Rekordowe statystyki frankowiczów

Wrzesień był najlepszym miesiącem dla klientów walczących z bankami o hipoteki walutowe. Obie strony z niecierpliwością czekają na wyroki Sądu Najwyższego i TSUE, które wpłyną na orzecznictwo.

Publikacja: 05.10.2020 05:27

Foto: GG Parkiet

We wrześniu zapadło co najmniej 81 wyroków sądów w sprawach frankowych (70 w I instancji i 11 w II instancji), z czego 78 było korzystnych dla klientów, a tylko trzy dla banków. Oznacza to, że 96 proc. wyroków z września było korzystnych dla klientów i tylko 4 proc. niekorzystnych – wynika z danych zebranych przez kancelarię Votum, która obsługuje frankowiczów.

Przytłaczające zwycięstwo klientów

Główna statystyka wrześniowych wyroków jest jeszcze bardziej korzystna dla frankowiczów niż w poprzednich miesiącach. Wskaźnik wygranych przez nich spraw w ostatnich miesiącach wzrósł do ponad 90 proc. z 70–80 proc. w pierwszym półroczu. Zaznaczamy, że nie ma publicznie dostępnej i pełnej bazy orzeczeń w sprawach frankowych, więc prawdopodobnie nie są to wszystkie wyroki zapadłe we wrześniu. Banki rzadko chwalą się wygraną z własnymi klientami, więc statystyka może pokazywać nieco bardziej optymistyczny dla frankowiczów obraz, niż jest faktycznie. Spośród wszystkich 81 wyroków, do których udało nam się dotrzeć, tylko 11 było prawomocnych (10 było korzystnych dla frankowiczów, zaledwie 1 dla banków, to także odsetek podobny jak w ostatnich miesiącach).

We wrześniu spośród korzystnych dla klientów wyroków około 78 proc. dotyczyło stwierdzenia nieważności umowy. Skutkiem pozostałych zwycięstw było tzw. odfrankowienie, czyli przewalutowanie kredytu na złote po kursie z dnia zaciągnięcia przy zachowaniu stawki LIBOR. To potwierdza trend obserwowany w poprzednich miesiącach: sądy częściej unieważniają umowy, niż odfrankowiają. Jeszcze w grudniu 2019 r. różnice były mniejsze: spośród korzystnych wyroków unieważnienie stanowiło około 60 proc., a odfrankowienie 40 proc.

Wrzesień był rekordowy pod względem zwycięstw frankowiczów. Wprawdzie niektóre banki przyznają nieoficjalnie, że od miesięcy nie wygrały żadnej sprawy, ale niektóre – jak na przykład Deutsche Bank Polska czy PKO BP – mają umowy, które trudniej zakwestionować i klienci nadal nie aż tak często z nimi wygrywają. Zdaniem Wojciecha Bochenka, radcy prawnego z obsługującej frankowiczów kancelarii Bochenek i Wspólnicy, odsetek wygrywanych przez klientów spraw sięgający 96 proc. nie powinien zaskakiwać. – Od wydania wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 października 2019 r. w sprawie państwa Dziubaków sądy coraz częściej uznają, że mechanizm przeliczeniowy zawarty w umowach kredytowych jest nieuczciwy. Stwierdzenie nieuczciwości tego mechanizmu skutkuje jego usunięciem z treści umowy albo prowadzi do upadku całej umowy. Przedstawiane statystyki zawsze mogą być obarczone błędem statystycznym, zwłaszcza że nie funkcjonuje żadna oficjalna baza wyroków w sprawach frankowych. Natomiast od dłuższego czasu odsetek spraw wygrywanych przez kredytobiorców utrzymuje się na poziomie 85–90 proc. i nic nie wskazuje na to, by ten trend miał się odwrócić – uważa Bochenek.

