Na zamknięciu sesji za euro płacono tyle samo, ile na otwarciu notowań. Złoty względem euro był jedną z bardziej stabilnych walut regionu, a wahania większości pozostałych walut emerging markets były spore. Najsilniej zyskująca walutą rynków EMEA była korona islandzka, a najbardziej tracił południowoafrykański rand. Stabilizacji złotego sprzyjało wyjątkowo ubogie kalendarium publikacji danych. Nieco ciekawiej wyglądała sesja na rynku długu, gdzie wydarzeniem dnia była aukcja zamiany, na której resort finansów sprzedał papiery za 8,1 mld zł. W ciągu dnia na wartości zyskały pięcio- i dziesięciolatki, i to przy wzroście rentowności na rynkach bazowych, co doprowadziło do zawężenia spreadów pomiędzy papierami Polski a obligacjami Niemiec i USA. To może być echo łagodnych komentarzy po ostatnim posiedzeniu RPP lub prognoz Komisji Europejskiej, które potwierdziły brak zagrożeń dla finansów publicznych w najbliższych dwóch latach.
Spokojnej sesji oczekiwać należy także w ostatnim dniu notowań tego tygodnia. Ponieważ nie będą publikowane żadne ważne dane makroekonomiczne, złoty i obligacje pozostaną pod wpływem trendów na rynkach bazowych. Przy braku nowych impulsów kurs EUR/PLN poruszać się będzie wokół poziomu 4,23. Zmienność powinna powrócić w przyszłym tygodniu, w ślad za zapełnieniem kalendarza makroekonomicznego.