Kluczowe informacje z rynków:
USA: Prezydent Trump podczas spotkania ze swoimi zwolennikami w Phoenix (Arizona) nawiązał do budowy muru przy granicy z Meksykiem, jaki był obiecany podczas kampanii wyborczej mówiąc, że „jeżeli doprowadzimy do zamknięcia rządu, to wybudujemy ten mur". We wrześniu Kongres będzie musiał podnieść tzw. limit zadłużenia państwa, aby zapewnić funkcjonowanie administracji rządowej. Jest to też okres, kiedy powinien zostać zatwierdzony budżet na kolejny rok fiskalny. Trump podczas wczorajszego spotkania w Phoenix zapowiedział też kontynuację prac zmierzających do rozwiązania porozumienia NAFTA. Agencje odnotowały też słowa spikera Izby Reprezentantów Paula Ryana, który w wywiadzie dla CNN stwierdził, że uchwalenie ustaw podatkowych będzie łatwiejsze niż przyjęcie zmian w reformie ubezpieczeń społecznych, gdyż tutaj znacznie łatwiej o wypracowanie konsensusu w Partii Republikańskiej.
EUROSTREFA: Wstępne odczyty indeksów PMI za sierpień wypadły lepiej od szacunków. PMI Composite dla Francji utrzymał się na poziomie 55,6 pkt. (przemysł wzrósł do 55,8 pkt., usługi cofnęły się do 55,5 pkt.), a dla Niemiec przyspieszył do 55,7 pkt. z 54,7 pkt. (głównie za sprawą wzrostu wskaźnika dla przemysłu do 59,4 pkt. z 58,1 pkt., gdyż usługi wzrosły w mniejszym stopniu – do 53,4 pkt. z 53,1 pkt.). W efekcie zbiorczy PMI dla całej strefy euro wzrósł do 55,8 pkt. z 55,7 pkt. (szacowano 55,5 pkt.). Agencje opublikowały też wystąpienie szefa ECB w niemieckim Lindau – Mario Draghi dał do zrozumienia, że niekonwencjonalna polityka monetarna w zasadzie zdała egzamin po obu stronach Atlantyku, ale nadal konieczna jest dogłębna analiza jej skutków, oraz wyzwań z tym związanych.
NOWA ZELANDIA: Rząd obniżył oficjalne prognozy dla gospodarki na ten i przyszły rok. Dynamika PKB w perspektywie do czerwca 2018 r. ma wynieść 2,6 proc. wobec 3,2 proc. szacowanych wcześniej, a na kolejny okres (do czerwca 2018 r.) została zredukowana do 3,5 proc. z 3,7 proc. publikowanych podczas majowej rewizji budżetu.
Opinia: Ryan jedno, a Trump drugie. Względnie optymistyczne słowa spikera Izby Reprezentantów pokazujące, że czołowi gracze w Partii Republikańskiej już przygotowują się na jesienne batalie w Kongresie, zostały przykryte przez populistyczne słowa prezydenta Trumpa w Phoenix. Ich adresatem był jego własny elektorat. Tylko, czy to właściwa taktyka w sytuacji, kiedy prezydent potrzebuje teraz poparcia szerokiego audytorium po ostatnich wizerunkowych wpadkach z Charlottesville? Tymczasem zapowiedź możliwości wymuszenia na Kongresie sfinansowania budowy muru na granicy z Meksykiem, czy też temat dalszego demontażu porozumienia NAFTA, nie pomoże mu nawet we wzmocnieniu poparcia w Partii Republikańskiej. Czy będzie ona, zatem na jesieni mówić jednym głosem ws. podatków, tak jak to zapowiada Paul Ryan? Te wątpliwości nie przysłużą się dolarowi, chyba, że przyjmiemy założenie, że Trump mówi jedno do swoich wyborców, a robi co innego w Białym Domu...