Banki indywidualnie niechętnie komentują informacje uzyskiwane przez kancelarie frankowe. Wskazują w swoich raportach, że liczą się prawomocne wyroki, a wśród nich większość jest dla nich korzystna. Jednocześnie zwiększają rezerwy na franki (na ich wysokość wpływa tempo przyrostu nowych spraw, prawdopodobieństwa przegranej i skutków finansowych rozstrzygnięć). – Po raz kolejny chcielibyśmy zaznaczyć, że opieranie się na statystykach podawanych wyłącznie przez jedną ze stron, to jest przez kancelarię odszkodowawczą, naturalnie zainteresowaną publiczną reklamą, jest obarczone poważnym błędem statystycznym. Zwłaszcza że chodzi o kancelarię, wobec której UOKiK kwestionuje zawarte w jej umowach z klientami postanowienia. Oczywiście widzimy zmieniający się trend orzeczniczy, ale nie jest on jednolity, a podawane dane przez reprezentantów klientów naturalnie nie podają danych o korzystnych wyrokach dla banków, zwłaszcza w innych apelacjach niż warszawska – komentuje Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich. W styczniu tego roku organizacja opublikowała statystykę wyroków, która była skrajnie odmienna od tej publikowanej przez nas i bazującej na danych zebranych przez Votum (w wersji internetowej tekstu jest tabela z sygnaturami). Nowych statystyk nie ujawnia.

Klienci górą, ale nadal dużo niewiadomych

Zdaniem ekspertów w sprawach frankowiczów potrzebny jest głos Sądu Najwyższego. – Obecnie mamy orzeczenia, w których uznaje się, że umowa może dalej funkcjonować, i te wskazujące na jej nieważność. To jest nasz największy problem – ocenia w rozmowie z portalem Prawo.pl adwokat Marcin Szymański, partner w kancelarii Drzewiecki Tomaszek. – Zdarza się, że sąd w pierwszej instancji unieważni umowę po usunięciu z niej nieuczciwych klauzul, a w drugiej instancji uzna, że nadal może ona wiązać – dodaje.

Ale nawet jeśli sądy uznają klauzule za niedozwolone i stwierdzają nieważność umowy, niewiadome są ostateczne konsekwencje finansowe dla klientów i banków (od kiedy liczyć bieg przedawnienia, jak bank i klient ma się rozliczać, co z opłatą za bezumowne korzystanie z kapitału). – ZBP od dłuższego czasu podnosi, że niezbędne jest rozwiązanie systemowe, które nie podważy stabilności sektora finansowego i które nie będzie abstrahować od podstawowych fundamentalnych praw ekonomii przy rozstrzyganiu sporów na drodze prawnej. Istotne jest, aby w sprawach dotyczących postępowań sądowych wypowiedział się ostatecznie SN w uchwale siedmiu sędziów. Ważne jest również to, co powie TSUE w kolejnych sprawach, które zostały wniesione w zakresie kredytów indeksowanych i denominowanych – zaznacza Białek.

Według Bochenka w zakresie spraw frankowych kluczowe są dwa zagadnienia. – Po pierwsze, według jakiej teorii sądy powinny zasądzać kredytobiorcom ich roszczenia przy stwierdzeniu nieważności umowy kredytowej – zastosowanie teorii salda czy teorii dwóch kondycji. Za tą ostatnią opowiedział się w wyroku z 11.12.2019 r. SN, z czym się zgadzam. Drugim ważnym zagadnieniem nie tylko dla kredytobiorców, ale również dla banków jest ustalenie momentu, od którego zaczyna biec okres przedawnienia roszczeń. W orzecznictwie można zaobserwować rozbieżności, które nigdy nie były szerzej analizowane w zakresie spraw z udziałem konsumentów i zapewne będą przedmiotem szerszej dyskusji. Być może pomocne w tym zakresie będzie stanowisko TSUE odpowiadającego na pytania gdańskiego sądu. Zanim Trybunał wyda rozstrzygnięcie, w pierwszej kolejności zostanie wydana opinia rzecznika generalnego TSUE – mówi Bochenek.

Banki
Czystki dotarły do Banku Pekao, to już ostatnie dni Leszka Skiby jako prezesa
Banki
Tomasz Miklas: Długi firm w Aliorze kupiły zagraniczne spółki
Banki
Miotła kadrowa dotarła do Banku Pekao. Powołano nową radę nadzorczą
Banki
VeloBank będzie musiał wejść na giełdę? KNF ma takie oczekiwania
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Banki
Brunon Bartkiewicz nie będzie już prezesem ING BSK
Banki
Coraz więcej banków z rezerwami na ponad 100 proc. portfela CHF