Po tym jak na początku września Rezerwa Federalna poinformowała, że od października rozpocznie redukcję sumy bilansowej, a ponadto podtrzymała dotychczasowe projekcje stóp procentowych w 2017 i 2018 roku, inwestorzy w wypowiedziach przedstawicieli Fedu próbują dopatrzyć się, czy kolejna podwyżka stóp w USA rzeczywiście będzie mieć miejsce w grudniu br. Po drugiej stronie są wypowiadający się przedstawiciele EBC, którzy z dużą ostrożnością odnoszą się do kwestii normalizacji polityki monetarnej w strefie euro. Na to wszystko nakłada się polityka. Wybory do Bundestagu w Niemczech, mimo że zwyciężyła w nich partia Angeli Merkel, okazały się rozczarowaniem. Również we Francji niedzielne wybory do Senatu pokazały słabnące poparcie dla urzędującego od niedawna prezydenta Emmanuela Macrona (jego partia zajęła dopiero czwarte miejsce). Duże obawy inwestorów na świecie budzi ponadto eskalacja napięcia pomiędzy USA i Koreą Płn. Wszystko to powoduje, że na coraz niższe poziomy „schodzi" eurodolar. We wtorek znalazł się w okolicach 1,1780. Wzrost awersji do ryzyka na świecie przekłada się także na waluty rynków wschodzących, m.in. na PLN. Złoty osłabił się i do EUR (wzrost kursu ponad 4,29), do USD (wzrost ponad 3,64) i do CHF (wzrost ponad 3,75). Na wartości straciły także polskie obligacje rządowe, których rentowności wzrosły o 1–3 pb.