Przed otwarciem rynków w Europie wskaźnik PMI podany został w Japonii (ostateczny szacunek) i w Chinach. W obydwu przypadkach okazał się wyższy od oczekiwań. Również w Niemczech i całej strefie euro ostateczne szacunki wskaźników PMI były wyższe niż pierwotne wyliczenia, potwierdzając tym samym dobrą kondycję tamtejszych firm i wskazując na ogólną poprawę koniunktury. Dokładnie odwrotnie jest w Wielkiej Brytanii, gdzie wskaźnik PMI mocno się obniżył. Dane nie przełożyły się jednak na dalszą zwyżkę euro. Kurs EUR/USD wyraźnie korygował zeszłotygodniowy ruch w górę, spadając w okolice 1,1360, z ponad 1,14 na rozpoczęciu europejskiej sesji. Po części mogła się do tego przyczynić zmniejszona aktywność amerykańskich inwestorów, którzy w związku z wtorkowym Świętem Niepodległości w USA mieli tzw. długi weekend. Nie jest zatem wykluczone, że już w środę eurodolar powróci na wyższe poziomy.
Niewątpliwie ważne w tym kontekście będą publikacje tzw. minutek z czerwcowych posiedzeń Fedu i EBC oraz danych makroekonomicznych. I wreszcie publikacja półrocznego raportu Fedu, który w przyszłym tygodniu zaprezentuje przed Kongresem prezes Yellen. W ślad za umocnieniem dolara i mimo wzrostu wskaźnika PMI na wartości stracił w poniedziałek złoty. Kurs EUR/PLN zbliżył się do 4,24, USD/PLN wzrósł w okolice 3,73, a CHF/PLN solidnie przekroczył 3,87.