Niewykluczone, że inwestorzy chcą zaczekać na szczegółowe dane na temat struktury wzrostu gospodarczego, które poznamy w końcówce listopada, chociaż duże znaczenie może mieć też sytuacja na globalnych rynkach.
Kluczową sprawą są teraz losy reformy podatkowej w USA – obawy z tym związane ważyły w ostatnich dniach negatywnie na notowaniach dolara. Już w czwartek może dojść do głosowania nad ustawą w Izbie Reprezentantów, ale kluczowe będzie to, co stanie się z nią w Senacie, gdzie republikanie nie dość, że mają tylko niewielką przewagę, to jeszcze są podzieleni w ważnych sprawach. Jeżeli sytuacja zacznie się komplikować i tym samym pojawi się ryzyko, że ustawa nie wejdzie w życie z początkiem 2018 r., uderzy to przede wszystkim w rynki akcji i poziom globalnego ryzyka, a nie w dolara. To może pogorszyć perspektywy dla rynków wschodzących, których aktywa i tak będą pod presją za sprawą zbliżającej się podwyżki stóp procentowych przez Fed (ruch w grudniu jest przesądzony). Kurs EUR/PLN odbił się z okolic 4,22 i może zmierzać teraz w stronę 4,25–4,26. Z kolei USD/PLN naruszył wsparcie przy 3,61 po tym, gdy linię trendu spadkowego przy 1,1730 złamał kurs EUR/USD. W środę w kalendarzu mamy ważne dane na temat inflacji CPI i sprzedaży detalicznej w USA, które mogą mieć duże znaczenie dla dolara.