońskich miastach.

Również na polskiej giełdzie główne indeksy zakończyły notowania na solidnych plusach. I również tutaj najmocniej odbiły spółki z sektorów najbardziej narażonych na negatywne konsekwencje epidemii. Wśród spółek z indeksu WIG20 jedynie Cyfrowy Polsat zakończył notowania na 1,5% minusie, co może być pokłosiem słabych danych dot. liczby przeniesionych numerów. W przypadku średnich spółek spadek 3% straciły notowania Dom Development po podaniu danych o liczbie przekazanych mieszkań, która w I kw. 2020 roku wyniosła 549 lokali vs. 1215 rok wcześniej. Biorąc pod uwagę zaostrzenie przez banki kryteriów dla kredytobiorców utrzymanie zakładanego w budżecie poziomu sprzedaży będzie wyzwaniem. W przypadku rynku szerokiego akcje spółek z sektora gamingowego ochrony zdrowia i producentów leków kontynuowały dwucyfrowe wzrosty. Dla przykładu akcje spółki Lubawa, która zajmuje się produkcją sprzętu ochronnego od początku kwietnia jest w mocnym trendzie wzrostowym. Kurs na wczorajszej sesji zakończył notowania blisko maksimum zyskując ok 39%.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Poniedziałkowym wzrostom jankeskich indeksów towarzyszyła przecena bondów, jednakże skala deprecjacji w bezpiecznej przystani była o wiele słabsza niż wynikałoby to z silnego podbicia S&P500. Indeks ten zyskał na zamknięcie sesji +7% i przebił się przez zeszłotygodniowe maksima. Na wykresie pojawiła się wyspa o pozytywnym wydźwięku zaś wczorajsza świeczka wyznacza wsparcie na najbliższe godziny i dopóki benchmark przebywa powyżej 2574, dopóty byki są bezpieczne. Aby jednak poniedziałkowy wystrzał optymizmu nie okazał się jedynie formą korekty, z punktu widzenia AT ważne jest, aby piątkowe close wypadło nad tygodniową dwusetką. Na chwilę obecną S&P500 wybił już MA200_w, jednakże jak zawsze w takich momentach najważniejsza jest piątkowa cena close.

Wraz z poprawiającymi się nastrojami na Wall Street jak i parkietach Starego Kontynentu, zyskiwały akcje spółek notowanych nad Wisłą. Silne wzrosty największych spółek skutkowały wypchnięciem WIG20 nad ważną w krótkim terminie średnią, mianowicie już na otwarcie dnia doszło do pokonania MA200_h. Indeks blue chips zyskał prawie +5% i wybił lokalny opór umiejscowiony na wysokości 1547 punktów. Obecnie na celowniku byków ma prawo znaleźć się 1642 zaś od południa kluczowym wsparciem na wtorkową sesję jest 1534.

Poniedziałkowy wystrzał optymizmu ma jednak negatywną stronę, mianowicie wygląda on na zbyt wczesny i przepełniony pychą. Na chwilę obecną na wykresie tygodniowym uwidacznia się struktura GAP_w i jeżeli do końca tego tygodnia nie dojdzie do domknięcia powstałego wczoraj okna, wówczas zgodnie z klasyką WIG20 niedźwiedzie będą miały okazję do budowania krótkich pozycji przed ponownym powrotem w kierunku zarówno 1509 jak i 1350. Problemem dla ursusów może okazać się aspekt czasowy, gdyż dotychczasowe obserwacje zachowania się WIG20 jak i WIG w momencie uformowania się tygodniowego okna hossy, pozwalają maksymalnie na 4-5 tygodniowe wzrosty, zanim pojawiłaby się spadkowa fala.

Giełda
Sezon wynikowy otwarty
Giełda
Wpływ danych na rynek
Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
GPW pod silną presją spadkową
Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
Powiew stagflacyjnego scenariusza i rozczarowujące prognozy spółek powodują spadki