Obecne cofnięcie z 14-miesięcznych szczytów na EUR/USD tłumaczyć można w dużej mierze efektami kalendarzowymi i dostosowywaniem ekspozycji portfelowej na kolejne kwartały. Uwaga inwestorów pozostaje skupiona na perspektywach zacieśniania polityki monetarnej w wykonaniu kluczowych globalnych instytucji centralnych. W konsekwencji duże znaczenie mogą mieć publikowane wczoraj (Fed) i dziś (EBC) zapiski z ostatnich posiedzeń. W pierwszym przypadku Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) najpewniej podtrzymuje jastrzębie stanowisko, sygnalizując trzecią podwyżkę stóp w USA.

Analiza perspektyw działań EBC jest nieco bardziej kompleksowa, gdyż rynek wycenia zbliżające się redukowanie stymulacji, podczas gdy Mario Draghi stara się nie dawać inwestorom pretekstu do rozgrywania mocniejszego euro. Z punktu widzenia krajowej waluty kolejne kwartały najpewniej nie będą już tak udane (złoty był jedną z najsilniejszych walut półrocza – zaraz za meksykańskim peso). Perspektywy globalnego ograniczania wsparcia dla gospodarek mogą się przełożyć na gorsze nastroje wokół aktywów powiązanych z EM, w tym PLN. Również z rynkowego punktu widzenia obserwujemy, iż EUR/PLN odreagował z okolic 4,16–4,17 do obecnych 4,22–4,23 PLN, sygnalizując wyhamowanie trendu aprecjacyjnego na złotym.