Pierwsze miesiące tego roku są trudne dla inwestorów zarówno samodzielnych, jak i osób korzystających z produktów TFI. Aktywa funduszy inwestycyjnych skurczyły się w I kw. o około 20 mld zł w wyniku przeceny akcji, obligacji, ale też przewagi umorzeń. A jak reagują wasi klienci?
Zniżki na rynkach akcji, do których doszło w lutym, dotknęły także nasze fundusze, jednak w marcu na rynkach obserwowaliśmy duże odbicie, a wraz z nim wzrost zainteresowania funduszami akcji. Wygląda na to, że nasi klienci mogą być bardziej doświadczeni, bo przyjmowaliśmy wpłaty podczas spadków, gdy jednostki były tańsze. Co ciekawe, znaczne napływy objęły także nasze fundusze pasywne. Jeśli chodzi zaś o fundusze obligacji, to przecena papierów dłużnych, skutkująca odpływami, naszych funduszy nie dotknęła w takim stopniu jak wielu produktów innych TFI. Zauważmy, że fundusze obligacji korporacyjnych, w tym nasze, zachowały się w I kwartale raczej lepiej od skarbowych. W naszej ofercie mamy fundusz, który po I kwartale był na plusie. Była to kontynuacja dobrej passy z zeszłego roku. Dla funduszy papierów korporacyjnych dalsza część tego roku powinna być udana, produkty te powinny przynosić zyski. Szczególnie że to nie koniec podwyżek stóp procentowych. Z czasem będzie następować tzw. reset kuponów i wzrost oprocentowania obligacji firm. Można oczekiwać, że zyski z papierów korporacyjnych w tym roku zbliżą się do dwucyfrowego poziomu.
Z drugiej strony, w związku ze wzrostem stóp, rośnie zadłużenie firm. Czy nie ma pan obaw o kondycję emitentów?
Zacznijmy od papierów skarbowych stałokuponowych. Wygląda na to, że ten rok dla tego typu aktywów jest kontynuacją roku 2021. Nadal mamy do czynienia ze wzrostami rentowności. Szczyt inflacji będzie się zapewne przesuwał i nie nastąpi w czerwcu. Dopóki inflacja będzie rosła, a wraz z nią oczekiwania co do podwyżek stóp, takie obligacje będą cały czas dowoziły ujemne wyniki. Jeśli chodzi o papiery korporacyjne, to zagrożenie może się gdzieniegdzie pojawić. Od kilku lat widać jednak, że emitenci będący na Catalyst są dobrej jakości. To też zasługa dobrych wyborów inwestorów, nadzoru KNF, pracy domów maklerskich i samej GPW. Nie widzimy powodów do niepokoju, a na razie wszystkie obligacje się spłacają. Problemy w trudniejszym otoczeniu mogą być u emitentów z dużym zadłużeniem i niskimi marżami.