Zdecydowane wzrosty odnotowały nie tylko indeksy amerykańskie, ale także te notowane na parkietach dalekowschodnich. Do tego ruchu przyczyniły się zarówno kwestie polityczne, jak i bardziej zdecydowane działania wprowadzone w celu zwalczania koronawirusa. Coraz bliżej nominacji na kandydata Demokratów w tegorocznych wyborach prezydenckich jest Joe Biden. Jest to o tyle istotne, że rynki postrzegają go jako bardziej umiarkowanego, przyjaznego dla biznesu kandydata, niż Bernie Sanders. Dynamikę wczorajszego ruchu przyśpieszyła ratunkowa ustawa dotycząca przeciwdziałania koronawirusowi. Amerykanie zdecydowali się na przeznaczenie niemal 8 mld USD. Środki te mają zostać wydane na badania i opracowanie szczepionki, a także leczenie osób już zarażonych. Do tego wsparcie rynków nadchodzi ze strony stymulacji zarówno fiskalnej, jak i monetarnej wprowadzanej w gospodarkach najbardziej narażonych na wpływ choroby. Na obniżki stóp procentowych zdecydowali się już bankierzy z Chin, Australii, USA i Kanady. Chęć stymulacji gospodarki wyrażają także w ostatnim czasie członkowie Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego. Dodatkowo stymulację fiskalną zapowiedzieli Australijczycy, którzy zamierzają skupić się na wsparciu przedsiębiorstw.
Początek handlu na rynkach europejskich przynosi pewne zatrzymanie wcześniejszych wzrostów. Inwestorzy w dalszym ciągu próbują wycenić, jak obecne zamieszanie przełoży się na kształtowanie sytuacji dotyczącej sytuacji gospodarczej. W konsolidacji znajdują się także główne pary walutowe. Na wartości ponownie traci japoński jen, który w parze z dolarem porusza się w okolicach najniższych poziomów od około pięciu miesięcy. Ciekawie dzisiaj i jutro może prezentować się sytuacja na rynku ropy naftowej. Po stronie popytowej aktywne są przede wszystkim zagrożenia wynikające z oczekiwanego spowolnienia gospodarczego. Jeżeli zaś chodzi o stronę podażową, dzisiaj rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie państw należących do tzw. grupy OPEC+. Dyskusję rozpoczną przedstawiciele państw OPEC, a jutro do rozmów włączą się także państwa, które współpracują z kartelem. O ile oczekiwania rynkowe dość jasno wskazują na dalsze rozszerzanie ograniczeń wydobycia, o tyle ich skala budzi niepewność. W dwóch obozach znajdują się tutaj Rosjanie i Saudyjczycy. Ci drudzy chcą silniejszych ograniczeń produkcji, niż wynika to z sugestii większości członków porozumienia. Silne cięcia i pozytywne doniesienia dotyczące koronawirusa mogą prowadzić do powrotu wyceny baryłki WTI powyżej 50$. Zagrożeniem jest jednak przede wszystkim silny spadek popytu, którego świadkami możemy być w najbliższych tygodniach. Jutro poznamy także wynik raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy za luty. Jeszcze dzisiaj czekają nas odczyty dotyczące liczby osób, które po raz pierwszy ubiegały się o zasiłek dla bezrobotnych, a także liczby zamówień w przemyśle.
Wykres 1. US500.f; Interwał dzienny
Marcin Motłoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.