Frankowicze i banki niecierpliwie czekają na decyzję Sądu Najwyższego

Rzecznik finansowy wystąpił do SN z wnioskiem o podjęcie uchwały mającej zmniejszyć rozbieżności w orzecznictwie sądów powszechnych. To rozstrzygnięcie może być kluczowe dla obu stron tego palącego sporu.

Publikacja: 04.11.2020 05:16

Frankowicze i banki niecierpliwie czekają na decyzję Sądu Najwyższego

Foto: Adobestock

Wprawdzie frankowicze w ostatnich miesiącach wygrywają nawet 90 proc. spraw, ale wciąż wiele jest niewiadomych. Szczególnie w zakresie rozliczeń z bankiem po unieważnieniu umowy, gdzie rozbieżności wśród sądów wciąż są spore.

Niepożądana rozbieżność

Rzecznik finansowy właśnie w tej sprawie skierował do SN wniosek o podjęcie uchwały mającej na celu rozstrzygnięcie rozbieżności w orzecznictwie sądów powszechnych. Chodzi głównie o to, w jaki sposób kredytobiorcy i banki mają rozliczyć się po unieważnieniu umowy przez sąd. Podejście w tym zakresie jest różne: sądy orzekają, stosując tzw. teorię dwóch kondykcji albo salda. Ta pierwsza jest generalnie bardziej preferowana przez frankowiczów, bo zakłada, że strony mają osobne roszczenia. W drugiej zaś świadczenia wzajemne od razu rozlicza ta strona, która otrzymała więcej, niż dała, i zwraca jedynie nadwyżkę otrzymanego świadczenia.

– Rozbieżności prowadzą do sytuacji, w której wydawane są skrajnie odmienne orzeczenia na tle podobnych stanów faktycznych. To istotny problem dla tysięcy posiadaczy takich kredytów. Już w chwili pisania pozwu muszą uwzględniać szereg sprzecznych poglądów prawnych, co zwiększa ich ryzyko i zniechęca do dochodzenia swoich praw. Stąd decyzja o wystąpieniu do SN w celu rozstrzygnięcia wątpliwości i zapewnienia przewidywalności – mówi Mariusz J. Golecki, rzecznik finansowy.

Takie zapytanie to jedno z uprawnień RF o najsilniejszym wpływie na kształtowanie orzecznictwa sądów powszechnych. – Sądy te powinny uwzględniać orzecznictwo SN w tego typu sprawach i w praktyce tak się dzieje – mówi Marcin Jaworski z biura RF.

Spore znaczenie będzie miało to, w jakim składzie SN wyda uchwałę. – Decyzja o tym, w jakim składzie SN zajmie się sprawą, zależy od prezesa SN. Moc zasady prawnej uzyskują uchwały pełnego składu, składu połączonych izb oraz całej izby. Również skład siedmiu sędziów może postanowić o nadaniu uchwale mocy zasady prawnej. Z praktyki RF, wcześniej działającego jako rzecznik ubezpieczonych, wynika, że wszystkie uchwały podejmował przynajmniej skład siedmiu sędziów – zaznacza Jaworski.

Coś więcej niż same franki

– Bez wątpienia nadanie rozstrzygnięciu w sprawie frankowej mocy zasady prawnej, w zakresie zgłoszonych już wcześniej przez inne sądy pytań prawnych do SN czy uchwały podjętej na wniosek RF, utnie wszelkie wątpliwości i niejasności w zakresie rozstrzygania tych sporów przez sądy powszechne i wpłynie na ujednolicenie orzecznictwa – ocenia Wojciech Bochenek, radca prawny z Kancelarii Bochenek i Wspólnicy, która obsługuje frankowiczów.

Na ile ewentualna korzystna dla frankowiczów uchwała SN, mająca moc zasady prawnej, ułatwiłaby im uzyskiwanie pozytywnych wyroków w sądach?

– Bardzo trudno teraz odpowiedzieć na to pytanie. Jednak uchwała SN będzie dotyczyć nie tylko sprawy frankowej, może odnosić się też do funkcjonowania sektora bankowego w ogóle, jej znaczenie może być bardzo duże – mówi Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.

Szerokie znaczenie uchwały jego zdaniem będzie wynikać stąd, że skoro teraz podstawą unieważniania umów hipotek walutowych jest zawarcie w nich zapisów odnoszących się do tabel kursowych, to SN będzie musiał zebrać opinie od takich instytucji jak m.in. NBP, KNF i UOKiK, bo tabela to rozwiązanie powszechnie stosowane nie tylko w Polsce, ale i innych krajach.

– Gdyby odniesienie do tabeli kursowych zostało w uchwale SN zakwestionowane, otworzyłoby to drogę do innych sporów. To może być dyskusja o fundamentach bankowości. Osobiście nie spodziewam się, aby coś w tej sprawie wydarzyło się w ciągu najbliższych sześciu miesięcy – dodaje Stypułkowski. Wskazuje, że wciąż sporo jest obszarów niepewności dotyczących spraw frankowych.

Jedną z nich jest to, czy w razie unieważnienia hipoteki banki mają podstawy prawne, by żądać od klienta opłaty za korzystanie z kapitału. Prawnicy mają w tej sprawie skrajnie różne poglądy i dotychczas dosłownie pojedyncze sprawy w tym zakresie toczą się w sądach. Inna wątpliwość dotyczy tego, czy sądy mają traktować umowy denominowane tak samo jak indeksowane do waluty, co do których przytłaczająca większość orzeczeń sądów jest korzystna dla klientów. Niepewność stanowi też termin rozpoczęcia biegu przedawnienia.

Banki
mBank szacuje koszty ryzyka prawnego związanego z kredytami CHF na 1058 mln zł w I kw br.
Banki
Bank Pocztowy już nie będzie wymagał dokapitalizowania
Banki
Wiceprezes Wojciech Werochowski: Pekao spłacił już swój dług technologiczny
Banki
Koniunktura w sektorze się poprawia
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Został nim Szymon Midera
Banki
Na 12 miesięcy lokaty na wyższe kwoty